Jak uzyskać pomoc zagranicą???

Dorosłe Dzieci Alkoholików.

Jak uzyskać pomoc zagranicą???

Postprzez Jaga82 » 17 sie 2009, o 12:15

Witam!
Wiele ostatnio czytam na temat DDA i bardzo dużo opisów pasuje do mnie. Mój problem polega na tym, że mimo, iż kocham nad życie nie potrafię normalnie żyć. Ciągle szukam dziury w całym, cały czas mu wmawiam, że na pewno mnie nie kocha, że mnie pewnie zostawi, że tak naprawdę nie powinniśmy być razem. To bzdury, bo gdy go poznałam byłam najszczęśliwszą osobą na świecie. Wcale nie chcę go stracić a mimo to robię wszystko, żeby on myślał, że to już koniec, że już mało czasu nam zostało. Nie wiem dlaczego tak się dzieje i nie chcę tak żyć, tak się zachowywać, tak mówić!!! Przecież go kocham i nie chcę żyć bez niego! Czasem to wszystko jest silniejsze ode mnie. Wiele już razy się pakowałam, wyprowadzałam. Za każdym razem mnie zatrzymuje i potem długo rozmawiamy. Nie chcę się już wyprowadzać, bo to jest nienormalne, chore!!! Chcę z nim być ale nie umiem. Chętnie poszłabym do jakiegoś psychologa na terapię, mój chłopak powiedział, że mi pomoże, że jak będzie taka potrzeba-pójdzie ze mną. Ale tu gdzie mieszkam nie ma polskich psychologów!!! Gdzie mam szukać pomocy? Jak mam uratować siebie i jego?
Avatar użytkownika
Jaga82
 
Posty: 795
Dołączył(a): 7 lip 2009, o 08:49

Postprzez karolina.kaa » 20 sie 2009, o 23:30

hej :)
skoro nie masz mozliwosci skorzystania z terapii to zainwestuj w ksiazki. moja mama jest DDA. kupilam jej wczoraj ksiazke "gdzie sie podzialo moje dziecinstwo? o dzieciach doroslych alkoholikow". planuje kupic jeszcze "wsparcie dla DDA". po przeczytaniu i Ty i Twoj partner zrozumiecie wiele rzeczy.
pozdrawiam.
karolina.kaa
 
Posty: 10
Dołączył(a): 20 sie 2009, o 22:20
Lokalizacja: ŁÓDŹ

Postprzez _Agata_ » 21 sie 2009, o 00:03

Jago.

Myślę, że sa możliwości dostania się do Polskiego Psychologa. Taką możliwościa jest np. tutejszy czat (czat ze specjalistą)Tutaj są informacje o nim http://www.psychotekst.pl/strona.php?nr=2 Następnie, w internecie są możliwości również odpłatnych spotkań z terapeutą. Na głównej stronie jest nawet link do niej. Podaję Ci http://www.epsychoterapia.pl/

Serdecznie Cie pozdrawiam i nie poddawaj się. Z tego co czytam wiele spraw zauważasz a to dobry początek w pomocy samej sobie.
Avatar użytkownika
_Agata_
 
Posty: 23
Dołączył(a): 30 paź 2007, o 20:43
Lokalizacja: Szczecin

Postprzez Jaga82 » 22 sie 2009, o 14:48

Dziekuje za rady.
Za pozno zaczelam zauwazac swoje wady.
Dzis sie rozstalismy.
Jeszcze nigdy w zyciu nie bylo mi tak zle. A wszystko dlatego, ze zdaje sobie sprawe z tego, ze to moja wina, ze to sie skonczylo tylko z mojego powodu. Przeciez ja go kocham... :cry:
Avatar użytkownika
Jaga82
 
Posty: 795
Dołączył(a): 7 lip 2009, o 08:49

Postprzez biscuit » 22 sie 2009, o 15:03

---------- 14:53 22.08.2009 ----------

Jaga
Nie napiszę nic odkrywczego... ale wg mnie, jeśli ludzie się kochają, tj. jeśli Ty kochasz jego, a on kocha Ciebie to nie pozwolą sobie odejść, znajdą do siebie drogę
Szczególnie, że masz już świadomość swojego syndromu dda.
Pytanie tylko, czy on Cię kocha...
Poza tym, nie wierzę, że relacja rozpadła się tylko z Twojego powodu. DDA mają tendencję do przerośniętego poczucia winy i brania całej odpowiedzialności na siebie. Oraz ponadnormatywnego krytykowania samej siebie. On nie jest bez wad - czytałam Twój wątek na związkach. Poza tym, przeszłaś kilka miesięcy temu trudne chwile, nie bądź dla siebie taka surowa i krytyczna, bo to nie jest obiektywną prawdą, wg mnie filtrujesz fakty i wydarzenia przez swoje deficyty.
Trzymaj się!

---------- 15:03 ----------

Gdybym ja przeszła taką sytuację z ciążą, jak Ty, również miałabym poważne wątpliwości co do jego uczuć. I to nie ze względu na syndrom DDA.
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Postprzez Jaga82 » 22 sie 2009, o 15:21

Jestem chorobliwie zazdrosna. Pewnie tez czytalas. Zaden normalny facet by tego nie wytrzymal. I on nie dal rady. Wiem, ze nie powinnam mu robic jazdy z powodu tego, ze spojrzal na plazy na pania opalajaca sie topless a robilam. Nie powinnam sie zloscic gdy rozmawia ze swoja byla na temat dziecka a zloszcze sie. Jest pare spraw o ktorych nie mowilam. Zabolalo mnie gdy zaczynalismy nasz zwiazek i ogladalismy tv a on ni z tego ni z owego zadaje pytanie-jak myslisz, ktora z nich by do mnie bardziej pasowala(na ekranie byly atrakcyjna brunetka i blondynka)? Zabolalo mnie, gdy pojechalismy nad morze, nastolatki robily przedstawienie, jedna z dziewczat miala na sobie przezroczysta bluzke ukazujaca biust, a moj ukochany pyta, niby zartem-moze sie gdzies przejdziesz a ja tu sobie popatrze? Zabolaly mnie jego zachwycone spojrzenia gdy przewracal kartki w kalendarzu Playboy'a. Zabolalo rowniez to, gdy bylismy juz pol roku razem a on w swoim telefonie byla dziewczyne nadal mial wspisana tak jak do niej mowil tylko on, czule i zdrobniale. Zabolalo, gdy dwa miesiace temu odkrylam w jego telefonie jej zdjecie(co prawda z zeszlego roku, ale zawsze). Mowil wtedy, ze w ogole tam nie zaglada i ze zapomnial o tym zdjeciu, dlatego nadal bylo. Dodam,. ze on sam o mnie strasznie zazdrosny. Nie moge sie usmiechac do mezczyzn, nie moge z nimi rozmawiac. W sumie ja tez bylabym zla, gdyby sytuacja byla odwrotna. Wiem, ze to chore. On tez wychowal sie w rodzinie z problemem alkoholowym.
Bylo bardzo duzo roznych, ciezkich sytuacji. Byly i dobre chwile. Teraz to juz przeszlosc.
Ja sie po prostu nie nadaje do zwiazku. Gdy kocham jestem strasznie zaborcza. Chce byc chwalona, podziwiana, najlepsza we wszystkim co robie i najwazniejsza. A tak sie nie da... :cry: :cry:
Avatar użytkownika
Jaga82
 
Posty: 795
Dołączył(a): 7 lip 2009, o 08:49

Postprzez biscuit » 22 sie 2009, o 16:17

potrzeba ciągłej uwagi, miłości bezwarunkowej, zaborczość i zazdrość wynikająca z niskiej samooceny i braku należytego poczucia własnej wartości, strach przed odrzuceniem, uważanie się za mało atrakcyjną... itd. cechy dda można by wymieniać i wymieniać, rzeczywiście utrudniają tworzenie relacji

ale też jest w tym wszystkim zaufanie do siebie i tego co się czuje
wiele rzeczy można wyolbrzymiać, ale jestem przekonana, że część z nich była prawdziwa, jego słowa, spojrzenia, zachowania wobec innych kobiet mogły wcale nie być taktowne, mogły być krzywdzące, jego postawa podczas Twojej ciąży, unikanie odpowiedzialności, to zachwiałoby poczucie bezpieczeństwa i zaufania do partnera wielu całkiem zrównoważonych emocjonalnie, niedysfunkcyjnych kobiet

ja wierzę w intuicję, jeśli czułaś się zraniona, skrzywdzona przez niego, coś w tym mogło być, nie obarczaj się winą za całokształt, nie zagrzeb się w poczuciu winy, zawieś się już lepiej na złości na niego, ona przynajmniej daje energię, nie przyciska do ziemi... przeszłaś ciężkie chwile, bądź dla siebie wyrozumialsza, łagodniejsza, życzliwsza

trzymaj się
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Postprzez Abssinth » 29 sie 2009, o 17:03

Zabolalo mnie gdy zaczynalismy nasz zwiazek i ogladalismy tv a on ni z tego ni z owego zadaje pytanie-jak myslisz, ktora z nich by do mnie bardziej pasowala(na ekranie byly atrakcyjna brunetka i blondynka)? Zabolalo mnie, gdy pojechalismy nad morze, nastolatki robily przedstawienie, jedna z dziewczat miala na sobie przezroczysta bluzke ukazujaca biust, a moj ukochany pyta, niby zartem-moze sie gdzies przejdziesz a ja tu sobie popatrze?

alez oczywiscie, ze Cie zabolalo!

mialo pelne prawo Cie zabolec, bo on sie zachowywal jak gowniarz - 'ktora do mnie bedzie pasowala' - tak nie mowi facet, ktory kocha, zwlaszcza na poczatku znajoosci...bo wtedy mysli tyko o Tobie...!
i co to ma byc, ze Ty sie przejdziez, a on sobie popatrzy? co, natspnym razem miaby byc 'wiesz, Ty sie przejdz, ja sobie z nia seks pouprawiam'...

sluchaj, jedyny Twoj problem tutaj to nieumiejetnosc postawienia wlasnych granic.....takie rzeczy sie nie zdarzaja w zdrowym zwiazku, i jakby sie takie rzeczy u mnie zdarzaly jako norma, to gosc by juz dawno polecial na drzewo.

podtrzymuje moja opinie z poprzedniego postu - naprawde, lepiej dla Ciebie bez niego niz z nim.
on nie jest w porzadku.
to nie jest dobry, kochajacy partner.

pozdrawiam,
A>
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Postprzez Jaga82 » 30 sie 2009, o 20:31

To wszystko działo się na początku ale zostawiło niechciany ślad w mojej psychice. Być może właśnie dlatego teraz wkurzam się na byle filmie gdzie pokażą aktorkę w stroju kąpielowym, bo zastanawiam się wtedy o czym on myśli w takim momencie. Wiem, że takie myślenie i analizowanie wszyskiego jest chore i prowadzi do obłędu. W późniejszym okresie takie zachowania i słowa nie padały z jego strony, bo powiedziałam, że mi się to nie podoba. Tylko, że teraz mam wrażenie, że on nie jest sobą przy mnie. Spuszcza wzrok gdy na ekranie pojawi się atrakcyjna kobieta lub zmienia kanał. Nie wiem co jest lepsze w takich sytuacjach z facetami-pozwalać im zachwycać się innymi kobietami w mojej obecności czy odrazu stawiać sprawę jasno, że 'albo ja i tylko ja'. Oba zakończenia takich historii nie przynoszą nic dobrego. Przynajmniej dla mnie.
Avatar użytkownika
Jaga82
 
Posty: 795
Dołączył(a): 7 lip 2009, o 08:49


Powrót do DDA

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 86 gości