Bardzo dziękuję, że jeszcze tutaj zaglądacie, to dla mnie ważne. W trudnych chwilach robienie wpisów na tym forum było formą porządkownia swoich myśli a Wasze wypowiedzi inspiracją do zmian
Justa cieszę się, że w tym potoku słów wyłowiłaś coś dla siebie dobrego.
Księżycowa to faktycznie jest tak jak piszesz- naturalny opór na zmiany i mam nadzieję, że nie jest tak jak piszesz impresja, że długi czas rozłożony na lata wycisza te emocje, bo powstaje pytanie jak żyć przez te lata z intensywnością emocji czy też myśli? Mi one przeszkadzają czerpać radość z życia, mam kłopot z ustawieniem nowych celów i odpowiedzeniem sobie na pytanie co dalej....
Tą psycholog zaniepokoił fakt, że po ponad 3 latach myślę o tym w taki raniący dla samej siebie sposób. Ufam jej, bo uczestniczyłam 4 lata temu w terapii grupowej i dokopałam się wtedy do swojej siły porządkując wiele emocji. Nie poszłabym do kogokolwiek, bo wierzę, że relacja terapeuta-pacjent ma znaczący wpływ na terapię i jest to jeden z elementów jej powodzenia. Oczywiscie najwiecej pracy wkłada pacjent. Zresztą widziałam jak stawia ludzi na nogi bazujac na swoim doświadczeniu. Dobrze, że do niej poszłam. Kolejną wizytę mam za 2 dni. Jak już sie zdecydowałam to postanowiłam iść za ciosem, nie odkładać i rozciągać tych wizyt na kolejne lata. Pomimo wszystko mam w sobie stan otwartości na to co "nowe".
I co w tym wszystkim zaskakujące wyzwalaczem tej motywacji była sytuacja, gdy odmówiłam pomocy mojemu bratu i jego żonie, chociaż miałam do tego pełne prawo, a ceną jest to, iż zerwali kontakt. Zastanawia mnie czasami dlaczego ludzie myślą, że swoje zobowiązania bedziemy przedkładali nad ich tylko dlatego, że łączą nas z nimi więzy rodzinne? Zreszta prawda jest taka, że od śmierci mamy ani razu nie zainteresowali się gdzie i z kim spedzam święta skoro nie mam swojej rodziny. Męczą mnie tacy ludzie, którzy przychodzą i biorą, pożyczają, absorują, piją, jedzą i wszystko na raz bez poczucia wzajemności. Kłują i drażnią mnie takie postawy.
Dzięki za kciuki i pozdrawiam Was serdecznie!