Partner namawia mnie do palenia marihuany

Problemy związane z uzależnieniami.

Partner namawia mnie do palenia marihuany

Postprzez beata82 » 14 lut 2010, o 23:11

Od wielu lat mam skłonność do toksycznych związków. Jeden toksyczny partner zastępuje następnego. Trwa to od około 10 lat. Teraz mam 28 lat właśnie wyprowadzam się od kolejnego partnera. On ma problem z paleniem marihuany i namawia mnie żebym też spróbowała, że to nieszkodliwe, rozluźnię się itp. Postanowiłam odejść, ale do wyprowadzki muszę jeszcze poczekać, zostały pewne formalności i wciąż przebywam z nim w tym mieszkaniu. On jest za ścianą, głupawo się śmieje sam do siebie. Czuję się potwornie samotna. Już myślałam, że moje problemy się skończyły, że jestem na dobrej drodze. Nie mogę sobie dać ze sobą rady mimo przebytej terapii. Męczę się w dziwnych związkach i znajomościach od 3 lat, kiedy to odeszłam po 7 latach od narzeczonego, który zaczął pić i mnie obrażać. Wciąż spotykam kogoś ze skłonnością do nałogów, podrywaczy, narkomanów. Wszyscy na początku wydają się OK, a potem zaczyna się męczarnia. Nie potrafię się z tego wydostać. Nie oczekuję nawet, że ktoś zna receptę. Po prostu chciałam o tym z kimś porozmawiać, a naprawdę nie mam z kim
beata82
 
Posty: 27
Dołączył(a): 23 gru 2009, o 09:14

Postprzez caterpillar » 15 lut 2010, o 13:19

Beata witaj!

pozytywna rzecza jest to ,ze widzisz problem i potrafisz to przerwac.

"Przebyta" terapia nie oznacza,ze zakonczyla sie powodzeniem..moze wiec warto wrocic i jeszcze raz zabrac sie kawalek po kawalku.

mozesz rowniez poczytac troche literatury o tematyce toksycznych zwiazkow
np.

http://www.kdc.pl/kobiety-ktore-kochaja ... 43776.html

no a jesli chodzi o propozycje twojego faceta to zadaj moze sobie pytanie czy aby na pewno jest to sposob na problemy?

czy widzac postepowianie swoje faceta uwazasz,ze trawa daje mu faktycznie szczescie?

mysle ,ze Twoj facet szuka jedynie towarzystwa do blanta..

poszukaj pomocy dla siebie

pozdrawiam!
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Postprzez Salome » 16 lut 2010, o 00:20

Beata a czy Twój ojciec pił?
Avatar użytkownika
Salome
 
Posty: 783
Dołączył(a): 23 lip 2009, o 16:45

Postprzez bunia » 18 lut 2010, o 10:30

A moze "odpocznij" troche od zwiazkow i sprobuj odnalesc siebie.
Avatar użytkownika
bunia
 
Posty: 3959
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 09:19
Lokalizacja: z wyspy

Postprzez pszyklejony » 1 mar 2010, o 16:39

Jesteś wielka. Potrafisz zadbać o siebie. To ogromny sukces jak na człowieka z trudnym dzieciństwem. Wzorem zachowań przyszłego partnera dla dziewczynki jest ojciec. Wszystko inne jest obce. Póżniej to już odbywa się "z automatu". Do tej warstwy osobowości nie ma bezpośredniego dostępu, jest on chroniony.
pszyklejony
 
Posty: 868
Dołączył(a): 7 paź 2008, o 21:56
Lokalizacja: warszawa

Postprzez Bene » 2 mar 2010, o 02:25

Ponoc marycha jest nieszkodliwa,ale w umiarkowanych ilosciach.Ale widzialem tez gosci po polaczeniu marychy i alkoholu,fatalnie.Ja raz tego sprobowalem,nie stwierdzilem zadnego skutku,moze za malo tego uzylem.Ale jak dla mnie to to okropnie smierdzi.Jestem normalnym palaczem tytoniu,ale odrzuca mnie od marihuany.Strasznie wciaga to w ubrania,nawet po kilku praniach to ciagle jeszcze czuc.
Wielu uzywa tego dla szpanu.Wiem bo aktualnie jestem tam gdzie to dozwolone.A najwiecej tego uzywaja wlasnie obcokrajowcy.
Bene
 
Posty: 307
Dołączył(a): 5 gru 2009, o 18:02

Postprzez desiderata » 2 mar 2010, o 11:44

Ja też jestem palaczką i mam zupełnie inne odczucia niż Bene , marihuana ma specyficzny zapach , łatwo wietrzy się pomieszczenie w którym była palona i nigdy nie zauważyłam żeby przesiąkła ubrania zapachem a nawet jeśli to 5 min spacer wystarczy żeby się pozbyć tego zapachu , a o praniu już nie wspominając , jeżeli chodzi o zapach to najpiękniejszy ma haszysz i faza po nim też mi bardziej odpowiada :)
Ja ogólnie nie jestem przeciwniczką palenia jointów , sama pale dosyć często , traktuje maryśkę na tej samej zasadzie co alkohol za którym nie przepadam i zamiast wieczornego piwka pale z moim TZ .
Połączenie maryśki z alko może mieć dziwne skutki , niektórzy nie tolerują tej mieszanki , ja tak miałam przez dłuższy czas po zapaleniu czułam się dobrze wystarczył łyk piwa i od razu było źle ...
Ogólnie nie polecam nie zniechęcam , spróbować zawsze można nie słuchać opowieści o różowych świnkach itp.. bo to nieprawda , marihuana rozluźnia i rozwesela ot cała jej filozofia ...
Avatar użytkownika
desiderata
 
Posty: 259
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 17:38
Lokalizacja: Śląsk

Postprzez Salome » 2 mar 2010, o 15:03

desiderata napisał(a): zamiast wieczornego piwka pale z moim TZ .
Połączenie maryśki z alko może mieć dziwne skutki , , marihuana rozluźnia i rozwesela ot cała jej filozofia ...



O matko! Aż włos się jeży na głowie. To ja zmniejszyłam częstotliwość picia drinka i już mi nawet sie nie chce go pic w te samotne wieczory, bo boje się uzaleznienia. A Ty piszesz takie rzeczy...zamiast piwka... zastąpić piwko większym gównem, ale filozofia.

Znam kilka osób, ktore od 10 lat pala nałogowo, a sie zarzekają, że nie są uzaleznione, a dziennie palą po 5 razy. Tylko ciekawe, dlaczego jak nie mogą zapalić to biorą środki nasenne?!


I powiem Wam wedle mojego światopoglądu...nienawidzę narkotyków. Trzęsie mnie na samą myśl o upalonym człowieku.
Avatar użytkownika
Salome
 
Posty: 783
Dołączył(a): 23 lip 2009, o 16:45

Postprzez desiderata » 3 mar 2010, o 13:03

Salome , dla Ciebie maryśka to większe gówno od alko a dla mnie jest odwrotnie , po alkoholu człowiek traci kontrole nad sobą nie raz staję się agresywny , po jointach jest miło i że tak powiem pice and love , na drugi dzień nie boli głowa i nie ma się uczucia wysuszonej śliwki , szkodliwość alkoholu dla organizmu jest wyższa niż palenia maryśki , denerwuje mnie w Polsce kult alkoholu , najeb** to już się można ale jak ktoś chce kulturalnie zapalić ze znajomymi nie robiąc nikomu problemu to już jest narkomania , nigdy nie pale sama nigdy nie pale 5 razy dziennie , raz na jakiś czas z TZ lub znajomymi sobie zapale , i nie pale po to żeby zasnąć .
Znam system uzależnienia od podszewki , omijam szerokim łukiem wszelkie stymulanty bo to właśnie JA od nich się uzależniam , miałam długą przygodę z amfetamina i tabletkami i wiem że tego typu rzeczy po prostu brać nie mogę bo mnie wciągają , z zamulaczami jest zupełnie odwrotnie , nie potrafiłabym funkcjonować w takim stanie rozluźnienia dla mnie one istnieją tylko wtedy kiedy jest czas relaksu miła rozmowa i siedzenie na kanapie ...
Ciekawe co będzie jak w końcu w Polsce wprowadzą legalizacje , a uzależnić to się można nawet od syropu na kaszel ....
Avatar użytkownika
desiderata
 
Posty: 259
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 17:38
Lokalizacja: Śląsk

Postprzez Bene » 3 mar 2010, o 13:14

Pic trzeba nie tylko lubiec....
Alkohol Jest dla ludzi,ale z umiarem
Bene
 
Posty: 307
Dołączył(a): 5 gru 2009, o 18:02

Postprzez pszyklejony » 3 mar 2010, o 13:52

Jak widać na powyższym obrazku, zaburzenia osobowości to przede wszystkim brak kontaktu z rzeczywistością. Piszecie w dziale o uzależnieniach. To tak , jakby wejść między kibiców Legii i krzyczeć Widzew, Widzew.
pszyklejony
 
Posty: 868
Dołączył(a): 7 paź 2008, o 21:56
Lokalizacja: warszawa

Postprzez Salome » 3 mar 2010, o 17:09

Desiderata ja probowalam paru rzeczy z narkotyków i nie zgodze się, że to nie zmienia zachowania.
Avatar użytkownika
Salome
 
Posty: 783
Dołączył(a): 23 lip 2009, o 16:45

Postprzez desiderata » 4 mar 2010, o 00:10

Salome ja też próbowałam więcej niż paru rzeczy i wiem co jak na mnie działa , każdy człowiek ma inaczej ...

pszyklejony , każdy kto jest uzależniony wie od czego jest uzależniony wie do jakich substancji go ciągnie ,
Jeżeli ktoś ma tendencje do uzależnień wszelkiego rodzaju nie może pić ani palić nie wspominając o czym kolwiek innym .
jest parę podstawowych grup , stymulanty ( amfetamina , kokaina), psychodeliki (LSD , MDMA , extasy) , i uspokajacze ( opiaty- heroina , morfina , leki uspakajające , i THC )
Rożni ludzie mają różne skłonności , ja walczyłam 2, 5 roku z uzależnieniem od stymulantów , amfetamina wciągła mnie , mogłabym być na spidzie 24h 7 dni w tygodniu , psychodeliki pociągały mnie ale szybko z nich zrezygnowałam bo bardzo mnie męczyły , pod koniec już marzyłam o tym żeby faza się skończyła , z uspokajaczy próbowałam tylko tabletek relanium , niechcący wzięłam podwójną dawkę .
I wiem że nie lubię uspokajaczy , jedyny to THC i wiem na 100% że nie jestem w stanie się uzależnić od jakiegokolwiek uspokajacza , traktuje go tak jak inni alkohol i tak jak Bene napisał alkohol jest dla ludzi , tak samo maryśka , i pić i palić trzeba umieć , skoro 90 % społeczeństwa pije i tylko ileś tam popada w alkoholizm , tak samo jest z jointami .

Salome a alkohol nie zmienia zachowania ?? każda substancja wprowadzona do organizmu zmienia coś , nadużywana coś niszczy , i alkohol i jointy nadużywane niszczą psychikę powodują stany depresyjne itd ...
Są kraje w których maryśka jest legalna i dalej mają tam większy problem z alkoholizmem i tu widać co ma gorszy wpływ na człowieka .

Żeby ktoś mnie źle nie zrozumiał , nie zachęcam do palenia nikogo nie chwale i nie twierdze ze maryśka jest nieszkodliwa i nie ma wpływu na psychikę człowieka , jeżeli ktoś uważa ją za narkotyk to jest jego zdanie i ja je szanuje , pisze tu tylko o swoich odczuciach i o tym jak ja traktuje tą używkę.
Avatar użytkownika
desiderata
 
Posty: 259
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 17:38
Lokalizacja: Śląsk

Postprzez pukapuk » 4 mar 2010, o 10:08

Witam . Parę faktów na temat THC napiszę bo się na tym znam 8) 20 lat ćwiczyłem to coś wiem .....
Thc jest to środek sztucznie zmieniający świadomość wywołuje stany rozlużnienia i poszerzenia postrzegania wąskiego. Jest równiez kontynuacją stanu w jakim się znajduje palacz przed zapaleniem.
Alkohol jest wydzielany z organizmu przez wodę czyli mocz pot . Thc osadza się w tłusczu przez co jego ślad w organiżmie można stwierdzić nawet po pół roku od ostatniego palenia. Jako że mózg jest otoczony warstwą tłuszcu jest poddawany działaniu thc w dawakach zmiejszających których nie czuć ale za to mają wpływ na sposób myslenia i postrzegania.
Thc w ilościach większych choć nie jest powiedziane w jakich, bo to zalezy od organizmu i odporności na stany emocjonalene, przerywa połączenia między synapsami w mózgu które są odpowiedzialne za proces myślenia.
I to są fakty.
Z mojego doświadczenia wynika że jeżeli osoba skłonna do uzależnień próbuje palić thc robi powazny błąd . I to tyle :P
pukapuk
 

Postprzez desiderata » 4 mar 2010, o 10:29

pukapuk , masz racje , może w jakimś tam stopniu jestem uzależniona , pale już 6 lat z przerwami , po roku uznałam ze mi się to już nie podoba i nie paliłam przez półtora roku ot tak bo nie , potem zaczęłam świecić i w momencie jak wzięłam za dużo to paliłam żeby zbić ciśnienie , 2, 5 roku jazdy spidowej i koniec już 3 lata jestem, czysta , nie paliłam przez kolejny rok żeby nie kusić losu , i teraz pale , nigdy sama zawsze w miłym gronie dodam tez ze osoby z którymi pale to są dorośli ludzie w tego słowa znaczeniu jedni mają dziecko drudzy są już parę lat po ślubie , normalni pracujący odpowiedzialni ludzie , i dlaczego to że my sobie zapalimy ma być gorsze od tego jak byśmy wypili ??
Avatar użytkownika
desiderata
 
Posty: 259
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 17:38
Lokalizacja: Śląsk

Następna strona

Powrót do Uzależnienia

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 71 gości

cron