Witam
Usiadłam bo chciałam napisać na temat złości która mnie ogarnia niestety od czasu do czasu. Nie wiem czy ona się kumuluje od jakiegoś już czasu. Czy po prostu jakaś sytuacja mnie wyprowadza z równowagi. Kurcze co się ze mną dzieje ! Czuje że czasem jak bym dała popuścić to nie mam nad tym kontroli. Boję się tego ! Boję się tej utraty kontroli... Jakiś czas temu w złości pozwalałam wszystko z szafy i to był jakiś szał ! Czasem się wydzieram ale dzisiaj ... dzisiaj nie wiem nawet co to było i od czego. Akurat wymierzone było chyba w teściową. Powiedziałam coś i odwróciłam się na pięcie. Wzięłam coś na uspokojenie bo nie wiem jak z tym walczyć. Mam biegać, krzyczeć czy co z tym zrobić? Wizytę mam dopiero za tydzień. Skąd to i dlaczego??! Usiadłabym i ryczała ale mam małe dzieci i nie mogę sobie na to pozwolić. Chyba raczej też nie chce.
Pomóżcie !
Najgorsze jest to że nie wiem co się wtedy ze mną dzieje i że tracę kontrolę nad tym. I czuję że ta utrata kontroli mnie paraliżuje.
Pozdrawiam