przez mativine » 29 wrz 2008, o 00:00
MOja droga.. ja bylem a raczej nie bylem oficjalnie z DDA, ona sie strasznie bala formalizacji, niestety ona nie wie co to DDA i nie wie ze go ma.. dowiedzialem sie o dda od kumpla, bo zastanawialem sie czemu tak Ciezko mi bylo z moja kochana Martusia... niestety za bardzo sie zblizylem i przestraszyla sie.. chcialem jej pomoc, ale co?? mialem jej wmowic ze cos jej dolega..... niestety nic nie pomoglo, rozstalismy sie , ja cierpie, jej to obojetne bo lepiej jej zyc samej....... kochana nie pozwol sobie zepsoc zycia... Ty przynajmniej wiesz ze cos Ci dolega wiec potrafisz z Tym walczyc:) wierze ze Ci sie uda wiec wiecej zaufania, on na pewno zrozumie jesi wszystko mu wytlumaczysz.. latwo sie mowi wiem, ja nie jestem dda, lubie a nawet czuje potrzebe okazywania komus uczuc, ale wiem tez co znaczy DDA:( zycze Ci kochana powodzenia i sie nie poddawaj!!!!:*