Melody, tym co napisalas wylalas mi kubel zimnej wody na glowe. no i chyba dobrze. dziekuje Mel
tak naprawde to ja nie zrobilam nic zeby sprobowac zyc inaczej(oczywiscie poza mysleniem o smierci). nie dalam sobie zadnej szansy, zeby zmienic cos w moim zyciu...
przed chwila uczynilam pierwszy krok i wyslalam maila do mojego szefa z informacja, ze po zakonczonym kontrakcie (koncem czerwca), wracam do Polski i co za tym idzie nie mam zamiaru przedluzac kontraktu!
wiec czekam tylko az sciagna mi ten cholerny gips i "adios Espana".
Bene, ja jestem praworeczna - na szczescie(patrzac na ta sytucje)
No i moze czas skorzystac z tego zaproszenia i wpasc do Madrytu
miasto owszem ladne, choc sa inne jeszcze ladniejsze jak dla mnie
A latanie samolotem...moze jakos sie mozna przemoc,co?
ja z racji wykonywanej pracy bardzo duzo latalam kiedys, wiec tego to sie nie obawiam. zreszta wcale nie jest to takie straszne
ale za to dla rejs statkiem jest dla mnie tym, czym dla Ciebie latanie
mam nadzieje, ze pobyt w domu bedzie spokojny i udany.
generalnie jestem zmeczona i spiaca i ide spac.