Moi drodzy,
Mam trzy ważne dla mnie pytania/zagadnienia dotyczące terapii, jeśli znajdziecie chwilkę czasu, bardzo proszę o rady.
1. Szukam jakiejś dobrej terapii z NFZ w Krakowie. Czuję się nieco zagubiona w tym temacie i nie bardzo wiem jak i gdzie szukać... Kiedyś chodziłam na terapię indywidualną prywatnie, niestety na chwilę obecną nie stać mnie na to, a potrzebuję pomocy... Nie musi to być terapia typowo dla DDA, wolałabym aby była to osoba, która pracuje z "dziećmi" z rodzin dysfunkcyjnych, jednak najważniejsze, aby był to po prostu mądry, kompetentny terapeuta/terapeutka. Poza chęcią pomocy, ważne jest dla mnie poczucie zrozumienia ze strony terapeuty oraz wspierająca postawa, gdyż nie mam obecnie wsparcia w nikim...
Poza tym - jak wygląda sprawa ze skierowaniami na terapię z NFZ?
2. Jakie są wasze doświadczenia z terapią grupową? Boję się tego, czasem pojawiają się w mojej głowie pomysły, aby spróbować, ale moje obawy zwyciężają...
3. Kwestia mojej terapii...Chodziłam kiedyś do terapeutki, terapia bardzo dużo mnie kosztowała, uświadamianie sobie tego, co przeszłam w dzieciństwie i później, pozbycie się złudzeń, ściągnięcie masek jakie przybierałam sprawiły mi wiele bólu i odbiły się na moim ówczesnym funkcjonowaniu. Chwilami żałowałam, że w ogóle się na to zdecydowałam (grzebanie w trudnej przeszłości bardzo odrywało mnie od teraźniejszości), miałam też poczucie żalu do mojej terapeutki, ponieważ nie mogła się ze mną spotykać częściej niż raz na 2, 3 tygodnie. Jednak po czasie przyszły efekty, bardzo zadowalające (efekty terapii oraz samodzielnej pracy nad sobą; nawet bardziej samodzielnej pracy), był czas, dość długi, gdy byłam szczęśliwa, realizowałam swoje pasje, żyłam teraźniejszością, ba, nawet zapomniałam o tym, że borykałam się z takimi problemami. Kwestia przeszłości została przerobiona i zamknięta. Byłam szczęśliwa. A teraz... no właśnie, teraz znowu jest koszmarnie, czuję się jakbym w ogóle nigdy żadnej terapii nie miała Pod wpływem pewnych wydarzeń, wróciły negatywne wspomnienia, obudziły się dawne destrukcyjne pragnienia, przyjmuję dawne maski, realizuję dawne schematy... Czy ktoś ma podobne doświadczenia z terapią? Jestem załamana, nie wiem kompletnie co robić... Znowu zaczyna mi się wydawać, że może cała ta terapia bardziej szkodzi niż pomaga, choć kiedyś byłam zadowolona z tego, że podjęłam wyzwanie...
Z pozdrowieniami
mocno skonfudowana
jednonogaStonoga..