Jak się czujesz?

Problemy związane z depresją.

Postprzez Goszka » 14 mar 2010, o 05:38

nie śpię...szkoda mi na to czasu choć jestem śpiąca.
Mam wrażenie że marnuję życie,że zawsze może być lepiej,inaczej - a ja nie wiem jak to zrobić :(
U mnie nie jest tak że myślę = robię,tylko myślę = oswajam się miesiącami z tym co powinnam zrobić
Efekt:
robię coś z wielkim trudem albo rezygnuję całkowicie z jakiejkolwiek aktywności a później mam wrażenie że życie mija mnie gdzieś obok :(

Zagmatwane...

A,tak mnie naszło...

:?
Goszka
 

Postprzez melody » 14 mar 2010, o 14:29

kici napisał(a):jestem coraz blizej tego "drugiego swiata"

To mnie niepokoi Kici. I wiesz co? Wkurwiam się, bo od dawna dajesz znać o tym, że masz myśli samobójcze i nic z tym nie robisz!

mel.
melody
 

Postprzez april » 14 mar 2010, o 15:38

czuję sie dobrze. na tyle dobrze by móc efektywnie działać.
;)
pozdrowienia dla wszystkich.
Kici co z toba ?
april
 
Posty: 112
Dołączył(a): 4 sty 2010, o 20:49

Postprzez kici » 14 mar 2010, o 16:41

melody napisał(a):od dawna dajesz znać o tym, że masz myśli samobójcze i nic z tym nie robisz!

Tak Mel. masz racje - nic z tym nie robię. A nie robię bo nie wiem co mogłabym zrobić w mojej obecnej sytuacji...
Zamykam sie w swoim bólu,ale to nie znaczy ze mi z tym dobrze! Może nieco bezpieczniej, sama nie wiem...
Avatar użytkownika
kici
 
Posty: 588
Dołączył(a): 11 wrz 2009, o 23:38

Postprzez Bene » 14 mar 2010, o 17:09

Wiesz co kici?Dobrze ze teraz nie lato,bo z tymi gipsami dostalabys obledu w tej Espanii.To tylko marna pociecha ale jednak.
Bene
 
Posty: 307
Dołączył(a): 5 gru 2009, o 18:02

Postprzez melody » 14 mar 2010, o 19:05

Kici, Twoje psychiczne cierpienie (myśli samobójcze) miało miejsce na długo przed wypadkiem, prawda? Mnie szczególnie niepokoją Twoje zapędy w stronę śmierci (niepokoją mnie teraz i niepokoiły wcześniej). To jest według nie na tyle poważny objaw, że wymaga sięgnięcia po pomoc psychoterapeuty, a nawet psychiatry. Nie robiąc tego świadomie decydujesz się na piekło.

Mnie też nękają myśli samobójcze (od dwóch miesięcy), jakąś kontrolę jednak nad tym mam i przede wszystkim korzystam z pomocy bo wiem, że bez niej nie dałabym sobie rady narażając swoje życie i spokój ludzi, dla których jestem ważna.

mel.
melody
 

Postprzez wera » 14 mar 2010, o 20:50

ja się czuję...hm...czuje, że zaraz angina całkiem mnie rozłoży :(
Avatar użytkownika
wera
 
Posty: 2932
Dołączył(a): 23 paź 2008, o 00:04
Lokalizacja: Szczecin

Postprzez kici » 14 mar 2010, o 22:41

melody napisał(a):Kici, Twoje psychiczne cierpienie (myśli samobójcze) miało miejsce na długo przed wypadkiem, prawda?

tak, to prawda. wszystko zaczelo sie mniej wiecej jakis rok temu...chociaz te mysli przyszly troche pozniej.
Mnie szczególnie niepokoją Twoje zapędy w stronę śmierci (niepokoją mnie teraz i niepokoiły wcześniej). To jest według nie na tyle poważny objaw, że wymaga sięgnięcia po pomoc psychoterapeuty, a nawet psychiatry. Nie robiąc tego świadomie decydujesz się na piekło.

jakos podswiadomie, zdaje sobie sprawe z tego, ze nic samo sie nie zrobi...ale tez nie mam odwagi by udac sie gdziekolwiek po pomoc!


Bene, dokladnie tak jak piszesz! latem mozna by dostac niezlego swira przy tych upalach jakie tutaj sa! na szczescie, teraz jeszcze jest chlodno! wiosna przyjdzie w tym roku duzo pozniej...co dla mojej zagispowanej nogi i reki, jest jak najbardziej dobra wiadomoscia.
Avatar użytkownika
kici
 
Posty: 588
Dołączył(a): 11 wrz 2009, o 23:38

Postprzez melody » 14 mar 2010, o 23:28

kici napisał(a):(...) nie mam odwagi by udac sie gdziekolwiek po pomoc!

Aha, czyli lepiej się powiesić... jakie to proste :?
melody
 

Postprzez kici » 14 mar 2010, o 23:37

melody napisał(a):
kici napisał(a):(...) nie mam odwagi by udac sie gdziekolwiek po pomoc!

Aha, czyli lepiej się powiesić... jakie to proste :?

wcale nie takie proste...zadna forma nie jest prosta(tak mi sie przynajmniej wydaje).
Avatar użytkownika
kici
 
Posty: 588
Dołączył(a): 11 wrz 2009, o 23:38

Postprzez melody » 15 mar 2010, o 09:14

Kici, to jest bardzo proste. Jeśli ktoś chce zamordować siebie samego, to utopi się nawet w rzecze o głębokości jednego metra. I to nie będzie żaden problem, naprawdę mogę coś w tej sprawie powiedzieć (niestety).

Trudne to bywa życie, a już kurewsko trudne to są właśnie nękające myśli i fantazje samobójcze. Trwanie w cierpieniu jest trudne... Powieszenie sobie sznura na szyi jest w obliczu tego wszystkiego dziecinnie proste...

mel.
melody
 

Postprzez Bene » 15 mar 2010, o 09:51

A Ty kici jestes prawo czy leworeczna?Bo gdybym ja mial lewa reke w egipcie to nawet nie moglbym sobie ......wyobrazic.

Ciagle jestem zapraszany do Madrytu na odwiedziny ale obawa przed lataniem sprowadza mnie raczej na ziemie.Samochodem by bylo zbyt dlugo,wiec odpuszczam sobie.A chyba szkoda bo piekne miasteczko...
Eeee tam,jesli junior chce sie ze mna widziec to przyleci do Europy.

A dzis?Poniedzialkowy nastroj,nie wiem za co mam sie zlapac,jedna sprawa zalatwiona a kilka jeszcze czeka.
No i psiakostka zakupy,jade w sobote do domku na 2 tyg i mam niezla liste (ale konto sie nie zalamie),szukam tez innego auta,bo moje juz ma objawy starosci.
Ludzie jak to wszystko poskladam do kupy to nic tylko sie zachlastac.
Jak dlugo musze jeszcze zapieprzac,nie wiem,moze sie przedtem rozloze i bedzie spokoj.Mam tego dosyc!!!!!!Zamiast sobie dziennie byc w domu,we wlasnym niebie,musze sie k... mac szwendac za pieprzonymi buleczkami po swiecie!!! Juz mnie cholera jasna bierze!!!
Bene
 
Posty: 307
Dołączył(a): 5 gru 2009, o 18:02

Postprzez kici » 15 mar 2010, o 13:18

Melody, tym co napisalas wylalas mi kubel zimnej wody na glowe. no i chyba dobrze. dziekuje Mel :kwiatek:
tak naprawde to ja nie zrobilam nic zeby sprobowac zyc inaczej(oczywiscie poza mysleniem o smierci). nie dalam sobie zadnej szansy, zeby zmienic cos w moim zyciu...
przed chwila uczynilam pierwszy krok i wyslalam maila do mojego szefa z informacja, ze po zakonczonym kontrakcie (koncem czerwca), wracam do Polski i co za tym idzie nie mam zamiaru przedluzac kontraktu!
wiec czekam tylko az sciagna mi ten cholerny gips i "adios Espana".

Bene, ja jestem praworeczna - na szczescie(patrzac na ta sytucje) :)
No i moze czas skorzystac z tego zaproszenia i wpasc do Madrytu :wink: miasto owszem ladne, choc sa inne jeszcze ladniejsze jak dla mnie :)
A latanie samolotem...moze jakos sie mozna przemoc,co?
ja z racji wykonywanej pracy bardzo duzo latalam kiedys, wiec tego to sie nie obawiam. zreszta wcale nie jest to takie straszne :wink:
ale za to dla rejs statkiem jest dla mnie tym, czym dla Ciebie latanie :wink:
mam nadzieje, ze pobyt w domu bedzie spokojny i udany.

generalnie jestem zmeczona i spiaca i ide spac.
Avatar użytkownika
kici
 
Posty: 588
Dołączył(a): 11 wrz 2009, o 23:38

Postprzez Bene » 15 mar 2010, o 14:21

kici napisał(a):"adios Espana".
NIE plizzzzz Bo tam fajnie,w Polsce ciagle jeszcze molto problemos z pracka i pieniazkami.Ty wiesz ze dzisiaj bylo inferno w calym kraju z powodu sniegu?

Ciezko mi myslec o lataniu,gdyby sie cos stalo to "adios amigos",statkiem nie mialbym problemow bo umiem plywac,sama pomysl co by bylo gdybym mial opuscic samolot w powietrzu!

No zdajesz sobie sprawe z tego ze gdy sciagniesz gips bedziesz nadal nieporadna,bedziesz sie uczyc na nowo chodzic?Wiec potrwa to troche niz tak serio na wlasnych nogach staniesz.

A w domu?juz plan zajec nieomal ulozony,kurcze,braknie mi czasu na oddychanie nawet.Moja lepsza polowa juz wie,gdzie w domu skrzypia drzwi,gdzie z kranu kapie,pranie wykladzin,przerobki na campingu,wiosenne prace na dzialce,obled jak bumcyk
A nasze tete a tete? Kiedy?
Bene
 
Posty: 307
Dołączył(a): 5 gru 2009, o 18:02

Postprzez PodniebnaSpacerowiczka » 15 mar 2010, o 14:22

kici, czytając Wasz dialog z mel, pomyślałam sobie jeszcze, iż to trudne dla Ciebie, bo podświadomie Ty wcale nie chcesz się zabijać i opuszczać tego globu... bo tlą się w Tobie resztki roztrzaskanej nadziei - tlą się, a Ty chciałabyś je kiedyś rozniecić, by powstał ogień dający ciepło (stabilizację) i światło (bezpieczeństwo)... bo nieświadomie marzysz, aby żyć pięknie, jednak nie koniecznie w Tamtejszym świecie, a naszym.
I ręczę Ci -- TO JEST DO ZREALIZOWANIA !

Brawa za 1-wszy kroczek !!!



Bene napisał(a):NIE plizzzzz[/b] Bo tam fajnie,w Polsce ciagle jeszcze molto problemos z pracka i pieniazkami.

Bene, pieniądze mają tutaj drugorzędne znaczenie, bardziej się rozchodzi o zmianę środowiska, która może się okazać zbawienna dla kici aniżeli constans w miejscu. Nawet w przecudnym (a jakże ! :)) Madrycie.
Avatar użytkownika
PodniebnaSpacerowiczka
 
Posty: 2415
Dołączył(a): 22 maja 2007, o 21:03
Lokalizacja: Wszędzie mnie pełno ;-).

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Depresja

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 24 gości