Jak dalej żyć.

Problemy z partnerami.

Postprzez Rozpacz » 5 mar 2010, o 17:51

---------- 16:17 05.03.2010 ----------

Dziekuje bardzo za cieple slowa !
Nie odezwałam sie i nie mam takiego zamiaru. Boje sie tylko ze bdzie wydzwaniac do mojego domu, a jak na razie nie chce zeby moj tata wpadl w szal. I rowniez boje sie ze moze przyjechac ale to juz skrajnosc...
Mam sporo pracy, gdzie wyjsc do znajomych, czytam ksiazke, w domu mam z kim posiedziec nawet w milczeniu. Chcialabym odpoczac bo nie sypiam za dobrze ostatnio i jestem wyczerpana...

całuje wszystkich ;***

---------- 16:51 ----------

Dostalam od niego maila.

Jak mam zyc najdrozsza?
Na ile dni starczy mi sil?
na 1,2,3? poczekam kilka dni
moze zechcesz poswiecic mi chwile
za te piekne chwile.
To nieladnie gdy poszlas, nie powiedzialas nawet nic...
zmienilas numer i tyle.
czemu jestem niczym ;(
a tak kocham... ;(

Nie rusza mnie to bo zawsze tak mowil.
Mam mu odpisac, ze ok i niech napisze mi w mailu co ma mi do powiedzenia ? Czy mam sobie dac spokoj ?
Rozpacz
 
Posty: 96
Dołączył(a): 27 lut 2010, o 11:31

Postprzez Sansevieria » 5 mar 2010, o 18:06

Zdecydowanie daj sobie spokój. Nie po to chyba zmieniałaś numer telefonu, żeby dla odmiany pisywać maile. Zrób sobie jakąś przyjemnośc i nie wchodź w kontakt z delikwentem, please :)
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Postprzez bunia » 5 mar 2010, o 18:17

....wiesz co ma Ci do powiedzenia - stara spiewka.....zajmij sie czyms przyjemnym.....taki stan rzeczy bedzie pewnie trwal jakis czas, nie bedzie Ci dawal spokoju ale minie a przed Toba jeszcze duuzo dobrego :tak: ......
Avatar użytkownika
bunia
 
Posty: 3959
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 09:19
Lokalizacja: z wyspy

Postprzez mahika » 5 mar 2010, o 21:44

witaj, u mnie to trwało ok. 3 miesiecy. nie zmienilam numeru tel. nie było wtedy maili (ha ha) próbował różnych sztuczek, dzwonił z różnych numerów, odgrażał sie że ma blisko do torów i że się zabije, opisywał mi to....
jeździł za mną samochodem, wciągał amfetamine (albo mąkę może) przy moich znajomych tak demonstracyjne, że niby przezemnie zaczął cpac, i wiele wiele innych rzeczy.

ale wytrzymałam. nie dałam sie i ciesze się bardzo z tego bo długo ulegałam szantarzowi emocjonalnemu i takiej poniewierce..
Ostatnią jego sztuczką było to że jego mama zadzwoniła do mojej babci i opowiedziała jak to TA OSOBA czyli ja, skrzywdziła jej syncia i że PRZEZ TĄ osobą, jej synuś chciał popełnic samobójstwo.
Jak się okazało, przebywał na oddziale psychiatrycznym, bo nachlał sie, nacpał i rzucał cegłami z dachu do ludzi. co ze mną miało niewiele wspólnego. A wyrzuty sumienia, to miałam, z powodu zatroskanej babci, która niczemu nie zawiniła i bardzo sie przejęła.

No, Ja Ci bardzo gratuluję postawy. Ratuj swoją młodośc, (tylko musisz byc przy tym obojętna, silna i zimna jak głaz) tyle jeszcze miłych chwil przed Tobą, szkoda je marnowac, na TAKĄ "miłośc"
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez Loki86 » 6 mar 2010, o 02:54

Trafił ci się niezły grafoman :] tak jak wyżej olał bym gościa ciepłym ... i nie tyle się przejmował co śmiał. Jak złapiesz dystans to zaobserwujesz jakim jest śmiesznym dzieciakiem.
Ucha do góry pierś do przodu i przebojem przez życie ;)
Avatar użytkownika
Loki86
 
Posty: 556
Dołączył(a): 17 maja 2007, o 00:58
Lokalizacja: z tąd;d

Postprzez Asik35 » 6 mar 2010, o 09:44

Wysłałam do Ciebie wiadomość na priva..
Asik35
 
Posty: 165
Dołączył(a): 30 lip 2009, o 10:49
Lokalizacja: tak blisko tak daleko

Postprzez Rozpacz » 6 mar 2010, o 10:16

Dziekuje bardzo za kazde słowo. ;*
Jednego czego sie boje to to ze bedzie mnie nekal poprzez swoje telefony, a jak juz pisalam nie chce aby rodzice sie martwili... A tam martwili. Oni by go chyba zabili jakby sie dowiedzieli co robi.
Olewam jego slowa bo przerabialam to 1000 razy i zawsze te same zagrywki a potem bol cierpienie i myslenie jak odejsc.
Dziekuje za wsparcie ! Wczoraj nie dzwonil ; )
Rozpacz
 
Posty: 96
Dołączył(a): 27 lut 2010, o 11:31

Postprzez bunia » 6 mar 2010, o 10:42

:ok:

:slonko:
Avatar użytkownika
bunia
 
Posty: 3959
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 09:19
Lokalizacja: z wyspy

Postprzez Rozpacz » 6 mar 2010, o 18:41

ciagle o nim mysle ;(
moze on mnie kocha na prawde a ja zle robie ? mam metlik w glowie ;( nie wiem juz co jest dla mnie dobre i co mam robic ;( najgorsze jest to ze kazdy mi napisze ze ja musze sama wiedziec itd ;(
Rozpacz
 
Posty: 96
Dołączył(a): 27 lut 2010, o 11:31

Postprzez mahika » 6 mar 2010, o 19:06

Rozpacz napisał(a):cialge o nim mysle ;(
moze on mnie kocha na prawde a ja zle robie ?


dobrze robisz, a on cie nie kocha tylko padłaś ofiara znęcania się i manipulacji!
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez KMN » 6 mar 2010, o 19:13

Rozpacz sprawdz pw
Avatar użytkownika
KMN
 
Posty: 298
Dołączył(a): 2 paź 2009, o 01:40
Lokalizacja: Magic land

Postprzez Rozpacz » 6 mar 2010, o 20:02

Wiem w jakiej jestem sytuacji... Nie moge tylko podjac decyzji bo nie moge sobie wyobrazic zycia bez niego. Nie wiem czy go kocham, nie czuje juz tak tego, czuje tylko uzaleznienie, gdybym teraz sie odezwala to byloby mi lepiej ale potem znow klotnia i znow myslenie jak to rzucic i wyrzuty sumienia ze znow to zrobilam.
Nie kieruje sie zadna wypowiedzia z forum. Staram sie zrozumiec kazda postawe osob ktore chca mi pomoc i probuje odnalezc siebie.
Ciezko mi bo jestem mloda, on ze mna byl kiedy dorastalam, zmienil mnie bardzo i wykreowal mnie, moj styl, poglady, jestem jak wymyslona, a teraz nikt nademna nie panuje i nie wiem co mam robic bo zawsze bylam sterowana.
Rozpacz
 
Posty: 96
Dołączył(a): 27 lut 2010, o 11:31

Postprzez Amir » 7 mar 2010, o 01:33

---------- 00:29 07.03.2010 ----------

Rozpacz napisał(a):wyrzuty sumienia ze znow to zrobilam


wiesz, ja nie jestem dziewczyną, ale jeżeli czujesz się, jakbyś znów to zrobiła, jeżeli to nie jest opinia kupiona od setki oskarżających cię facetów, czyli, jeżeli nie masz -eśćdziesięciu lat i widzisz to, że jedziesz tylko na ich ramionach, a oni sami nie są aż tak przez ciebie kochani, jakby mogli myśleć,

to może czas na drobny checking makijażu?

ty sama tak sama z siebie w środku chcesz to ciągnąć dalej?

no bo wiesz, czas fascynacji tobą i koniecznością pomocy tobie w naturalny sposób sie za chwile skończy

co dalej koleżanko?

wiem, że jestem okrutny, ale życie też nie jest inne, ci powiem


---------- 00:33 ----------

mahika napisał(a):wyrzuty sumienia, to miałam, z powodu zatroskanej babci, która niczemu nie zawiniła i bardzo sie przejęła


:P :P :P :P :P :P :P :P :P :P :P :P :P :P :P :P :P :P :P :P :P
Avatar użytkownika
Amir
 
Posty: 486
Dołączył(a): 24 lut 2009, o 08:31

Postprzez Loki86 » 7 mar 2010, o 02:51

Rozpacz napisał(a):Ciezko mi bo jestem mloda, on ze mna byl kiedy dorastalam, zmienil mnie bardzo i wykreowal mnie, moj styl, poglady, jestem jak wymyslona, a teraz nikt nademna nie panuje i nie wiem co mam robic bo zawsze bylam sterowana.


Właśnie jesteś młoda a poglądy tak naprawdę na poważnie zawitają w twojej głowie na studiach lub właśnie w tym okresie. Bo widzisz żeby wierzyć w coś i ufać swoim poglądom muszą się one zgadzać z twoim sumieniem.
Jak już chyba tutaj pisałem wszystko przed tobą i jak najbardziej masz czas by wykreować się od nowa po swojemu.
Avatar użytkownika
Loki86
 
Posty: 556
Dołączył(a): 17 maja 2007, o 00:58
Lokalizacja: z tąd;d

Postprzez mahika » 7 mar 2010, o 10:08

Amir napisał(a):
mahika napisał(a):wyrzuty sumienia, to miałam, z powodu zatroskanej babci, która niczemu nie zawiniła i bardzo sie przejęła


:P :P :P :P :P :P :P :P :P :P :P :P :P :P :P :P :P :P :P :P :P

Obrazek
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 141 gości

cron