---------- 16:34 14.06.2008 ----------
Czasem nadchodzi taki moment, kiedy żałuję, że w ogóle istnieję. Po ostatniej wizycie u mojego lekarza zdałam sobie sprawę, że naprawdę widzę rzeczy, których nie ma. To po prostu przerażające. Jeżeli chodzi o mój związek wiele rzeczy się posypało. Nie ma tego, co było. Chociaż nadal się staramy, czuję jakbym już nie była tak ważna jak byłam. Z drugiej strony to jest sprzeczne a z drugiej czuję się lekceważona. Czy związek DDA naprawdę nie ma szans? Ja ciągle boję się zdrady, że zostawi mnie dla kogoś bez problemów, choć tak bardzo się staram.
Jeżeli choć po części jest tak jak pisze, to sama doprowadziłam do tego swom zachowaniem, jakimiś odruchami obronnymi. Czasem uda mi się nad tym zapanować ale nie zawsze i wtedy jest źle, zaczyna to coraz bardziej przeszkadzać. Czuję, że zniechęcam do siebie drugą osobę i nie wiem jak to naprawić, żeby znów było ok. Im bardziej widzę skąd to się bierze, tymbardziej mam żal do rodziców, coraz większy.
---------- 20:49 17.06.2008 ----------
I znów się boję, że ktoś zrobi mi krzywdę, że po raz kolejny nie będę umiała się obronić, że znów przestanę mieć dla kogoś znaczenie... Mam czasem takie momenty, że jakos mi trudno uwierzyć, że mogę być dla kogoś ważna.