Trochę Pomocy

Problemy związane z depresją.

Trochę Pomocy

Postprzez seischu » 21 lut 2010, o 21:57

Mam wiele problemów ale o tym nie chce teraz gadać. chciał bym się skupić na jednym dość istotnym.Mam szkolnego przyjaciela który napawa mnie do złych czynów i do złych rzeczy. takich jak np. uciekanie z lekcji dokuczanie do przemocy dużej i to tego typu rzeczy.Jestem człowiekiem który nie odmawia niczego praktycznie co zostanie mu zaproponowane bo nie umie odmówić głupio mi jest gdy muszę komuś coś odmówić.Nie byłem pozytywnym i grzecznym dzieckiem ale od pewnego czasu zacząłem robić co zmieniło moje podejście do życia na pozytywne i bardzo strasznie chciał bym się zmienić na dobre ale mam towarzystwo kilku ludzi którzy cofają moje marzenie na jaką kolwiek zmianę.Chce się zmienić dla siebie i dla pewnych osób na których mi zależny w jakiś konkretny sposób.Jest to dla mnie bardzo ważne by pokazać że na coś mnie stać i że potrafię zrobić coś wspaniałego swoim czynem tylko że za każdym razem gdy jestem w szkole zapominam o tym bo ON zaczyna mnie przestawiać w zły kierunek.Jestem w grupie teatralnej od niedawna(to jest rzecz która daje mi pozytywną energię)ale on nie rozumie tego ze tam jestem bo dla niego to są "PEDAŁY" bo są tak zwanymi "METALAMI" którzy słuchają rock'a a my RAP nie chce jakoś spowodować by znajomość się rozpadła ale z drugiej strony chce wkońcu się zmienić na dobra. Co poradzicie...
seischu
 
Posty: 12
Dołączył(a): 16 lut 2010, o 23:11

Postprzez marie89 » 21 lut 2010, o 22:14

hej seischu...

wiesz, zastanów się co faktycznie jest dla Ciebie ważne... Masz swój rozum i zdolność do decydowania o sobie. Odmawiać jest trudno.. zwłaszcza komus kogo lubimy. Ale zastanów się.. czy ten "kumpel" to faktycznie Twój przyjaciel.. Skoro namawia Cie do rzeczy do ktorych nie masz ochoty, do rzeczy które są złe.. nie jest przyjacielem. Nie powinien Cie do niczego nakłaniać.. ani oceniać Rób to co uważasz za słuszne. Każdą decyzję rozważaj po 10 razy.. kieruj się sercem i rozsądkiem- rada banalna, ale najlepsza jaką mogę dać teraz.

Specjalistką nie jestem..

Ale rówież miewałam podobne dylematy. Popełniałam błędy. Ale.. wiesz, wolałam z kimś się nie zgodzić by być zgodna ze swoim sumieniem, a nie robić głupst i załować.. takie myslenie na dobre mi wyszło. Wokół pozostali tylko PRAWDZIWI PRZYJACIELE.. A NIE PSEUDO..
marie89
 

Postprzez seischu » 21 lut 2010, o 22:49

A jak nie mam przyjaciół tylko właśnie tego jednego w szkole...a chce się zmienić dla tych nowych którzy mi pomagają i o których walczę...ale zmienienie zdania na tamtego jest trudne ja nie potrafię odmówić lub powiedzieć dokładnie co myślę nie potrafię za trudne jest dla mnie to gdy mam komuś sprawić lekki ból lub coś w tym stylu...
seischu
 
Posty: 12
Dołączył(a): 16 lut 2010, o 23:11

Postprzez marie89 » 21 lut 2010, o 23:11

---------- 22:07 21.02.2010 ----------

A gdzie w tym wszystkim jesteś TY.. TY PRAWDZIWY? Twoje zdanie? Twoje myŚli? Twój kolega jeśli myślałby o Twoim dobru.. nie krytykowałby.. nie odciągał od innych.. a tak chce z zrobić z siebie Twoje guru.. przyjaźń nie powinna na tym polegać. Przyjaciele nas wspierają.. nie hamują. Wiem, ze trudno jest odmówić.. ale spróbuj. Może gdy wytłumaczysz mu, że się myli.. że Ty masz inne zdanie.. Masz swoje zainteresowania.. i chcesz poznawać innych ludzi. Dlaczego czujesz się winny? przecież to nie jest złe.. Ty to Ty, a on to on.. powinieneś nauczyć się to rozgraniczyć. On decyduje o sobie, a Ty o sobie.. Jesli mu odmówisz- tak, może mu być przykro.. ale jeśli odpowiednio to wytlumaczysz, zrozumie Powinien...

---------- 22:11 ----------

Ja tak Ci radzę.. ale wiesz, przydałaby się tutaj także męska porada.. bo z facetami to jednak to jest bardziej skomplikowane ;p kumpel istota święta.. W każdym razie- nie bój się odmówić i walczyć o swoje.. Prawdziwy kumpel zrozumie, jeśli nie.. to kiepski z niego kumpel.
marie89
 

Postprzez laissez_faire » 21 lut 2010, o 23:44

szanuje sie tylko te osoby, ktore maja silna osobowosc i charyzme, by dazyc do swoich przekonan; bez tego jestes dla tego goscia jego marionetka, on mowi waruj, a ty za nim biegniesz... oczywiscie, ze cie zgnoi, jezeli mu sie teraz sprzeciwisz, ale jezeli nie podkulisz ogona i nie uciekniesz, tylko pokazesz, ze warto sie z toba liczyc, to jestem przekonany, ze dopiero wtedy zacznie sie przyjazn, a nie pseudo-kumplostwo.
laissez_faire
 
Posty: 472
Dołączył(a): 10 lut 2009, o 20:47
Lokalizacja: Wroclaw

Postprzez seischu » 22 lut 2010, o 08:18

tylko jak mu odmowie czegoś lub zacznę mówić swoje zdanie które sprzeciwia się z jego to jest obrażony a to jest jedyny człowiek z którym mam lepszy kontakt niż z innymi. mam pól roku do skończenia szkoły i nie chce jakoś psuc relacji miedzy nami...Ale z drugiej strony boli mnie to ze nie rozumi tego co robię..
seischu
 
Posty: 12
Dołączył(a): 16 lut 2010, o 23:11

Postprzez marie89 » 22 lut 2010, o 10:53

słuchaj.. Jak się obrazi to świat się nie zawali. Może akurat cos do niego dotrze. Przejdzie mu.. I wiesz co, w tych waszych relacjach to chyba tylko Ty jesteś w porządku- bardziej przejmujesz się odczuciami kumpla niż własnymi.. Ale posłuchaj, jeśli zaczniesz myśleć wreszcie o sobie- to nie będzie przejaw egoizmu- w końcu będziesz robił to co wg Ciebie dobre. Musisz mieć swoje zdanie. Poza tym.. kumpel nie królowa Elżbieta.. powinien liczyć się z Twoim zdaniem a nie kontrolować na każdym kroku. Nie jesteś jego własnością..
marie89
 

Postprzez raziel » 22 lut 2010, o 10:59

Patrzę na forum w jakim założyłeś temat. Depresja. Myślę, że nie przypadkowo tak właśnie zdefiniowałeś ten problem.

Depresja to taki przykry stan po stracie czegoś ważnego. To smutek i żal, że ktoś odszedł. Moim zdaniem to już straciłeś przyjaciel a teraz szukasz naszej pomocy by sobie z tym jakoś poradzić.

Może się widujecie, robicie jakieś rzeczy razem ale emocjonalnie już jesteście daleko. Z tego co napisałeś rozumiem, że nie jesteście już przyjaciółmi.

Zastanawiam się również czy twój żal nie jest spowodowany też zmianą stylu. Stratą jakiejś idei. Gdy się zmieniamy, wewnętrznie też coś tracimy. Wchodząc do trupy teatralnej tracisz kawałek siebie. Czy to jest dobry czy zły kawałek to już nie tak ważne :)

Reasumując. Nie masz już przyjaciela ale na tym forum możesz znaleźć odpowiednie wsparcie by sobie z tą stratą poradzić.
raziel
 
Posty: 145
Dołączył(a): 8 paź 2009, o 11:12
Lokalizacja: Wrocław

Postprzez seischu » 22 lut 2010, o 16:26

Czy go straciłem to nie ale strasznie mnie denerwuje jego podejście do tego co robię ale nie mam zwyczaju robić tego co chce bo się boje a po drugie inni mną manipulują i ja to widzę i dostrzegam ale nie lubię gdy ktoś jest przez moja osobę w jakimś stopniu smutny zły i wg
seischu
 
Posty: 12
Dołączył(a): 16 lut 2010, o 23:11

Postprzez hej » 23 lut 2010, o 22:22

@seischu witaj
Kiedy chcesz brać udział w zajęciach teatralnych a Twój kolega ma jakieś ale do tego to pragnę zauważyć :D, że muzyka ma łączyć a nie dzielić a jak dzieli to może nie muzyka :? Więc wszelkie Twoje czy kolegi rozmyślania typu: my rap oni metal są bezzasadne. Wg mnie otwartość na drugiego człowieka świadczy o przyjaźni a jej brak świadczy o tym, że Twój kolega to taki szkolny znajomy do zadawania się. A prawdziwych przyjaciół jeszcze poznasz. Słuchaj dobrego rapu tam dużo powiedziane bez prostych daszków hehe
ela
Pozdrawiam :slonko:
hej
hej
 

Postprzez seischu » 24 lut 2010, o 08:14

Właśnie mi to że oni słuchają innej muzyki wg mi nie przeszkadza ich wybór czego słuchają...ale dla niego to są jakieś potwory które trzeba zlikwidować za wszelka cenę mówiłem mu ze nie zmienię zdania na temat tego co robię i mówił ze rozumie ale na każdym kroku mi dogryza o to ..
seischu
 
Posty: 12
Dołączył(a): 16 lut 2010, o 23:11

Postprzez hej » 24 lut 2010, o 20:04

tak mi się przypomina róża z Małego Księcia jak piszesz o tym koledze. Kolega kolegą ale jak takie głupoty opowiada to zamiast kulić ogon i nieśmiało, że nie zmienisz zdania to raczej Ty się powinieneś z Niego się troszkę ponabijać :twisted:
sam popatrz
1 mówi: "jakieś potwory które trzeba zlikwidować za wszelka cenę"
2 mówi: "słuchają innej muzyki wogóle mi nie przeszkadza ich wybór czego słuchają"
Możesz się też przebrać któregoś dnia za lorda vadera z gwiezdnych wojen i powiedzieć, że idziesz na "potwory" :] coś tam sam sobie wymyślisz jakieś szydercze wygibasy, odwagi myślę, że idziesz w dobrą strone.
Pozdrówki
hej
 

Postprzez marie89 » 1 mar 2010, o 00:04

hej seischu..;)

i jak tam sprawy się mają?
marie89
 

Postprzez seischu » 2 mar 2010, o 21:38

Jak do tej pory ograniczyłem kontakty z nim i w sumie jest ok ale za to inne problemy ale ten mam z głowy ;)
seischu
 
Posty: 12
Dołączył(a): 16 lut 2010, o 23:11


Powrót do Depresja

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 25 gości

cron