Jego Milczenie = Niszcząca Kara. Dlaczego mi to robi?

Problemy z partnerami.

Postprzez ewka » 10 mar 2010, o 14:26

Widzę Evuś, że decyzja już prawie prawie zapadła. Jaka by nie była - życzę siły i wytrwałości.
:serce2:
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez Lelula » 10 mar 2010, o 15:21

Evuśka, DASZ RADĘ! Jest tu wiele osob, ktore cie wspiera!

Silka to wspaniały pomysł. Musisz zająć czymś głowe!

Podejmij definitywną decyzję i otwórz umysł- zobaczysz, jak wszystko zacznie się powoli układać.

Namawiam do terapii

Trzymam kciuki i życzę sił i przede wszystkim KONSEKWENCJI!!
Avatar użytkownika
Lelula
 
Posty: 176
Dołączył(a): 14 sty 2009, o 16:40

Postprzez ophrys » 11 mar 2010, o 10:59

Evunia napisał(a):Pisałam o nadziei i wierze, że w końcu będę spokojna, bezpieczna, szczęśliwa, kochana prawdziwie bezwarunkowo.

Wiecie u mnie w domu tego nie było, mój ojciec chyba nigdy nie przykrył mojej mamy kocem jak spała, chyba nigdy bez pytania zrobił jej herbatę czy posprzątał dom. A u mojego faceta te rzeczy były na porządku dziennym.



Evunia, zastanowiło mnie to, co napisałaś o miłości bezwarunkowej i o tym jak wyglądał Twój dom rodzinny.

Ja myślę, że w związku nie ma czegoś takiego jak miłość bezwarunkowa. Bo co to dla Ciebie znaczy - bezwarunkowo? Czy w takim razie nie powinnaś też bezwarunkowo kochać partnera? Nieważne, że się nie odzywa, obraża i gnębi Cię emocjonalnie. Zaznaczam, że zachowanie Twojego partnera w stosunku do Ciebie nie podoba mi się i to bardzo!

Chciałam tylko zwrócić Twoją uwagę na fakt, że może pragniesz takiego uczucia, którego nie dostałaś w domu rodzinnym, bo właśnie miłość rodzicielska jest tą bezwarunkową.

Może dlatego jest Ci tak trudno odejść, bo dostajesz choć trochę tego czego brakowało Ci jako dziecku?

Nie wiem, snuję sobie takie dywagacje, może one nasuną Ci jakieś odpowiedzi - dlaczego tak trudno jest Ci zrezygniwać ze związku z osobą, która, jak już to sama widzisz, traktuje Cię źle?
Avatar użytkownika
ophrys
 
Posty: 1346
Dołączył(a): 10 paź 2008, o 14:18

Postprzez Evunia » 11 mar 2010, o 13:15

Miłość bezwarunkowa - wiesz, ja mu tez stawiam warunki, np. tego leczenia, nie wyzywania mnie, nie kłamania itd, ale on wie, że go kocham, ja mu to cały czas pokazuję, on jest mojej miłości pewien.
Natomiast u niego niespełnienie przeze mnie jego warunku, rozkazu jest jednoznaczne z karaniem mnie, nie odzywaniem się do mnie, pokazywaniem, że mnie nie kocha w najbardziej bolesny sposób.
O to mi się rozchodzi - o pokazywanie, że nawet jak jestem z czegoś niezadowolony, to i tak ciebie kocham.

Co do tej miłości rodziców do dziecka to ja doskonale wiem, że właśnie przez jej brak (mówię tu o ojcu) ja trzymam się kurczowo faceta, który mimo wszystko pokazuje mi i daje to czego w domu nie miałam, a pragnęłam.
Byłam na terapiach i za każdym razem to wychodziło. Ale co? Czy ta świadomość zmieniła moje zachowanie? Nie, potrafiła tylko pomóc mi zrozumieć dlaczego tak się dzieje.
Avatar użytkownika
Evunia
 
Posty: 174
Dołączył(a): 8 kwi 2008, o 13:26

Postprzez Sansevieria » 11 mar 2010, o 13:23

A pracowałaś w tej terapii z uczuciami z przeszłości? Bo rozum to jedno, a emocje drugie.
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Postprzez Evunia » 12 mar 2010, o 09:44

Tak, pracowałam, ale czy coś dało - nie wiem.

Właśnie wczoraj przyszło z sądu wezwanie do mojego na rozprawe.
Patrzcie, same z nim problemy, facet wszędzie ma rozpierdziel.
Nawet bym tego nie odebrała - w końcu przeciez nie jest zameldowany u mnie, ale nie było mnie i moja córka odebrała.
Napisałam mu maila - tylko streszczenie tych pism i informacja że zanoszę je do jego adwokata. No i wysłałam smsa, żeby pocztę zobaczył bo ma pisma z sądu.
Mam nadzieje, ze nie odezwie się, bo zmąci mój spokój.
A jak się odezwie, to co mam powiedzieć?
Avatar użytkownika
Evunia
 
Posty: 174
Dołączył(a): 8 kwi 2008, o 13:26

Postprzez ewka » 12 mar 2010, o 10:20

Evunia napisał(a):A jak się odezwie, to co mam powiedzieć?

A co chciałabyś? Możesz też nie odbierać, nie odpisywać...
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez Lelula » 12 mar 2010, o 10:51

tak ajk Ewka- możesz nie odbierać, nie odpisywać...

a jak musisz odpuisac- to krótko, zwięźle i konkretnie

I konsekwentnie trzymaj się swojej decyzji...- bo jakąś już podjęłaś, tak?....


W dalszym ciągu namawiam na terapię

trzymaj się!
Avatar użytkownika
Lelula
 
Posty: 176
Dołączył(a): 14 sty 2009, o 16:40

Postprzez Evunia » 12 mar 2010, o 11:52

List już odebrała moja córka, mnie wtedy w domu nie było. Zaniosę go do jego adwokata.
Napisałam mu tak jak wyżej - krótko opis pism i dodałam na koniec, że zaniosę do adwokata to i żeby teraz z resztą już sobie sam radził (ze swoją jakąś panienką, bo na pewno albo już ma albo zaraz bedzie mieć kogoś do wykorzystywania psychicznego)
Avatar użytkownika
Evunia
 
Posty: 174
Dołączył(a): 8 kwi 2008, o 13:26

Postprzez ewka » 12 mar 2010, o 12:11

To w nawiasie też mu napisałaś?
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez Evunia » 12 mar 2010, o 12:45

tak napisałam - "Na tym moja praca dla ciebie się kończy, teraz sam sobie załatwiaj resztę ze swoją przyszłą, a może i już aktualną panienką".

Nie dopisałam tego o następnej do znęcania się psychicznego, ale mogę napisać. Chociaż nie chce mi się już nawet jednej litery w jego kierunku "gryzmolić"
Avatar użytkownika
Evunia
 
Posty: 174
Dołączył(a): 8 kwi 2008, o 13:26

Postprzez ewka » 12 mar 2010, o 13:50

A pewnie, że możesz napisać - wszystko możesz napisać. Tylko po co? Bo jak dla mnie jest taką trochę "zaczepką", małą prowokacją (to w nawiasie).... a skoro koniec, to po co?
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez Evunia » 12 mar 2010, o 14:18

Wiesz dlaczego tak napisałam? Bo on nie wie, że to koniec, bo on myśli pewnie (jak zawsze), że mnie teraz karze tym milczeniem, że cierpię (bo zasłużyłam) i że sobie spokojnie będzie tam czekać na odpowiedni czas, potem zadzwoni czy przyjedzie i bedzie git. A o tej panience dopisałam chociaż nie wiem czy tak jest czy nie, ale on zawsze sugerował mi kochanków i moje zdrady, więc dlaczego sobie jego broni nie użyć?

Nie czułam tego jak zaczepki, ale bardziej na uzmysłowieniu mu, że nie czekam na niego już. Właściwie mogłam tego nie pisać, bo niby po co, jak skończyłam to skończyłam, ale chciałam taką kropkę nad i postawić.

Na razie moje samopoczucie od 2 dni jest lepsze, może dlatego, że łażę na te aerobiki itp. i zajmuję sobie czas.
I co zauważyłam, że te ćwiczenia dają mi niesamowitego powera. Kiedyś wracając z pracy po zrobieniu obiadu plackiem przez tv, obejrzałam "tryptyk" i drzemka z 40 minut, potem coś znowu do jedzenia, wyjście z psem na spacer, film i lulu. I ciągle czułam się zmęczona, a te myśli o nim dobijały strasznie. A teraz? Całkowicie inaczej. Nawet przed snem nie mam czasu na myslenie, bo od razu zasypiam jak poduszkę moja głowa poczuje.
Avatar użytkownika
Evunia
 
Posty: 174
Dołączył(a): 8 kwi 2008, o 13:26

Postprzez ewka » 12 mar 2010, o 14:21

Ach nie wie... a dlaczego mu Evuś nie wprost?
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez Evunia » 15 mar 2010, o 08:49

Toksyczna miłość Pia Melody
Ja - nałogowiec kochania
on - nałogowiec unikania bliskości.
Może?
Avatar użytkownika
Evunia
 
Posty: 174
Dołączył(a): 8 kwi 2008, o 13:26

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: ipevnosugipy i 134 gości

cron