Witaj Madzia!
Nie musisz za nic przepraszać! Robisz to, na co masz ochotę w życiu. Postępujesz tak wszędzie, gdzie nie ciąży obowiązek, wynikający do Twojej przynależności do społeczeństwa i reguł dla postępowania każdego obywatela polskiego i obecnej sytuacji rodzinnej ( chodzi mi o fakt, że jesteś odpowiedzialna za małą Olę ), a w kontaktach ze mną na pewno jesteś całkowiecie wolna. Podaj mi swojego maila. Jeżeli mogę spróbować Ci w czymś pomóc, to wydaję mi się, że lepiej będzie jak wyniesiemy się z tego forum, ze względu na dobro forumowiczów.
Podaj maila, jeżeli tylko masz nieodpartą chęć zmiany jakości swojego życia. Nie będę, nie umiem, ani nie mam takiej mocy byś patrzyła na świat moimi, czy oczami kogokolwiek innego, ale spróbuję nakłonić Cię do otworzenia Twoich:). Chcę Ci tylko pokazać na ile pasjonujące może być samodzielne myślenie, podejmowanie własnych decyzji ( nawet jak wszyscy dookoła będą krzyczeć, że to głupie, nieludzkie i bez sensu ) i posiadanie własnego zdania co do róznych spraw na tej Ziemi, jeżeli nawet będzie ono sprzeczne z opinią całej ludzkości:). Uważaj, bo staniesz się niebezpieczna!!! Taka panterka nie do ujarzmienia, która chodzi swoimi ścieżkami:).
Nie wykluczone, że zupełnie przestaniesz się bać, mieć poczucie winy, cierpieć itd. Czy staniesz się nadczłowiekiem? Zupełnie nie, staniesz się najzwyklejszą na swiecie kobitką. Czy nie będziesz miała dołów. Będziesz miała! Ale nie będziesz miała najmniejszej chęci dzielić się nimi na forum. Nauczysz się swobodnie radzić z tym wszystkim i przeżywac to samodzielnie. Tak jak zraniona pantera, po przegranej walce z tygrysicą! Biegnie na forum? Nię!!! Zalizuje rany, cierpliwie czeka na wyzdrowienie, aby na nowo rzucić się w pasjonujący wir ciągle żywego strumienia pod nazwą życie:)
W zasadzie nic się w Twoim życiu nie zmieni. Zmieni się tylko jego jakość. Ale to tylko w tym przypadku, jak przestanie Ci zależeć zupełnie na czymkolwiek innym w życiu, jak tylko na własnej duszy:). Brzmi strasznie ascetycznie i średniowiecznie, ale się tym nie przejmuj. Poprostu słowami inaczej tego wyrazić bardziej celnie się nie da. Przy takiej postawie wszystkie inne rzeczy - piwo, mecze, faceci:), dragi, polityka zajmą samodzielnie, bez Twoich decyzji, właściwe miejsce w Twoim życiu. To co Ci mogę zaproponować jest bardzo trudne, a zarazem najłatwiejsze pod słońcem. Jak poczujesz lekki i świeży powiew wyzwolenia, przestanie Cię interesować w życiu cokolwiek innego:). Czy przestaniesz żyć? Nie!!! Przestaniesz zbytnio się troszczyc o życie i kurczowo się jego trzymać! Tylko tyle. Wiesz dlaczego teraz cierpisz??? Odpowiedż jest bardzo prosta - BO TROSZCZYSZ SIE ZBYTNIO. O co??? O WSZYSTKO, co nie jest Twoją DUSZĄ!!! Przyszłość, bezpieczeństwo, karierę, poczucie przynależności, opinię ludzi, własną reputacje i jak bym chciał wymienić tu wszystko, to znalazła by sie tutaj mniej wiecej cala zawartosć Twojej glowy, która przysparza Ci cierpień i czarnowidztwa:) w chwili obecnej.
Myślę, choć nie jestem pewien na 100%, że nie wyrządzę Ci krzywdy i nie będzie gorzej niż jest. W każdym bądż razie zawsze można się wycofać i wrócić do punktu wyjścia:)
A zatem?....