zrezygnowanie podczas terapii, i nie tylko to...

Dorosłe Dzieci Alkoholików.

Re: zrezygnowanie podczas terapii, i nie tylko to...

Postprzez marie89 » 31 lip 2011, o 01:34

Myślę.. że to chyba w gł mierze na tym polega.. że sama masz wydobyc z siebie emocje myśli słowa.. Ona ma wysłuchać.. towarzyszyć.. dopomagać... ale czy ingerować..

Myślę, też że w swoim czasie zacznie więcej mówić - niemniej to Ty gł powinnaś się uzewnętrzniać.. Sama siebie poznawać.. i konstruowac na nowo..

Tak myśle.. a czy słusznie..

Moze opcja - niekompetentna terapeutka tez wchodzi w grę.. Kazdy terapeuta ma inny styl.. bo to różni ludzie..
marie89
 

Re: zrezygnowanie podczas terapii, i nie tylko to...

Postprzez biscuit » 31 lip 2011, o 11:58

marie, u ilu terapeutów byłaś, że się tak wypowiadasz?
a może chociaż miałaś zajęcia na temat różnych szkół terapeutycznych
albo czytałaś coś na ten temat
ze szczególnym uwzględnieniem szkoły dynamicznej, w której jest prowadzona fiołek
wiesz z jakiego nurtu się wywodzi itp.?
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Re: zrezygnowanie podczas terapii, i nie tylko to...

Postprzez ophrys » 31 lip 2011, o 12:12

Biscuit często cenię sobie Twoje wypowiedzi bo uważam je za trafne, ale dziś nie rozumiem. Najpierw na moją i Blanki wypowiedź ostro zareagowałaś na Związkach. Jak mnie nie wciągnęłaś w dyskusje i tłumaczenia, teraz piszesz też ostro do Marie, która wyraziła tylko swoje zdanie i to sama nie będąc pewna czy ma rację.

Po co Ci to szukanie zaczepki? To nie moje życie ani sprawa, dostałaś głos z boku, jak Cię odebrałam i tylko tyle :bezradny:
Avatar użytkownika
ophrys
 
Posty: 1346
Dołączył(a): 10 paź 2008, o 14:18

Re: zrezygnowanie podczas terapii, i nie tylko to...

Postprzez Orm Embar » 31 lip 2011, o 22:17

Siemanko,

Ci cholerni psychoterapeuci tak mają: zawsze jak pytałem "mojego" kiedy coś mi konkretnie odpowie, pytał mnie np. "a jakiej konkretnej odpowiedzi oczekuje Pan", albo "pracujemy cały czas, to ten proces jest odpowiedzią" bla bla bla bla...

Nie zmienia to faktu, że psychoterapia lepiej lub gorzej działa.

Teraz uwaga z offu: popatrz na swój tekst "czuję, ze czegoś się ode mnie wymaga..." - otóż widzisz, mam wrażenie, że tutaj kryją się jakieś odpowiedzi, pogrzeb w tym uczuciu. Dlaczego tak myślę? Ponieważ jest chyba niestandardowe, ja np NIGDY nie pomyślałem, że mój psychoterapeuta czegoś ode mnie wymaga, w ogóle nie przyszło mi to do głowy. Mi stale chodziło po głowie pytanie "co o n o mnie myśli, czy dobrze, i czy odpowiednio mądrze wypadam" - i był to właśnie kawałek mojego problemu (czytaj: zbytnie uzależnianie się od opinii innych ludzi o mnie i wydatkowanie dużych ilości energii po to, "żeby ludzie dobrze o mnie myśleli").

Aha! Rok na terapii to minimum, to nie jest na razie długa terapia, odrobiłem trzy pierwsze klasy podstawówki, uniwersytet jeszcze ciągle bardzo daleko...

powodzenia!

Maks
Orm Embar
 
Posty: 1550
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:59

Poprzednia strona

Powrót do DDA

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 10 gości