Jak dalej żyć.

Problemy z partnerami.

Postprzez Rozpacz » 14 mar 2010, o 01:13

ja nie dam rady ;(
mam juz dosyc ;((((
Rozpacz
 
Posty: 96
Dołączył(a): 27 lut 2010, o 11:31

Postprzez Szafirowa » 14 mar 2010, o 01:47

Dasz radę, dasz !
Na początku zawsze jest trudno wytrwać ...
Avatar użytkownika
Szafirowa
 
Posty: 774
Dołączył(a): 21 maja 2007, o 22:30
Lokalizacja: Wro

Postprzez Honest » 14 mar 2010, o 02:00

Rozpacz, jest Ci cięzko, ale myśląc ciągle o nim, sledząc jego wpisy, nie uwolnisz się. W takiej chwili trudno jest sobie wyobrazić, że bedzie dobrze, ale uwierz mi, na tym forum i nie tylko jest wielu ludzi, którzy czuli podobne emocje do Ciebie, przeżyli podobne zdarzenia, także sobie nie wobrażali - jak to bedzie, a dziś są szczęsliwi. Myśle, że przede wszystkim powinnas zająć swoje myśli - to nie jest łatwe, ale można próbować nawet jesli nie bedziesz mogła skoncentrowac uwagi na czytaniu, bieganiu itp. (w zalezności od tego, co lubisz). A jesli nie masz na nic ochoty - to czasem warto się "zmusić". Pamiętam jak czasem wyciagli mnie znajomi gdzieś, na początku nie chciałam, ale jak nie miałam chęci (!!!), a potem byłam im wdzięczna.
Avatar użytkownika
Honest
 
Posty: 8326
Dołączył(a): 25 sie 2007, o 22:03

Postprzez Rozpacz » 14 mar 2010, o 02:40

Odezwal sie do mnie. Jest w stanie sie zmienic. Przyjaciolka mnie wystawila, zdradzila, bo napisala do niego z moimi sekretami.
Jestem w szoku...
Rozpacz
 
Posty: 96
Dołączył(a): 27 lut 2010, o 11:31

Postprzez Honest » 14 mar 2010, o 04:05

Stało się, to bardzo przykre, kiedy zawodzi bliska osoba.
Tylko ważne jest co Ty teraz z tym zrobisz?
Avatar użytkownika
Honest
 
Posty: 8326
Dołączył(a): 25 sie 2007, o 22:03

Postprzez Abssinth » 14 mar 2010, o 07:25

'odezwal sie do mnie. jest w stanie sie zmienic'

GOWNO - ze tak powiem brzydko



znam to.
jestem na innym forum, ok. 200 kobiet sie przewinelo tam....

KAZDA slyszala te slowa.

'jestem w stanie sie zmienic, to byl blad, taki maly, zle sobie zinterpretowalem to i tamto'......to klasyczny chwyt.

klasyczny.
ksiazkowy.



dziewczyno, kobieto, prosze, nie daj sie zlapac na najtansza tandete swiata.

dalas sie wrobic w cos paskudnego, cos co sie nie powinno zdarzyc.
ten ujklad, ktory masz ze swoim 'partnerem', nie jest zdrowy....w ogole.

prawie ucieklas.

znowu chcesz w to wejsc?

rozpaczliwie trzymasz sie jego manipulacji, klamst...



po co?


no po co?

jestes piekna....z opisu przynajmniej...

jestes inteligentna...
kurde no...


po co ???????

sciski

(Abss, ktorej udalo sie uciec z podobnego syfu w prawdziwa milosc)

xxxxxxxxxxxxxxxxx
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Postprzez Lelula » 14 mar 2010, o 10:03

Kasia, Kasia.....

Przeczytaj jeszcze raz wszystko, co napisały ci dziewczyny-wszystko słowo po słowie...
Zrób trzy głębokie oddechy i zastanów się nad tym...

Kasia, jestem teraz w górach, cały czas zrywa mi połączenie...Nie mogę Ci napisać więcej, ponad to, że myślę o Tobie mocno i wierzę, że podejmiesz mądrą decyzję!...

Kasia...trzymaj się, przytulam!
Avatar użytkownika
Lelula
 
Posty: 176
Dołączył(a): 14 sty 2009, o 16:40

Postprzez ewka » 14 mar 2010, o 10:16

Rozpacz napisał(a):ja nie dam rady ;(

Dasz!!! Tylko mocno chciej!!!
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez mahika » 14 mar 2010, o 10:54

Jest w stanie sie zmienic.


no to świetnie, niech sie zmienia. który to raz?
ale niech sie zmienia. dla dobra społeczeństwa. jego bajka.
ciebie już nie dotyczy.
sraj na niego i te dyrdymały co opowiada.
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez the hooded man » 14 mar 2010, o 17:34

Rozpacz napisał(a):ja nie dam rady ;(
mam juz dosyc ;((((

Spokojnie, dasz radę. To zrozumiałe, że przeraża Cię wizja życia bez niego. Przez cały czas on był przecież całym Twoim światem. Wszystkim, dosłownie wszystkim. Nie można uzależnić się w taki sposób od jednej osoby!

Zaczniesz żyć bez niego i wtedy dopiero zobaczysz, że życie jest naprawdę piękne. Odkryjesz dopiero prawdziwe piękno, radość życia, gdyż będąc z nim tego piękna jeszcze, z tego co widzę, nie zaznałaś/poznałaś. On dawał Ci tylko pozory piękna. To były pseudoczułości z jego strony; jeszcze co najgorsze - internetowe pseudoczułości...

Dopiero po odizolowaniu się od niego odkryjesz jakie wspaniałe życie można prowadzić będąc osobą niezależną, i to z innym partnerem. Partnerem, który Cię naprawdę szanuje i pozwala Ci na niezależność.
the hooded man
 
Posty: 125
Dołączył(a): 1 sty 2010, o 20:47

Postprzez Szafirowa » 14 mar 2010, o 21:10

Hm.
Jak to się odezwał, skoro nie miał żadnych danych kontaktowych do Ciebie, bo wszystko pozmieniałaś ??
A maila, którego on zna, już nie sprawdzasz ??
Avatar użytkownika
Szafirowa
 
Posty: 774
Dołączył(a): 21 maja 2007, o 22:30
Lokalizacja: Wro

Postprzez moniaw-w » 14 mar 2010, o 21:53

Rozpacz napisał(a):Mam rude wlosy


alez Ci zazdroszcze...! jak tylko urodze dzidzie, to sie zaraz farbuje na rudo :) sama uwielbiam ten kolor i jeszcze moj chlopak lubi bardzo rude wlosy :)
moja siostra tez miala rude :) a ja nie :( :)

Kasiu, padlas ofiara jednego z najgorszych manipulatorow... kurcze, ten facet byl zazdrosny nawet o Twojego psa!

nie wiem, jak masz sie teraz, bo doczytalam watek do tego postu o wlosach i bardzo chcialam Ci napisac o Twoich pieknych wlosach :)

mam nadzieje, ze radzisz sobie lepiej, masz cale zycie przed soba, wiem, ze teraz jest bardzo ciezko, ale wiem tez, ze przyjdzie dzien, kiedy popatrzysz wstecz, na to, co ten czlowiek robil z Toba i odetchniesz z ulga, ze masz to juz za soba

jestes kochana, wrazliwa, ciepla i bardzo inteligentna osoba, zaslugujesz na prawdziwa milosc a nie takie chore manipulacje...

pozdrawiam cieplusio :)
Avatar użytkownika
moniaw-w
 
Posty: 146
Dołączył(a): 10 paź 2007, o 20:03

Postprzez Rozpacz » 16 mar 2010, o 19:35

Wrocilam do niego.
Trzymalam sie dopoki nie napisal mi maila ze chce mi cos powiedziec i to mnie zaskoczy. Podobno moja przyjaciolka podala mu adres mojego photobloga (gdzie zaczelam nowe zycie, a ona wiedziala ze nie ma prawa mu tego dawac ani sie wtracac). Poczulam sie oszukana zdradzona czulam sie okropnie. Zjawil sie on, pocieszal uspakajal ze mi wybacza wszystko, potrzebowalam kogos. Zgodzilam sie, wrocilam do niego. Strasznie zle mi bylo z mysla ze moja przyjaciolka tak postapila. Chodzimy do jednej klasy tym ciezej, nikogo oprocz jej nie mialam. Wczoraj wieczorem do niej zadzwonilam i chcialam zapytac czemu to zrobila. Ona nie wiedziala o czym mowie. Powiedziala mi ze mu nic nie wysylala i ze przysiega, nic nie robila i byla zdziwiona ze moj chlopak do niej pisze ze ma sie odwalic i jak ona postapila zle. I tak... On mowi ze ma od niej, ona mowi ze nie dawala. To skad ma ? Skoro tylko ona to miala ? A moj chlopak jej nienawidzi byl zazdrosny wiec mogl znalezc przypadkiem i blefowac. Zastrasza ze mam z nia nie gadac ale i tak pogadalam, musialam to wyjasnic. Ona dla mnie jest bardziej wiarygodna. Wczoraj mialo byc ok, uspakajal mnie pytal czy nie wroce do tego tematu wiecej. Dzis znow zaczal bo ona napisala ze jak on moze tak ja wrabiac, ze chcial zniszczyc nasza przyjazn. Poklocilismy sie, Ostatnie nasze wiadomosci :

K: to ja juz pojde
D: tak ?
D: prosze bardzo idz sobie
D: Twoja sprawa
D: taki kochany jestem kurwa
D: to idz do cholery
K: jak mozesz
K: jak ;(
D: chyba jak Ty mozesz.

Poszlam. On oglada sobie serial zamiast cos zdzialac. Pisalismy i rozmawialismy na skype. Slyszal jak placze, mial to gdzies, chowalam twarz w dloniach to stiwerdzil ze ukrywam jak placze. Narysowalam mu cos, napisalam ze go kocham ze przepraszam... Ech... Nie wiem kto ma racje czy on czy ona. Bo argumenty sa wyrownane. On mial podstawy to zrobic jak najbardziej, zawsze byl o nia zazdrosny. Ale tylko ona miala ten adres i watpie ze on znalazl go przypadkiem. Nie mam juz sily... Placze, mysle o samobojstwie...
Rozpacz
 
Posty: 96
Dołączył(a): 27 lut 2010, o 11:31

Postprzez Dziewczyna Torrera » 16 mar 2010, o 21:53

Jestem z Tobą. I przytulam Cię wirtualnie. Rozumiem i współczuję. Odezwij się, jak będziesz mogła, bo się martwię. Pozdrawiam.
Dziewczyna Torrera
 

Postprzez mahika » 16 mar 2010, o 21:58

nic nie rozumiem :bezradny:
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 66 gości