Nie obalam dowodów naukowych , marihuana to nie narkotyk nie wzrasta tolerancja organizmu po nim , kiedy brałam amfetaminę to na początku wystarczało mi odrobinę potem potrafiłam brać takie ilości ze nie jeden by się przekręcił jak by tyle wziął na pierwszy raz .
W Polsce maryśka uważana jest za narkotyk w niektórych państwach za używkę taką jak papierosy czy alkohol , porównywanie jej z dragami takimi jak feta , tabletki jest bez sensu bo one nie m aja nic wspólnego ze sobą nie mówiąc już o opiatach.
I to jest właśnie jazda po banndzie. Uzaleznienie ma to do siebie że im szybciej to znaczy w młodszym wieku zaczyna się doświadczenia z polepszaczami tym niebezpieczniej jest dalej. W młodości rozwija się osobowość uczymy się relacji im wcześniej ten proces jest zaburzony tym cięzej w dorosłym zyciu .
Ja od zawsze miałam problemy ze sobą , nie potrafiłam się zaakceptować i szukałam akceptacji u ludzi mniej lub bardziej tego wartych , jazda po bandzie był i to nie raz ale jakoś się z tego wygramoliłam jak ze wszystkiego w sumie , uważam się za osobę silną albo utwardzona hehe
Czy jest mi teraz ciężko , no jest ale nie wiem czy dragi miały na to wpływ , znam siebie znam swoją wartość nie mam kompleksów ale cały czas coś jest nie tak , ale jak tak patrze na ludzi których znam to każdy tak ma nie ważne czy ćpał czy nie , życie jest ciężkie ...