Prawdę mówiąc nie wiem jak przestac się zamartwiać, bo nie wystarczy sobie powiedzieć sobie, aby tego nie robić. A może? Może racjonalnie interpretowac przyszłość i bardziej koncentrowac sie na teraźniejszości w pewnych aspektach?
Witaj w tym zdaniu czytam lęk zmieszany z nieuchronnością zdarzeń , no bo jak przeznaczenie to wiadomo z góry zapisane.
Pewnie że osoby DDA są bardziej podatne na wpływ alkoholu, pewnie że są uwarunkowania . Alkoholnie nie jest niezbędny do życia jeżeli zaczynam się zastanawiać czy nie przesadzam to można uniknąć choroby poprostu nie pijąc i to wszystko.
W takim sposobie myślenia tkwi niebezpieczeństwo, bo to nie alkohol czy inne uzależnienia są przyczyną problemów DD. Zapamiętajcie to raz na zawsze . Przyczyną jest Wasza zraniona osobowość.
puk.... ale ja nie przesadzam. ja nigdy nie byłam pijana!!! Mam 21 lat.
Ale właśnie się zastanawiam, czy lampka wina, i moje ograniczenia stawiane przezemnie dla mnie, nie są przesadą. (Nigdy nie przekroczyłam wypicia 2 lampek wina. Czy jedno piwo. Wódki wcale nie pije. )
Zdaje sobie sprawe z zagrożenia. Ale czy też z ostrożnościa nie przesadzam?
Czy przez to co się dzieje u mnie w domu ja muszę być naprawde tak bardzo wyczulona i przezorna???
Nie ciągnie mnie. Ale... jak pamiętam, jak byłam dzieckiem, moja mama też nigdy nie piła. A zaczeła pić dopiero jak musiała wyjechać daleko od swoich dzieci, po jakimś czasie takiego życia zaczeła...
Jej nie ciągło, nie pamiętam jej pijanej nigdy.
Mnie teraz też nie ciągnie... Ale jak się to zmieni????