Witam
Chcialabym podzielic sie z Wami tym co mi chodzi po glowie i nie daje spokoju. Jestem z moim partnerem prawie cztery lata. Mieszkamy ze soba rok czasu. Za kilka miesiecy ma sie odbyc nasz slub a ja mam coraz wiecej watpliwosci
. Poczawszy od tego ze marzyl mi sie skromny slub w kameralnym gronie w pieknym miejscu, uroczysty obiad przy dobrym winie i skrzypcach. W zamian mam wesele na ponad 100 osob w osrodku wczasowym ktory przypomina wystrojem lata 80-te przy wodce (sredniej kategorii bo przeciez chodzi o ilosc) i przy akompaniamencie zespolu weselnego. Dlaczego ? Bo tak naprawde nikt mnie sie nie pytal o zdanie, tzn pytali ale moje zdanie nie jest takie jak byc powinno, w ich oczach, wiec bedzie tak jak zechcieli moi rodzice. Druga rzecz chyba najwazniejsza ze dopoki sie nie zareczylismy naprawde chcialam za niego wyjsc, teraz coraz czesciej sie nad tym zastanawiam. Nie sa to moze jakby moglo sie zdawac rzeczy wielkie, bo nie bije mnie, nie zdradza itp, itd. Chodzi o to ze On jest cholernym egoista ! Nigdy niczego nie zrobi sam z siebie, nie domysli sie ze trzeba wstawic pranie. A jak mu powiem ze ma wstawic to wstawi ale go pozniej nie wyciagnie z pralki!!! Kiedy próbuję z Nim o tym rozmawiac to zaczyna na mnie krzyczec ze sie czepiam. To mnie tez wkurza i fakt ze nie potrafi sie przyznac do bledu tylko w rozmowie kombinuje jak tu wszystko odkrecic zeby nie bylo na Niego. Meczy mnie to bardzo, bo czuje sie jakbym rozmawiala z jakims dzieckiem a nie z doroslym facetem. Dzis zaczelam sie zastanawiac czy jestem szczesliwa, czy go jeszcze kocham. Jak idziemy razem do sklepu do wiecznie steka zebym szybciej sie decydowala, chyba ze wejdziemy do sklepu po cos dla niego i wtedy ja nic nie mowie, ja nie pospieszam. On wydaje pieniadze na swoje pierdoly ja nic nie mowie, ale gdy dzis chcialam kupic lampe w promocji za 25 zl ktora by mi pasowala do wystroju mieszkania to zapytal mnie 10 razy czy na pewno ja chce? Gdzie ja postawie? Po co? Na co?! Ale najgorszy jest fakt ze ja koncze wczesniej prace i zawsze czekam na niego On jest w domu okolo 23 Ja musze wstac do pracy o 6. Wiec czekam na Niego a On zamiast polozyc sie ze mna jak czlowiek to idzie ogladac telewizje albo w komputerze cos robic, bo twierdzi ze mu sie nie chce spac. I oczywiscie nie widzi w tym nic nienormalnego uwaza ze ja histeryzuje. A mi sie powoli odechciewa tego slubu, bo jak sobie pomysle ze tak ma byc cale zycie to nie wiem jak to zniose. Najgorsze jest to ze wiem ze ten slub i tak sie odbedzie, juz za pozno zeby cos zmienic. Rodzice by mnie zabili, wykleli i wydziedziczyli, ze to niby taki wstyd. Zreszta ja sie nigdy nie odwarze tego wszystkiego odwolac A On nigdy mi nie da odejsc, bo twierdzi ze mnie kocha, tylko skoro tak jest to czemu jest takimn cholernym egoista?