Bog nie ma nic do tego,on ma wiele innych "wazniejszych"zajec.
Tez przechodzilem ten etap,powiem tak:Stracilbym wtedy wiele.Moze juz mialbym moj swiety spokoj,ale stwierdzilem ze jeszcze sie nie spelnilem.Kazdy z nas jest potrzebny.Moze tego tak az nie widac,ale tak po prostu jest.
Meczymy sie czasem tym wszystkim,szlag trafia,marzymy i tym,by moc sie cieszyc wiosenka,a tu NIC!
Nie wiem,moze mnie to znowu dopadnie,i naprawde nie wiem co wtedy zrobie.
Tylko ze potrafie sobie jeden sliczny buziaczek wyobrazic strasznie smutny i nie wiem jak by on to przezyl.
Chcę się zabić i nie mogęSad((( Jestem cholernym tchórzem:((((
Nieprawda.Jestes bardzo odwazna dziewczyna.Masz te sile by to wszystko wtrzymac.
Bo jestes potrzebna.Wszystkim,nam tutaj najbardziej.
Za jakis czas przyjdziesz tu i powiesz:stoje na wlasnych nogach i jestem dumna z tego.