przez Bianka » 22 mar 2010, o 22:10
Powiem Wam ze jestem z moim mezem 5 lat, ale nigdy wczesniej nie mialam takich powodow do niepokoju w tej kwestii, wiec nie mozna powiedziec ze to przez tego eks, ze obojetne kto by to byl to bym miala takie podejrzenia, nie.
Ja wnioskuje z jego dziwnego zachowania i kłamstewek, przemilczen....
Mam gdzies czy to uczciwy sposob na odkrycie prawdy czy nie, trudno nie jestem super uczciwa, jednak uwazam nie jest ze mna zle, bo nie potrafie oszukiwac w celu jakis korzysci, nie potrafie klamac prosto w oczy, prowadzic podwojnego zycia ani zdradzac...moj małżonek natomiast robil o wiele gorsze rzeczy i nie uciekalabym sie do takich sposobow gdyby nie jego dzialania na rzecz zmniejszania mojego zaufania do niego, bo naprawde bylo 100% w tej kwestii, choc to bardzo naiwne miec te 100% ponoc dziadom sie nie ufa do konca- tak mawiala moja babcia i mama...
a poza tym tematem tego topiku nie miala byc moja uczciwosc, zaznaczylam to na poczatku...
jest musztarda po obiedzie, nie mysle o tym 24h na dobę ale jednak jest cos co zawislo nad nami, jesli nie ma nic na sumieniu to nie musi kolezanki ukrywac pod meskim imieniem...