Nie jestem pewna uczuć meżczyzny...

Problemy z partnerami.

Nie jestem pewna uczuć meżczyzny...

Postprzez Smerfna » 8 mar 2010, o 23:57

Mój problem polega na tym że nie jestem pewna szczerości i prawdziwości uczuć mężczyzny z którym jestem. Najchętniej co najmniej raz w tygodnniu czuje silną potrzebe sprawdzenia czy mnie kocha... Ale meżczyzni nie lubią tego i wiem że tak poprostu robie sobie nie potrzebnych problemów i facet ucieknie....

Znam go z 3 lata, byłam z połtora roku z jego kolega który mnie poznał z moim obecnym, a z moim Panem A jestem z 8 miesięcy, nie uwierzył w kłamstwo mojego eks ze ja zdradziłam. Pan mój A ma 24 lata. To tak dla jasność.

To jest Typ sportowca, bardzo bardzo pracowity, przez co mamy mało czasu dla siebie, ale w sumie jego świat wyglada tak że: praca, praca, praca, ja na równi z jego rodziną ( tak mi sie zdaje), sport, znajomi... albo sport przedemna nie wiem...

Na dzień kobiet dostałam czekoladki, i kwiatka... z doniczką... Nie wiem czy poszedł na łatwizne, chyba dokonał zakupu w pośpiechu... Czy poprostu romantyka z sportowca nie zrobie.

Często jak np rozmawiamy, albo ogląda swoje ukochane motocykle, pyta mnie zawsze o zdanie czy mi się podoba, co myśle, pokazuje mi też kombinezony, kaski itp w wersji dla mnie.
Kiedyś nawet zażartował że motocyk kupimy sobie jako prezent ślubny.
Czasami porusza temat dalszego bycia razem, założenia rodziny, jak ja to widze, czy chcemy tego samego. Ale ja się bardzo boje tego tematu, bo z doświadczenia na planowaniu się tylko kończyło. A chce tego uninąć, Tzn wcześniej zazwyczaj chyba ja głuwnie planowałam....
Avatar użytkownika
Smerfna
 
Posty: 330
Dołączył(a): 12 sty 2008, o 17:18

Postprzez ewka » 9 mar 2010, o 08:26

No miło Wam się żyje (na moje oko). Co musiałoby się dziać i jak, abyś miała pewność?
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez Smerfna » 10 mar 2010, o 23:22

ewka.... nie wiem co by musiało się dziać...
Codzinne zapewnienia, dowody miłość na pewno z czasem okazały by się za małym zapewnieniem, tak podejrzewam.
Jakby mi się oświadczył, chyba przez jakiś czas też bym była pewna... ale chyba póżniej przestałabym być pewna...
Wiem, że to chore, ale chyba by tak było. Nie wiem co z tym zrobić...

Dziś dzwoniłam dwa razy, nie odbierał, byłam pewna że nie oddzwoni, że poprostu się nie odezwie.... A zadzwonił. Póżno bo może o 21;45, jak wrócił z pracy... porozmwialiśmy chwile, póżniej na gagu, napisał cytuje:
"hej
21:46:10
juz jestem
21:46:22
witaj kochanie Ty moje najmilsze:)
I na końcu serduszko."

Bardzo miłe zaskoczenie ;)

Ale co mam z sobą zrobić??? Bo to chyba problem jest we mnie???
Avatar użytkownika
Smerfna
 
Posty: 330
Dołączył(a): 12 sty 2008, o 17:18

Postprzez Sansevieria » 10 mar 2010, o 23:26

A co by musiał robić żebyś była pewna jego uczuć?
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Postprzez ewka » 10 mar 2010, o 23:33

To tak, jakbyś zupełnie nie umiała cieszyć się tym, że jest fajnie. Nie wiem, z czego wynika to negatywne nakręcanie się... Ty wiesz?
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez Smerfna » 10 mar 2010, o 23:35

Sansevieria własnie problem polega na tym że co by nie zrobił nie dało by mi pewność do końca, na bardzo długi czas... Poprostu ta nie pewność hyba by wróciła... I w tym mój problem.

Bo wy jesteście obiektywni, powiedzcie czy mam jakies podstawy do niepewność????

Dodam, bo może nie napisałam, pracuje w pracy po 16 nawet godzin dziennie, i telefonu nie ma przy sobie tzn w kieszeni, tylko przy biurku, ale nie siedzi cały czas przy biurku, zazwyczaj ja dzwonie, jak nie odbiera, oddzwania zawsze!!! czasami kilka godzin póżniej, ale ma lekscje i mówi że nie mogł wcześniej.
Avatar użytkownika
Smerfna
 
Posty: 330
Dołączył(a): 12 sty 2008, o 17:18

Postprzez Sansevieria » 10 mar 2010, o 23:39

Ile bysmy Cię nie upewniali że naszym zdaniem jest wszysko w porządku i tak pewności tym sposobem nie zyskasz. Poza tym nie znamy człowieka, to skąd mamy wiedzieć. Tak na oko jest w porządku z jego strony i wydaje się symaptyczny, szczery i solidny.Ta niepewność jest w Tobie i sama to wyczuwasz, wiesz. Terapia...
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Postprzez ewka » 10 mar 2010, o 23:40

Masz podstawy, aby mu nie wierzyć... czy to tylko wyobraźnia? Dlaczego mu nie ufasz?
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez Smerfna » 10 mar 2010, o 23:40

ewcia... Ja się ciesze, doceniem. Ale czasami, może częściej niż czasami, nie wiem. Zapala mi się taka czerwona kontrolka... i mam problem.

A czemu się zapala. Bo np nie oddzwania, nie odbiera, nie przyjedzie do mnie bo zajęcia i praca po pracy. On jest strasznie pracowity. ( doceniem to i to bardzo dobra cecha) Czemu jeszcze... nie powiedział mi raz że w pracy zrobili sobie mini impreze.
Avatar użytkownika
Smerfna
 
Posty: 330
Dołączył(a): 12 sty 2008, o 17:18

Postprzez ewka » 10 mar 2010, o 23:50

Wiesz... no nie o wszystkim się mówi partnerom. Jeśli się o czymś nie mówi to nie znaczy z marszu, że to ukrywanie czegoś.

Nie znam go, nie wiem Smerfna... może on nie potrafi Ci dać tego, czego oczekujesz - wtedy trzeba się zastanowić nad sensownością takiego układu. Przecież chyba rozmawiacie ze sobą... mówisz mu o tych swoich lękach? W końcu noszenie przy sobie telefonu to nie taki znowu problem - mógłby. I oddzwonić też mógłby, jeśli to takie dla Ciebie ważne. Czy nie może? Może go drażni takie kontrolowanie (czy jak to nazwać)? Może rzeczywiście jest mocno zajęty? Co on na to?
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez bunia » 10 mar 2010, o 23:53

Smerfna....czy nad kazdym musisz miec calkowita kontrole ?.....a gdyby bylo odwrotnie ? mozesz to sobie wyobrazic....hmmm....ciekawe jakbys reagowala......?
Avatar użytkownika
bunia
 
Posty: 3959
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 09:19
Lokalizacja: z wyspy

Postprzez Smerfna » 10 mar 2010, o 23:58

---------- 22:55 10.03.2010 ----------

hm... nie nosi tel, bo pracuje na basenie, nie chce go zamoczyć, ale też caly czas ktoś dzwoni o lekcje, a jak on prowadzi lekcje to nie może rozmawiać.
Kiedy rozmawiamy, tzn pytam czy mnie kocha, pyta sie czemu tak czesto o to pytam? Mówi mi że jakby mnie nie kochał to by ze mną nie był...

---------- 22:58 ----------

Byłabym zła... że nie ufa mi, nie wierzy. A przedewszystkim bolało by mnie to. hm... takie coś bardzo męczy...
Ale ja bym z góry chciała wiedzieć wszystko.... Czy to ten czy nie.
tzn... kocham go, dobrze sie przy nim czuje, jestem bezpieczna. W sumie jedyne co mnie wkurza to ten tel i ciągła jego praca. Uwielbiam z nim długie rozmowy....
Avatar użytkownika
Smerfna
 
Posty: 330
Dołączył(a): 12 sty 2008, o 17:18

Postprzez Asik35 » 11 mar 2010, o 11:15

Mi wydaje się, że cokolwiek facet by nie robił, jakkolwiek by Cię nie zapewniał o swojej miłości Tobie i tak będzie mało i będziesz chciała więcej....a to może zamęczyć, nie uważasz ?
Może odwróć sytuację i postaw się w jego roli. Nie miałabyś w końcu dosyć ?
Asik35
 
Posty: 165
Dołączył(a): 30 lip 2009, o 10:49
Lokalizacja: tak blisko tak daleko

Postprzez mayflow3r » 11 mar 2010, o 20:01

wiesz ja chyba podobnie na takie rzeczy patrzylam. no i ciezko jest zmienic taki punkt widzenia, bo latwo sie tylko mowi.. ale faktycznie sprobuj postawic siebie na jego miejscu. z tego, co mowisz, to facetowi naprawde na tobie zalezy, szanuje cie, wiec nie probuj na sile czegos zlego znalezc. poczytaj sobie o samospelniajacej sie przepowiedni (serio), bo okaze sie, ze swoim zachowaniem i niepewnoscia sama stworzysz sobie te negatywy, ktorych oczekujesz..
Avatar użytkownika
mayflow3r
 
Posty: 9
Dołączył(a): 4 mar 2010, o 22:21
Lokalizacja: psychologia

Postprzez Smerfna » 12 mar 2010, o 00:45

tak macie racje.... !!!
Stważam sama taka atmosfere, zadaję podchwytliwe pytania, on nie wie o co chodzi...
Kurcze muszę to zmienić. Dopuki jest jeszcze dobrze. Tylko jak to zrobić. Bo powiem sobie przestań. Ale tak naprawde to nic nie da...

Chyba muszę mieć sporo zajęć...
Avatar użytkownika
Smerfna
 
Posty: 330
Dołączył(a): 12 sty 2008, o 17:18

Następna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: akouseqaeqin i 152 gości

cron