Zacznę od pytania:
Czy totalnie heteroseksualny chłopak zagląda na gejowskie czaty przy każdej nadarzającej się okazji i aktywnie w niej uczestniczy, nawiązując nowe znajomości? Czy zapisuje sobie numery w telefonie i wymienia sie potem smsami?
Czy odpowiedź na smsa: Zrobisz loda? albo: gadaliśmy kiedyś na czacie, czy miałbyś ochotę dać dziś tyłka? (od nieznanego numeru) jest: a skąd jesteś, ile masz lat i skąd masz numer? Czy tak robi hetero, w dodatku deklarujący oficjalnie niechęć do gejów...?
Czy to nie jest dziwne, że ma w telefonie zdjęcia chłopaków? też muskularnuch, półnagich panów... tłumaczenie: bo sam chciałby tak wyglądać. ja też chciałabym wyglądać jak modelka, ale nie mam fotek półnagich panienek w telu...
Czy heteroseksualny chłopak odpisuje potem na takie smsy, a konsekwencja niektórych takich rozmów jest spotkanie - z ciekawości, "chciałem zobaczyć, kto to jest, ale nic nie bylo, tylko gadaliśmy..."
Czy heteroseksualny chlopak oglada gejowskie filmy w necie? ...oczywiście też "wyłącznie z ciekawości..."
Czy heteroseksualny chlopak przyniósłby do domu gejowską gazetkę?
Czy to nie dziwne, że jego numer rozpisany jest po scianach stacji, WC z propozycja "zrobię loda" a charakter pisma bardzo przypomina jego własny? Tłumaczenie: ktos złośliwie rozpisał jego numer. Tylko czemu nie zmieni numeru i do tego odpisuje na smsy z tymi propozycjami? I po co mu czarny marker w kieszeni kurtki-taki, jakim był napisany ten numer...
Chłopak, o którym mówię ma 19 lat. Do tej pory myslałam, że jest to MÓJ chlopak, ale coraz częściej zastanawiam sie czy nie do użytku publicznego... Czy powinien mnie zmartwić fakt, że przynosił do domu pieniądze, z których nie potrafi się wytlumaczyć (właśnie po intensywnej wymianie smsów...)
jestem beznadziejnie zakochana, ale coraz częściej podejrzewam, że mój wymarzony woli chlopców, a ze mną jest tylko dla wygody i przykrywki... dlatego chciałabym poznać jakies obiektywne spojrzenie na ten wygląd sprawy albo fachową psychologiczną opinie...