Gunia76 napisał(a):Kasiorku pisałam wyżej ze chodzę na terapię DDA ale dopiero zaczęłam.Co do rodziny m. to lipa oni sami alkoholicy i m. dawno się od nich odciął. Teraz jak m. jest w delegacji to staram się jak najmniej siedzieć w domu. Są wakacje więc popołudnia spędzamy na spacerach i wycieczkach.
Wybacz, musiało mi umknąć... Dzielna jestes bardzo w tym wszystkim i i z tego co piszesz swiadoma swoich lęków i szukasz ich pochodzenia a jak na zaczęcie terapii, to bardzo wiele. Nie poddawaj się, na pewno Ci się uda uwolnić z tych mechanizmów... A jest to terapia indywidualna czy grupowa?
Ja też nie umiałam dzielić się problemami. W rodzinie to chyba tylko raz widzieli moje łzy - jak usypialiśmy z Ł psiaka... ale pewnie tylko dlatego, że moj chłopak był przy mnie. Gdyby go nie było pewnie stała bym jak mur z kamienną twarzą wśród nich a sama bym cierpiała gdzie nie widać,.... Pokazanie slabości, bezradności a już popłakanie się było do mnie nie podobne... tak mi wmówili... ze jestem taka wstrętna a nawet nie zauwazyłam jak wmówili mi, że te uczucia mi nie wolno... teraz potrafię powiedzieć juzprawdę w oczy, którą oczywiście negują, puszczają kontry, bo już nie mogą mi nic wmlowić ale płakać, powiedzieć, że się boję przy nich do dziś nie potrafię...
Ostatnio się nawet dowiedziałam, że mi terapia źle robi, bo się zmieniłam...
Wszystkie moje słabości zna tylko mój Ł, kotka i królik...
Wiem jakie to spustoszenie robi w calej osobowości, psychice...
Co do poczucia winy, to wiem po sobie, ze najlepiej to przepracować skutecznie. Można byc pewnym, że nie wróci jak się jest juz ma jasno okreslone, że od malego mozna powiedzieć ,,programują" nas rodzice i jacykolwiek byśmy nie byli, to oni nas takimi ukształtowali... jak to Ci się ułozy, będziesz czuła dla siebie więcej zrozumienia, to poczujesz bardziej, że to były Twoje mechanizmy samoobronne też, że byłas pod presja i trudno bylo wymagać od dziecka, że będzie panowało nad sobą w momencie kiedy czuje się zewsząd zagrozone.
A powiedz mąż ogólnie jak jest w domu, to wspiera Cię? Możesz na niego w pełni liczyć?