---------- 18:23 15.03.2010 ----------
emocje to niejest przedmiot który mozna schowac do kieszeni od tak. Smerfna rozumie to.
W piatek mielismy razem 1 godzine zajec. Było bardzo fajnie, fajna admosfera, smialismy sie i rzartowalismy. Choc przez chwile zapomniałem o tym wszystkim, mysle ze jesli jej sie udzielil ten humor to chyba też. No ale cóz z tego godzina syzbko mineła a po podpisaniu na koncu listy obecnosci powiedziała "no to Pa" i poszła do domu...z kursu zostało jeszcze 14 godzin.
wczesniej bylismy razem wolontariuszami, raz w tygodniu w poniedziałek zawsze przychodzilismy na swietlice pomoagac dzieciom z trudnych rodzin w nauce i odrabianiu lekcji. Dzis tez przyszlismy tylko ze osobno, tzn ja byłem chwilke wczesniej usiadłem przy jakims stoliku i wziołem sie do pracy, po chwili rzyszla ona i poprostu zajeła inne meijsce przy innym stoliku. Przez cała godzine zajec zero kontaktu zemna. Na koncu gdy juz wyjedzałem z parkinku wesoło rozmawiała z jednym z wolontariuszy, nieiwem czy chciala wzbudzic wemnie zazdrosc czy pokazac ze jej poprostu zwisam...
to dla mnie bardzo trudna sytuacja, łaczy nas ten kurs jescze no i wolontariat, zawsze moge z niego zrezygnowac ale neichce poprostu byc takim samolubem. było by duzo prosciej gdyby poprostu niebyło kontaktu... z wolontariatu mohge zrezygnowac ale te 14h jeszcze zajec zostało na kursie... czuje sie strasznie samotny. Dodam moze ejszcze to ze meidzy nami jest róznica wieku 8 lat na poczatku troche sie bałem tego zwiazku ale potem było mi z nia tak dobrze...tesknie za tym wszystkim...co z tego ze mam kolezanki które mi ciagle proponuja jakies wyjscia, imprezy, itd...cały czas mysle o niej i chiałbym sie przytulic...czuje sie strasznie...brakuje mi słów zeby napisac cokolwiek wiecej teraz;(
---------- 21:00 16.03.2010 ----------
dzis byłem w hipermarkecie. Samotnie podążałem na galerii,mysląc o niej,że teraz mógłbym z nia isc i byc wesoły,pomyslałem tez o niej,ze ona gdy idzie na zakupy to pewnie też samotnie....i nagle zobaczyłem Ją,weszlismy prawie na siebie, powiedziałem "cześć" ona odpowiedziała"hej"i poszła dalej w swoja stronę. Potem było mi tak źle, złapalem doła na maxa...
dlaczego to wszystko tak jest?dlaczego niemoze być normalnie?