Jak dalej żyć.

Problemy z partnerami.

Postprzez Abssinth » 1 mar 2010, o 01:18

heja...

bardzo polecam ksiazke 'kobiety, ktore kochaja za bardzo' npisana przez Robin Norwood.
w oryginale ta ksiazka ma tytul - 'kobiety, ktore kochaja za bardzo i mezczyzni, ktorzy ich nienawidza'...wiele znaczacy, bo wlasnie o to w tym wszystkim chodzi. Tu nie ma milosci - tu jest Twoje uzaleznienie i jego chec zrobienia z Ciebie niewolnicy, sluzacej, jego osobistej szmaty do wycierania nog, kiedy tylko je sobie zabrudzi...

bylam w podobnym zwiazku - na szczescie nie stracilam kontakty z przyjaciolmi do tego stopnia, zeby byc calkiem sama...dobrze, ze Ty masz kogos do pogadania, trzymaj sie tego - jedna z najczestszych manipulacji takich domoroslych hitlerkow jest odciecie ofiary od innych ludzi, po to tylko, zeby moc spelniac w jej zyciu role boga, od ktorego wszystko zalezy...

mi osobiscie pomoglo to forum, i jeszcze jedno - prosze, tu link dla Ciebie : http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=3956146

trzymaj sie cieplo i nie daj zniszczyc...cale zycie przed Toba, i tylko od Ciebie zalezy jak je przezyjesz...

sciski,
A.
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Postprzez ewka » 1 mar 2010, o 14:13

Loki86 napisał(a):Dziewczyny nie doradzał bym listu. Jak się odcinać to bez zbędnych ceregieli.

Matka Teresa była jedna i starczy

A co widzisz z Matki Teresy w napisaniu listu? Ja uważam, że jeśli się w czymś tkwi, a chciałoby się nie tkwić - należy drugiej osobie to zakomunikować. Tego wymaga zwyczajna uczciwość i granie okej nawet!!! (a może tym bardziej?), jeśli tamta osoba gra nieokej.
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez Loki86 » 1 mar 2010, o 15:10

Wydaje mi się że skoro rozstawali się już kilkukrotnie to jest to mało przydatne a może zaszkodzić. Skoro chłopak jest rozchwiany emocjonalnie to tylko go taki list nakręci. Takie jest moje osobiste zdanie. Jeśli już coś komunikować to raczej w formie szorstkiego "Wybacz ale to już koniec nie odzywaj się do mnie więcej"
Avatar użytkownika
Loki86
 
Posty: 556
Dołączył(a): 17 maja 2007, o 00:58
Lokalizacja: z tąd;d

Postprzez ewka » 1 mar 2010, o 16:36

No ok, niech ten komunikat będzie szorstki bardziej lub mniej... ale niechby był. I tylko o to mi szło.

:ok:
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez Rozpacz » 1 mar 2010, o 19:49

---------- 18:06 01.03.2010 ----------

Dziekuje bardzo za wszystkie rady.
Problem tkwił w tym, że gdy ktoś mi coś o nim mowil zlego to ja bronilam go chwalilam i wierzylam ciagle, kazde jego slowo bylo dla mnie swiete. Zmienilo sie to ostatnio, stalam sie silniejsza i wiem o co w tym wszystkim chodzi.
Nadal jest mi ciezko ale mniej...
Gdy chcialam go przekonac do leczenia, ze wiem na co jest chory i ja rowniez to tylko wyzywal i mowil ze czytam jakies pierdoly pisane przez ludzi ktorzy nie wiedza co to milosc...
Bylam taka glupia i naiwna...

---------- 18:49 ----------

Boje sie, że nie dam sobie rady...
Rozpacz
 
Posty: 96
Dołączył(a): 27 lut 2010, o 11:31

Postprzez Abssinth » 1 mar 2010, o 20:38

Problem tkwił w tym, że gdy ktoś mi coś o nim mowil zlego to ja bronilam go chwalilam i wierzylam ciagle, kazde jego slowo bylo dla mnie swiete.


to typowy objaw w toksycznym zwiazku...typowy az do bolu....na szczescie, jesli cos jest typowe - sa na typowe sposoby :)

znajdz te ksiazke Robin Norwood, o ktorej pisalam wyzej...i nie boj sie zaczac glosno mowic, ze Twoj 'ksiaze na bialym koniu' - jest tak naprawde zalosnym, malym kolesiem.

zdziwisz sie, jak wiele jest osob, ktore przeszly przez podobne sytuacje, i bede chcialy Ci pomoc...

sciskam,
A.
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Postprzez Rozpacz » 1 mar 2010, o 21:00

bardzo dziekuje, jutro wybiore sie do biblioteki.
dzis zmieniam wszystkie hasla na maile, zmieniłam nr gg, jutro zmieniam nr telefonu, kasuje photobloga i zmianiam adres swojego bloga na onecie.
Czekam do jutra zeby mu napisać list pożegnalny bo nie mam ochoty zeby dzis mi wydzwanial i wypisywal glupoty...
Mam nadzieje, ze dam sobie rade, bardzo w to wierze...

Musze powiedziec, że miałam taki dzień chyba w poprzedni poniedzialek ze dobrze mi bylo. Cieszylam sie z czegoś i bylo mi lzej ale uleglam we wtorek i znow musze z tym walczyc. Nie wybacze sobie tego chyba...
Rozpacz
 
Posty: 96
Dołączył(a): 27 lut 2010, o 11:31

Postprzez zizi » 1 mar 2010, o 21:04

dasz radę :kwiatek:
Avatar użytkownika
zizi
 
Posty: 1189
Dołączył(a): 23 wrz 2007, o 16:37
Lokalizacja: z ... Polski

Postprzez Rozpacz » 1 mar 2010, o 21:27

tesknota daje bardzo w kość... Zrobilam chyba duzy krok do przodu bo dopuszczam do siebie mysli jakim jest draniem i co mam przez niego...
Rozpacz
 
Posty: 96
Dołączył(a): 27 lut 2010, o 11:31

Postprzez bunia » 1 mar 2010, o 21:29

....jestes madra osobka :kwiatek: ....postaraj sie :ok:
Avatar użytkownika
bunia
 
Posty: 3959
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 09:19
Lokalizacja: z wyspy

Postprzez Rozpacz » 1 mar 2010, o 21:40

dziekuje, trzymajcie kciuki ;)
Rozpacz
 
Posty: 96
Dołączył(a): 27 lut 2010, o 11:31

Postprzez bunia » 1 mar 2010, o 21:48

....na pewno :ok:
Avatar użytkownika
bunia
 
Posty: 3959
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 09:19
Lokalizacja: z wyspy

Postprzez Rozpacz » 1 mar 2010, o 21:50

tak mi ciężko...
nei wiem czy dobrze robie...
Rozpacz
 
Posty: 96
Dołączył(a): 27 lut 2010, o 11:31

Postprzez Loki86 » 1 mar 2010, o 22:50

Czas pokaże... tak naprawdę nic nie tracisz a wiele możesz zyskać
Avatar użytkownika
Loki86
 
Posty: 556
Dołączył(a): 17 maja 2007, o 00:58
Lokalizacja: z tąd;d

Postprzez ewka » 2 mar 2010, o 00:06

Rozpacz napisał(a):tesknota daje bardzo w kość... Zrobilam chyba duzy krok do przodu bo dopuszczam do siebie mysli jakim jest draniem i co mam przez niego...

Liczy się każdy kroczek, każdy sukcesiek...brawo!
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 126 gości

cron