Dziwna sprawa!!!

Problemy z partnerami.

Postprzez mahika » 21 mar 2010, o 23:29

caterpillar napisał(a):jesli sie nie da odbudowac zaufania to mysle ,ze nie warto byc ze soba...

pewnie nie..... :(
Gorzej jeśli się kocha mimo braku zaufania... A jeszcze gorzej jak się nie ufa nikomu... To wtedy co? powiesic się, nie życ, nie próbowac, życ samemu?
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez bunia » 21 mar 2010, o 23:46

Brak zaufania staje sie obsesja.......jak mozna z Taka obsesja zyc ? i siebie niszczyc........partner albo jest okay albo pietami sie dalej odbija........kochac ? ale jak - obsesyjnie ?.....to gdzie miejsce na bycie wolnym ?.....ja bym nie chciala miec i zyc z taka petla na szyi.....to jeszcze nie koniec swiata jesli ktos zawiodl, widocznie nie za bardzo dorosl do roli bycia partnerem bo z tym nie tylko wiaza sie uczucia ale i odpowiedzialnosc za druga osobe.

...dodam, zeby nie byla to sucha teoria :D ....tez mnie w swym czasie oszukiwano, zdradzano...nie wiem ambicja mi nie pozwolila zeby gonic, szukac itp. ....intuicja nie zawodzila i to wystarczylo....wczesniej czy pozniej zawsze sie rypnie a zadreczac sie ?.....szkoda czasu na delikwentow co wola zycie po swojemu w pojedynke ale i tez we dwoje jednoczesnie....niby jak ? :shock:

sorry....chyba sie wkurzylam :oops: ...a to przeciez nie Wasza wina :wink:
Ostatnio edytowano 22 mar 2010, o 00:03 przez bunia, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
bunia
 
Posty: 3959
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 09:19
Lokalizacja: z wyspy

Postprzez caterpillar » 21 mar 2010, o 23:53

nie wiem Mahika,rozumiem ,ze przez te "dosiadczenia" jest cholernie trudno ale z drugiej strony..mam tak jak Bunia,chyba wolalabym byc sama niz trzymac kogos na smyczy w imie milosci i kontrolowac wiecznie jego komorke

bo albo sie daje szanse albo nie

dobrej nocy!
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Postprzez mahika » 22 mar 2010, o 00:18

noo, cat, bunia, macie racje. tak jest super. idealnie. tak powinno byc...
ale życie swoje...
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez bunia » 22 mar 2010, o 00:23

....wiem, kazdy musi znalezc swoj sposob na zycie.....
Avatar użytkownika
bunia
 
Posty: 3959
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 09:19
Lokalizacja: z wyspy

Postprzez mahika » 22 mar 2010, o 00:23

caterpillar napisał(a):kontrolowac wiecznie jego komorke

jeśli o mnie chodzi to nie wiecznie. zwłaszcza że widzimy sie, co 3 tyg. no i gdzie ta smycz, skoro pracuje w delegacji... tylko czasem te obrzydliwe myśli nachodzą...
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez Bianka » 22 mar 2010, o 00:24

Dziewczyny ale ja nie szukam nie sledze nie szperam i nie kontroluje bez przerwy Catepillar, nie mam obsesji, duzo spedzamy czasu osobno, teraz w ciazy bardzo duzo, zaczelam zauwazac pewne sygnaly, a on po prostu kręci, łapie go na kłamstwach, na ukrywaniu pewnych rzeczy, kiedys ufalam mu w 100% ale pare klamstw i niestety juz nie jest to dla mnie takie jasne i oczywiste ze moj mąż jest czysty jak łza:( nie polowałam na ten jego telefon, to mi przyszlo na mysl dopiero jak go zobaczylam, a mysl mi taka wpadla bo wszedzie go ze soba nosi, pilnuje( moze przesadzam) ale tak to wyglada, nigdy sie z nim nie rozstaje, a jak chcialabym pograc i biore go przy nim do ręki to mi go wyrywa...sam sobie winien, po co to? jesli nie ma nic na sumieniu?
no niestety nie zaufam mu na 100% ale to nie znaczy ze go nie kocham...brzydko nie brzydko, on nie raz zachowal sie bardziej brzydko...trudno, nie bede sie biczowac za to co zrobilam, bo to on swoim zachowaniem zapracowal na ten margines totalnego braku zaufania:(

Mahika on nie ma kolezanek :? no chyba ze takie z dziecinstwa, z jedna mam kontakt, lubimy sie i widujemy czesciej niz sam on z nią...nie mam z nią problemu...

Cat piszesz ze jest sie nie da odbudowac zaufania to lepiej zyc osobno- a ja uwazam ze da się, prosze bardzo niech odbudowuje, ja z nim rozmawiam, mowilam mu o swoich odczuciach nie raz jak krecil, jak go przylapywalam na klamstwach, nie mowie tu o tego typu klamstwach, roznego rodzaju...a druga sprawa jestem w 7 miesiacu ciazy, nie pracuje a na dokladke kocham go i co mam odejsc? tylko dlatego ze mu nie ufam do konca?

Jesli mialaby okazac sie to Martyna to czemu mialaby byc podpisana Mateusz? raczej dziwne...a poza tym my rozmawiamy ze soba duzo i naprawde nie ma powodu dla ktorego mialby miec jakas utajoną kolezanke Martyne...jesli ma to tez jest to co najmniej dziwne...
odejsc mozna z powodu zdrady...
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Postprzez agik » 22 mar 2010, o 00:48

Bianka- ja tylko tak strzeliłam, to taki przykład jest.

Ok, nie śledzisz, nie podejrzewasz... ale proszę, zatroszcz się o siebie, zaraz bedziesz mamą, wierzę, zę jest Ci szczególnie trudno, ale proszę - postaraj się zostawić sprawy na - po rozwiązaniu...

Będzie dobrze!

P.S. Buniu- jestes bardzo madrą osobą. Bardzo! i sorry za te prywatę.
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Postprzez caterpillar » 22 mar 2010, o 00:53

---------- 23:51 21.03.2010 ----------

Bianka ja uwazam ,ze mozna odbudowac zaufanie na tyle aby funkcjonowac bez obsesji i jasne ,ze nie da sie tego zrobic w tydzien i kazdy ma na to swoj czas..ale bez przesady jesli cos ciagnie sie latami to moze warto sie zastanowic nad tym zwiazkiem (tylko o to mi chodzi)


ok rozumiem ,ze dal Ci konkretny powod i postanowilas to sprawdzic (nie twierdze ,ze i mnie by to nie korcilo) tylko mysle ,ze kazdy moze przeholowac i zdradzajacy i ten co ma 'potrzebe wyjasnienia ".

Mel napisala wazna rzecz..a mianowicie to ,ze Twoja realna kochanka stala sie komorka i to jest niefajne.

Mahika jesli Tobie taki uklad odpowiada,jesli uwazasz ,ze nic nie da sie zmienic no to przeciez mi nic do tego.

pozdrawiam.

---------- 23:53 ----------

o widzisz! koper przylazl i bardzo madrze posumowal :wink:

..zostaw to
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Postprzez mahika » 22 mar 2010, o 01:00

caterpillar napisał(a):
Mahika jesli Tobie taki uklad odpowiada,jesli uwazasz ,ze nic nie da sie zmienic no to przeciez mi nic do tego.



bardz bym chciała, żeby było inaczej. chciała bym miec w mózgu funkcje delete memory...
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez Bianka » 22 mar 2010, o 01:25

caterpillar napisał(a):---------- 23:51 21.03.2010 ----------

Bianka ja uwazam ,ze mozna odbudowac zaufanie na tyle aby funkcjonowac bez obsesji i jasne ,ze nie da sie tego zrobic w tydzien i kazdy ma na to swoj czas..ale bez przesady jesli cos ciagnie sie latami to moze warto sie zastanowic nad tym zwiazkiem (tylko o to mi chodzi)

---------- 23:53 ----------



Latami na tym etapie by sie nie dalo rady ciagnac, te mysli o zdradzie mnie zaczely nachodzic teraz i te sygnaly, chyba dopiero w ciazy:(

Ogólnie to jestem teraz w strasznym stresie zwiazanym z dzieckiem, jego bezpieczenstwem, moim zdrowiem:( nie wiem juz jak dbac o siebie...mam problemy endokrynologiczne, kardiologiczne, ortopedyczne i nikt nie mysli i nie wspolpracuje ze soba, jak ja bede rodzic, czy moge naturalnie, czy dziecko jest dostatecznie chronione, zaopiekowane, ten stres mnie wykancza:( a tu jeszcze mąż coś kombinuje:( chyba wpadłam znowu w depresje:( najchętniej zapytałabym go wprost, przeciez ten Mateusz bedzie wisial nade mna mimochodem, teraz mąż pojechal do nas do domu, ja jestem u rodzicow( mam zagrozenie i musze lezec) akurat tu mnie złapało i myslenie sie zalączyło po takim "Mateuszu"
tego mi jeszcze brakuje zeby mnie zdradzal :cry:
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Postprzez limonka » 22 mar 2010, o 03:30

Bianko,

nie chce cie dolowac bo faktycznie po poiwinnas a wrecz MUSISZ sie oszczedzac...z mojego doswiadczenia jednak wynika ze kto wiecznie trzyma komorke przy tylku cos ukrywa..niekoniecznie musi byc to od razu zdrada..ale moze jakis flirt...nie wiem...moze na razie sie tym nie zadreczaj odloz to na potem...a jak uda ci sie sprawdzic mateusza ja bym to zrobila...
Avatar użytkownika
limonka
 
Posty: 4007
Dołączył(a): 11 wrz 2007, o 02:43

Postprzez Bianka » 22 mar 2010, o 14:12

Tak zrobię. postaram sie nie myslec, ale jak nadarzy sie okazja sprawdze Mateusza, teraz na glowie mam problemy ze zdrowiem:(

Myslalam tez o tym co zrobie jesli faktycznie odkryje babe :? zostanę sama z dzieckiem bez pracy? to jakis koszmarny sen:(
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Postprzez PodniebnaSpacerowiczka » 22 mar 2010, o 16:06

Lepiej wcześniej niż po iluś tam latach ze zgorzknieniem zbudzić się z błogiego snu odkrywając prawdę i uznać, iż z kłamcą zmarnowało się pół życia. To dopiero koszmar :?.
Avatar użytkownika
PodniebnaSpacerowiczka
 
Posty: 2415
Dołączył(a): 22 maja 2007, o 21:03
Lokalizacja: Wszędzie mnie pełno ;-).

Postprzez wuweiki » 22 mar 2010, o 20:20

bunia napisał(a):...dodam, zeby nie byla to sucha teoria ....tez mnie w swym czasie oszukiwano, zdradzano...nie wiem ambicja mi nie pozwolila zeby gonic, szukac itp. ....intuicja nie zawodzila i to wystarczylo....wczesniej czy pozniej zawsze sie rypnie a zadreczac sie ?.....szkoda czasu na delikwentow co wola zycie po swojemu w pojedynke ale i tez we dwoje jednoczesnie....niby jak ?

Bardzo mądre, rozsądne podejście. Zgadzam się z tym na 100% ... tym bardziej, że kłamstwo ZAWSZE ma króciutkie nóżki :-) tak z doświadczenia mojego ... i prawda wychodzi na jaw w najmniej oczekiwanym momencie, w najgłupszy z możliwych sposób, bo z kłamstwem jest tak, że opowiada historię wyrwaną z całej masy pobocznych, zazębiających się kontekstów, a tychże kłamiący nie jest w stanie zmienić i zakłamać :-) no zwyczajnie nie ma takiej mocy, że tak powiem - przerobowej ;-) ... ot zwykła logika :-)
po mojemu życie tak naprawdę jest sprawiedliwe i mądre... to tylko my ludzie czynimi je mniej lub bardziej "piekielnym" ... zagmatwanym, niesprawiedliwym, oszukańczym ... tak ja to widzę.
wuweiki
 

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 164 gości