Anno... wiem jak ci trudno... chyba czujemy to samo ;( Mieszkam w dużym domu, może dlatego nie czuć ;/
Wiem żebyś chciała coś zmienić, ale też wyobrażam sobie jak trudno Ci jest podjąć jakiś kolwiek krok do przodu...
---------- 21:27 ----------
Ja mam wrażenie że w moim życiu się nigdy nic nie zmieni na lepsze!!!!
A ja mam nadzieję,że zmienię.
Widocznie tak jak i uzależniony muszę dosięgnąć dna.
Zmieniam siebie, nie chodzę już tak smutna jak kiedyś.
Ale i marzę .....
O nowym domu, czystym , zadbanym, pachnącym
BEZ NIEGO.
Minął 5 dzień bez objadania się. Zamierzam wytrwać bez objadania się co najmniej 10 razy tyle ale wiem, że to będzie trudne. Jednak to jakieś początki, od czegoś trzeba zacząć prawda?
Czuję się nawet dobrze. Daję radę bez psychoterapeuty i bez tabletek nasennych. A z tym odchudzaniem to czuję się jakbym chodziła po kruchej tafli lodu - ciągła walka z apetytem i lodówką - tak już chyba będzie wyglądało moje życie. Nie chcę wracać do wagi 102kg... Trzymajcie kciuki kochani.
Nastrojowo, pomimo iż wyjechaliśmy na narty, z których generalnie lypa, bo od wstania "prószy" (czytać ---> "napierdala") śnieg z deszczem. No, ale po obiadku wyskoczymy się pobowlingować, bo mają tutaj kręgle .
---------- 12:40 ----------
anno mario, Smerfno, Bene, Adelaide, kici... :pocieszacz: .
Kwas plami, Brzytwa broczy, Od proszków brzuch boli, Woda moczy. Sznury się urywają, Broń trzeba przed policją kryć, Gaz cuchnie okropnie, To już lepiej żyć.
kici napisał(a):jestem coraz blizej tego "drugiego swiata"
Kici skarbie Ty najpierw pobadz w tym pierwszym,tego drugiego nikt jeszcze nie udowodnil.Uwazam ze go nie ma.A pieronsko by bylo szkoda takiej fajnej kici