Witam!
Jestem tu nowy ale chiałbym sie podzieliś z wami moja historią jak wyszedłem z DDA.W 2000r. miałem wtedy 20 lat dowiedziałem sie od terapełty że jestem DDA co spowodowało u mnie wielki szok. Postanowiłem natychmiast cos z tym zrobić i to szybko.Dowiedziałem się aby dostać się na terapie DDA musiałbym sie wyprowadzić z domu albo moja mama, która jest alkoholiczką musiała by nie pic przez conajmiej rok czasu .Postanowiłem że bede chodził na grupe wsparcia dla osób żyjacych z alkoholikiem w domu.Grupe prowadził psycholog i pedagog,które mi bardzo pomogły gdy przychodziłem na spotkania.Miedzy czasie leczyłem depresje biorąc tabletki przepisane przez psychiatrę.Póżniej załapałem sie na młodzieżową grupę wsparcia prowadzona przez tego samego psychologa i pedagoga.Bardzo je polubiłem,wzbydziły we mnie pgromne zaufanie,wytłumaczyły mi na czym polegaja mechanizmy panujace w domu gdy ktos nadużywa alkoholu.W 2002r podjełem studia w Koszalinie,wyjechałem z domu co dało mi mozliwość podjecia terapii DDA w Koszalinie i na poczatku 2004 rozpoczeła się terapia.Intensywna terapia trwa przez pierwszy rok-spotkania raz w tygodniu,w następnym roku spotkania odbywały sie co kilka miesięcy .Pierwasze efekty terapii DDA miały się pojawic 3 albo 4 lata od momenty rozpoczecia terapii. Skończyły się wakacje rozpoczeło sie kontynuacja pierwaszego roku terapi DDA a ja powaznie się zachorowałem co spowodowało ze musiałem zrezygnowac z zajeć terapełtycznych oraz ze studiów.W róciłem do domu a pózniej do szpitala.Tam stwierdzono rozpoznanie,dobrali mi leki i moje zycie zmieniolo sie o sto osiemdzięsiąt stopni.Wkoncu mogłem normalnie żyć i pracować oraz kontynuować naukę.Na poczatku 2007 roku wyprowadziłem się z domu i wyjechałem do Koszalina aby kontynuowac studia.Miedzy czasie zaczełem chodzić na spotkania indywidualne z psychologiem i półrocznym wizytach dostałem od losu niespodzianke.Obudziło sie we mnie WEWNĘTRZNE DZIECKO co buło efektem wczesniejszej podjętej terapii DDA i moje życie nabrało wyrazistości. Stałem się bardziej spontaniczny,weselszy,zaczęłem switnie brońc swoich granic, otwarty do ludzi ,zmienił mi sie głos co zauwazyła moja koleżanka.Od pażdziernika podjęłem nowe zaoczne studia w Koszalinie,pracuje i ciesze się z życia.Nadal chodze do psychologa ale juz żadziej poniwwaz mam taka potrzebę.Mam nadzieje że moja historia popoze wam w wyjściu ze współuzaleznienia DDA tak jak mi sie to udało. Zycze powodzenia i wytrwałosci bo to co mówia na terapito całaprawda i trzeba w to uwieżyć.Warto czekac te kilka lat na efekty terapii bo człowiek moze w końcu normalnie żyć.Pozdrawiam