Dziewczyny ale ja nie szukam nie sledze nie szperam i nie kontroluje bez przerwy Catepillar, nie mam obsesji, duzo spedzamy czasu osobno, teraz w ciazy bardzo duzo, zaczelam zauwazac pewne sygnaly, a on po prostu kręci, łapie go na kłamstwach, na ukrywaniu pewnych rzeczy, kiedys ufalam mu w 100% ale pare klamstw i niestety juz nie jest to dla mnie takie jasne i oczywiste ze moj mąż jest czysty jak łza:( nie polowałam na ten jego telefon, to mi przyszlo na mysl dopiero jak go zobaczylam, a mysl mi taka wpadla bo wszedzie go ze soba nosi, pilnuje( moze przesadzam) ale tak to wyglada, nigdy sie z nim nie rozstaje, a jak chcialabym pograc i biore go przy nim do ręki to mi go wyrywa...sam sobie winien, po co to? jesli nie ma nic na sumieniu?
no niestety nie zaufam mu na 100% ale to nie znaczy ze go nie kocham...brzydko nie brzydko, on nie raz zachowal sie bardziej brzydko...trudno, nie bede sie biczowac za to co zrobilam, bo to on swoim zachowaniem zapracowal na ten margines totalnego braku zaufania:(
Mahika on nie ma kolezanek
no chyba ze takie z dziecinstwa, z jedna mam kontakt, lubimy sie i widujemy czesciej niz sam on z nią...nie mam z nią problemu...
Cat piszesz ze jest sie nie da odbudowac zaufania to lepiej zyc osobno- a ja uwazam ze da się, prosze bardzo niech odbudowuje, ja z nim rozmawiam, mowilam mu o swoich odczuciach nie raz jak krecil, jak go przylapywalam na klamstwach, nie mowie tu o tego typu klamstwach, roznego rodzaju...a druga sprawa jestem w 7 miesiacu ciazy, nie pracuje a na dokladke kocham go i co mam odejsc? tylko dlatego ze mu nie ufam do konca?
Jesli mialaby okazac sie to Martyna to czemu mialaby byc podpisana Mateusz? raczej dziwne...a poza tym my rozmawiamy ze soba duzo i naprawde nie ma powodu dla ktorego mialby miec jakas utajoną kolezanke Martyne...jesli ma to tez jest to co najmniej dziwne...
odejsc mozna z powodu zdrady...