Wracam - gdy tylko mam problem :)

Problemy z partnerami.

Postprzez ewka » 16 wrz 2007, o 22:51

czmiggler napisał(a):ale czy to musi tak byc, że pieniądze wygrywają z uczuciem??? Czy na tym świat stoi.?

Niektórym tak, Czmigglerku i nic na to nie poradzisz... czy to tak naprawdę wygrana, to śmiem wątpić - bo wygrywa ten, kto umie kochać.

:buziaki:
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez czmiggler » 18 wrz 2007, o 15:09

Ta chwila o której mówicie - nadeszła.
To wszystko nie jest takie proste.
Ona bardzo ale to bardzo przeżywa to, takiej jej jeszcze nie widziałem odkąd ją znam.
Mówi,że patrzy na mnie i żałuje wszystkiego - że zepsuła nam nasze cudowne życie...ale nie chce mnie krzywdzić...
Mówi,że nie wyobraża sobie przyszłości- boi się, że cały czas teraz będzie coś nie tak, że tak jej przykro.
Chce być ze mną ale jednocześnie nie chce mnie krzywdzić i nie chce być ze mną - rozumiecie? (i to nie jest takie tylko gadanie na odczepnego-to się czuje ) - nie wiem jak mam się teraz zachowywać - mówi mi , że tak bardzo chce się ze mną zobaczyć i płacze a kiedy mnie widzi to bardzo płacze bo tak postąpiła i tak jej smutno...że musiałem przez to wszystko przejść...
Chciałaby zacząć od nowa - bez wspomnień, ale tak się nie da...
Myślałem, żebyśmy pobyli trochę osobno i zobaczyli się za jakiś czas i zaczęli wszystko od nowa - ale...u mnie pojawia się adoratorka - nie chcę jej - chcę to wszystko naprawić...tylko jak...???
Wolę listewkę z rysą...
czmiggler
 
Posty: 142
Dołączył(a): 19 sie 2007, o 21:39

Postprzez agik » 18 wrz 2007, o 17:26

Rozumiem twoją dziewczynę, Czmiggler. Tylko, ze widzisz- zazwyczaj w zyciu tak nie ma... Nie można po prostu miec wszystkiego. Trzeba zdecydować.

Rozumiem też Ciebie- że tak zwyczajnie ja chcesz, że przyjmiesz ją z całym dobrodziejstwem inwentarza...

I Czmiggler- to twoje życie, będe trzymać kciuki- cokolwiek postanowisz. Rozważ tylko sam dla siebie- swoje granice. Ile dasz radę znieść, bez takiego wrażenia, że sam się poszmaciłeś. Jeśli jesteś w stanie, zastanów sie nad tym.

Ale możliwe, ze nie wszystko stracone, ze to faktycznie epizod w Twoim zyciu, i w żadem wielki sposób nie wpłynie na Twoje/ wasze życie...
Nadal trzymam kciuki...;)))
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Postprzez mahika » 18 wrz 2007, o 21:13

Ej, no ta listewka chwilę poleży i uda Ci sie ja skleić, jak juz minie negatyw z powodu jej pekniećia to sam ja skleisz i to szyblo. Tylko uwazaj zeby znów nie pekła.
BĘDZIE DOBRZE !!!!!!
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez ewka » 18 wrz 2007, o 21:56

Wiesz Czmigglerku? Mimo wszystko... Twoja dziewczyna (lub ex-dziewczyna) jest wobec Ciebie uczciwa. Tak do bólu, ale uczciwie. To mi się w niej podoba.

Trzymaj się Chłopaku
:serce2:
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez czmiggler » 19 wrz 2007, o 14:36

Wiecie - ale ja już czegoś kurde nie rozumiem - naprawdę to jest jakieś dziwne wszystko i pokrzywione!!!
Ona kiedy się do niej zbyt długo nie odzywam - pisze mi smsa - dzwoni - pyta dlaczego się nie odzywałem itd...
Ale kiedy ja dzwonię, kiedy rozmawiamy czy nawet jak się widzimy (wczoraj się widzieliśmy) - ona zachowuje się w stosunku do mnie bardzo dziwnie - jakbym był jej kolegą - mimo wszystko jest taka obca, jakby nie chciała tego naprawiać...trochę mnie to zaczyna irytować, ja jestem w stosunku do niej miły - jak dawniej, a ona jest "inna" ; może ja też mam przerzucić się na "inność" - zachowywać się jakbym ją zlewał, trochę ją tak przetrzymać.?
Wiem, że chciałbym pokazać jej,że nie jestem na każde jej skinienie - ale kurde nie wiem jak - nie chciałbym tak ostro - tylko delikatnie dać do zrozumienia. A może po prostu rozmowa - "co my właściwie robimy?"; bo teraz to wszystko jest takie jakby zawieszone w powietrzu - już sam nie wiem. Skoro kolejna rozmowa - to i kolejnezastanawianie się - moze faktycznie nie powinniśmy być?....
czmiggler
 
Posty: 142
Dołączył(a): 19 sie 2007, o 21:39

Postprzez agik » 19 wrz 2007, o 16:17

Odpuśc, Czmiggler, odpuść.
Ogrodnikowi miło, jak mu roślinka rośnie i dobrze się ma. Ale roślinka tez musi sama- jeśli ma ciepełko, wode i swiatło...
Jak widac nie pomagasz jej...
Co z tego, ze jej wstyd, że jej ciężko, ze jej smutno- skoro dalej robi, jak robiła? Jak mowiłam rozumiem to.
Tylko że tak nie wolno!
Jeśli to prawda, ze jestes gotow poczekać, że jesteś gotow zaakceptować peknieta listewke- powiedz jej to! ale nic więcej! wszystkie slowa juz padły (o ile dobrze zrozumiałam) teraz czas na czyny! jej czyny, Czmiggler, nie Twoje.
Odpuść i poczekaj, jesli Cie na to stać. Bo jak sam widzisz- ostateczna decyzja miała zapaść tydzień temu, a do dzis jej nie ma!
Bo chyba nie na zawsze chcesz dzielić się dziewczyna z kims innym?
Nie pomagasz jej- to pewne!
Pozdrawiam Cię!
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Postprzez czmiggler » 19 wrz 2007, o 16:29

Nieee - decyzja zapadła - tamtego nie ma....tylko ona chciałaby wymazać wszystko złe co zrobiła, chciałaby zapomnieć o tym,że tak bardzo mnie skrzywdziła....i tak dalej....ale nie wyobraża sobi erpzyszłości...boi się,że to będzie wracać, że będzie nas nękać, że przeszłość zawładnie naszym "posklejanym" zwiazkiem - a ona jak mówi , nie chce mnie już krzywdzić - dość szków spowodowała....
czmiggler
 
Posty: 142
Dołączył(a): 19 sie 2007, o 21:39

Postprzez mahika » 19 wrz 2007, o 16:53

pierdu pierdu :evil: :evil: :evil:
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez czmiggler » 19 wrz 2007, o 16:54

uwierz mi, że też bym nie uwierzył - gdybym jej nie widział....to w jakim jest stanie..., może jestem zaślepionym durniem patentowym, który powinien szukac sobie nowej dziewczyny niż zastanawiać się co by tu posklejać. Moze jestem idiotą, który daje się wodzić za nos....może ; chciałbym to wszystko ogarnąć...
czmiggler
 
Posty: 142
Dołączył(a): 19 sie 2007, o 21:39

Postprzez mahika » 19 wrz 2007, o 17:08

Nie jesteś głupi, dureń i te wszystkie epitety. Nie karaj sie dodatkowo okreslając się w ten sposób!!!!
To mi wygląda na niska samoocene.
I nie gniewaj się, ale dla mnie to pierdu pierdu. O!
Zezłościłam sie i ide sobie :evil: :evil: :evil:
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez agik » 19 wrz 2007, o 17:09

Czmiggler! Może jesteś, moze nie jesteś...
Twoja laska chce naprawiać- NIECH NAPRAWIA!!!!! a nie tylko nawija o tym czasem.
Bo to takie jakby branie na litość trochę...
Jak się oglada przewód pokarmowy pod mikroskopem- też jest skomplikowany!
Rozumiem jej wstręt do siebie, naprawde rozumiem. Tylko jesli wybrała- niech działa!
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Postprzez czmiggler » 19 wrz 2007, o 17:19

Macie rację...
czmiggler
 
Posty: 142
Dołączył(a): 19 sie 2007, o 21:39

Postprzez agik » 19 wrz 2007, o 17:44

A powiedz mi, Czmiggler- Ty masz sobie coś do zarzucenia?
Przeszedłes przez to wszystko, mineło juz trochę czasu, mylsisz i myslisz o tym, na pewno złapałeś trochę dystansu... Widzisz w sobie jakąś winę?
Nie zauważyłam, szczerze mowiąc.
To powiedz mi, co Ty chcesz naprawiać?
Twoja luba ma Twoje wsparcie, Twoją miłość, stałość, jak widze równiez wybaczenie oraz gotowość i wolę do sklejania...
Co chcesz więcej zrobić?
Juz kochałeś za dwoje... teraz chcesz naprawiać za dwoje?
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Postprzez ewka » 19 wrz 2007, o 17:59

Czmiggler, a może być ją zostawił na trochę? To znaczy... zero telefonów, próśb, kwiatów, błaganek, maślanych oczu? Niech poczuje się sama ze sobą, niech pomyśli, niech Twoja osoba obok nie wymusza na niej żadnych działań, lamentów, skarg, żalu. Niech posłucha siebie w ciszy i spokoju.

Może tak? Wiem, że to trudne - ale tak się miotacie, że wcale dużo trudniej nie byłoby... chyba?


:cmok:
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 231 gości

cron