Witaj Nel,
Jestem osobą, która skończyła terapie. W sumie byłam w niej przeszło dwa lata. Też - w pewnym etapie trwania terapii - traciłam nadzieję, że będzie lepiej; czasem brakowało sił by iść dalej. Pojawiał się opór i ogólna beznadzieja. Jednak dziś, ciesze się, że nie zrezygnowałam z niej,...Ze pomimo upadków - wstawałam i szłam dalej... W końcu nie byłam sama, była przy mnie ta pomocna dłoń terapeutki. Dziś jestem szczęśliwa, aczklowiek zdarzają się momenty gdzie "stare schematy" powracają. Uczę się je jednak "wyłapywać' i zmieniać. Uczę się ufać swojej intuicji.
Terapia okazała się dla mnie niesamowita podróżą... Mówie to po czasie, gdy już w niej nie jestem. Dopiero teraz to zauważam. Wcześniej bywały momenty, że tupiąc nóżkami, zastanawiałam sie po co mi to??? Dziś już wiem, po co... Po tym bym mogła czuć sie dobrze sama ze sobą. Nie tyle moje życie się zmieniło, co nastawienie do życia. Jest mi dobrze.
A Tobie - Nel życzę duzo wytrwałości, uporu i nadziei. Trzymam kciuki
Katarzynka