żałoba po mamie

Dorosłe Dzieci Alkoholików.

Re: żałoba po mamie

Postprzez impresja77 » 18 gru 2013, o 21:06

To jak spędzisz ten czas?
impresja77
 
Posty: 1997
Dołączył(a): 29 sie 2013, o 16:36

Re: żałoba po mamie

Postprzez BellaMar » 20 gru 2013, o 11:31

Witam wszystkich,
za każdym razem, gdy czytam Twoje posty, Felicity, dziwi mnie ta trafność spostrzeżeń, sedno sprawy. Chciałabym poznać kogoś takiego na żywo, niesamowita bogata byłaby to znajomość i "po coś", że tak to ujmę.

Nawiązując do mojego ostatniego posta, nie daję póki co ojcu praw do niczego. Wiem, że może się to wydać okrutne, ale nie umiem inaczej. Nie potrafię myśleć o nim dobrze, jako o człowieku. Nie wiem, może on ma kryzys wieku średniego, ale liczą się dla niego po prostu rzeczy inne niż dla mnie. Może zawsze tak było, może to taki człowiek. Nie wiem. Wiem jedynie, że nie polubiłabym go, gdyby nie był moim ojcem. Nie mój typ. Ten jego nowy "związek", dla zabawy, imprez i picia of kors. A człowiek ma 52 lata, powinno mu zależeć na rodzinie, bliskości, niby. Dzwoni, aby mówić o samochodzie, który nabył, wyjeździe na sylwestra ze swoją nową babą, jak to nawet na Krupówkach nie byli, to pili :/ Aż wstyd o tym pisać, a co dopiero dzieciom swoim mówić, które są w żałobie.. Dla mnie porażka.

Wszystkim, którzy zajrzą tu przed Swiętami, życzyć bym chciała w Nowym Roku chyba przede wszystkim spokoju ducha. Niech każdemu objawi się on na swój sposób, czy to przez radość z codzienności i tego co mamy, czy też przez miłość, starą czy nową, czy przez zrozumienie, optymizm, przyjaźń, nowe znajomości, podróże, wyzwania. Oby spotkało Was to, co dobre.

Felicity, potrafię zrozumieć nieobchodzenie Świąt, bo takich prawdziwych dawno nie miałam, mimo, że jestem gościem u rodziny mojego M. Zawsze duchem byłam gdzie indziej, niespokojna, smutna. Mam jednak nadzieję, że prosta, zwykła radość świąt jeszcze do mnie wróci. Może razem z przyszłym dzieckiem. Pozdrawiam Cię ciepło.
BellaMar
 
Posty: 25
Dołączył(a): 26 maja 2013, o 18:05

Re: żałoba po mamie

Postprzez Jigsaw » 21 gru 2013, o 00:12

wybaczcie, jesli nazbyt haslowo, ale
http://www.polskieradio.pl/9/304/Artyku ... niz-zadna-
Avatar użytkownika
Jigsaw
 
Posty: 1553
Dołączył(a): 8 lis 2013, o 19:04

Re: żałoba po mamie

Postprzez felicity » 13 sty 2014, o 18:31

Witajcie,
zatem święta spędziłam z moim przyjacielem, który też jest sam, nie ma rodziny, jak ja. Właściwie to nie było obchodzenia świąt tylko ( i aż) 2 miłe wieczory. Odpuściliśmy sobie te ceremonie i poczułam ulgę, ze nie muszę sie spinać tylko sympatycznie spędzić czas. Po co kreować coś do czego nie jestem przekonana?
Wujek wstępnie mnie zapraszał, ale później w ogóle nie zadzwonił, aby potwierdzić albo chociażby określić, że jednak wyjeżdżają, raczej sama wydedukowałam, ze nie chcą. Brat w ogóle nic nie dał znać tylko schematyczne życzenia. I w sumie się cieszę, bo nie było uroczystości, choinki, obrusa, wigilii i tych rzeczy, ale byłam ja z taką wigilią na jaką mnie stać, bez obłudy i już. Poczułam się z tym lepiej.

Trafność sformułowań, spostrzeżenia, przemyślenia to efekt pracy nad sobą, spotkań, rozmów, analiz, szukania odpowiedzi, to się buduje powoli i na raty. Dziękuję za dobre słowa :)

Obecnie myślę na zmianami w relacjach z ludźmi, zadbaniu o siebie- ciało, kondycja, stan ducha :)
i dobrego nastawienia na co dzień.
Teraz słucham tej audycji o wypaleniu zawodowemu:
http://www.polskieradio.pl/9/304/Artyku ... nce-placze

Całuję Was serdecznie :)
Avatar użytkownika
felicity
 
Posty: 397
Dołączył(a): 28 lip 2007, o 23:31

Re: żałoba po mamie

Postprzez BellaMar » 26 kwi 2014, o 06:21

Witajcie,
trochę nas tu nie było. Mam nadzieję, że u Was wszystko "dobrze", że widzicie wiosnę. Pozdrawiam
BellaMar
 
Posty: 25
Dołączył(a): 26 maja 2013, o 18:05

Re: żałoba po mamie

Postprzez fiona91 » 15 maja 2014, o 12:51

Witam, jestem tutaj nowa. Od razu rzucil mi sie w oczy tytol Twojego postu.... jestem w podobnej sytuacji, chociaz moje uczucia sa zupelnie inne niz Twoje.... moja matka rzucila sie pod pociag, nie zyje od 5 lat. Nadal wciaz o tym mysle....jednak moje mysli sa wciaz skierowane do matki i pelne zalu i niezrozumienia... 9 lat picia, kilka albo i kilkanascie prob samobojczych i ostatnia udana... przed jej smiercia wydawalo sie ze wszystko jest w porzadku, byla pelna zycia, zadowolona, ja mialam w tamtym momencie 2letnia corke i bylam w 4msc ciazy, caly czas powtarzala ze bedie mi pomagac i ja sie cieszylam bo widzialam ze sprawia jjej radosc zajmowanie sie wnuczka i oczekiwanie kolejnej, a ona nas nostawila i to niespodziewanie.... pamietam ten dzien, mama zaginela z powodu ze w pierwszej ciazy mialam problemy ani tata oni brat ktorzy z nia mieszkaali nie poinformowali mnie o tym, wybralam sie z mezem i corka do niej od tak...w drodze musielismy zawrocic i wybrac inna droge bp z powodu wypadku zamknietybyl orzejazd kolejowy, jeszcze wtedy nie wiedzialam dlaczego.....gdy dojechalismy w domu byl rozpoczety obiad, wygladalo to tak jakby zabraklo jej soli i musiala wyskoczycdo sklepu...pewnie to bardzo egoistyczne ale czesto potrzebuje jej pomocy i mam zal ze po zapewnieniach ze bedzie mi pomagac i wspierac zostawila nas...
fiona91
 
Posty: 1
Dołączył(a): 15 maja 2014, o 12:35

Re: żałoba po mamie

Postprzez caterpillar » 15 maja 2014, o 15:56

Fiona witaj,przykro mi z powodu mamy

Jednak czytajac to co napisalas(byc moze w pospiechu) odbieram twoj post jakbys miala ogromny zal do mamy za to , ze pokrzyzowala Ci plany. Miala zajmowac sie dziecmi a ona...rzucila sie pod pociag.
Rozumiem , ze kazdy oczekuje wsparcia I rozumiem ze tego wsparcia nie mialas
Ale.z tego.co.piszesz twoja mama miala powazne problemy, proby samobojcze problem z alkoholem.
Takie rzeczy sie leczy, czasem nawet farmakologiczne.
Jezeli wasza mama nie byla objeta fachowa pomoca oraz wsparciem bliskich..coz..takiego konca mozna bylo sie spodziewac.

Nie wiem jak bylo w waszym zyciu, jednak moze zamiast pretensji warto by bylo pomyslec o tym jakie relacje panuja w waszej rodzinie I jakimi wartosciami sie kierujecie
pozdrawiam
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Re: żałoba po mamie

Postprzez Gunia76 » 27 maja 2014, o 14:33

fiona91 napisał(a):Witam, jestem tutaj nowa. Od razu rzucil mi sie w oczy tytol Twojego postu.... jestem w podobnej sytuacji, chociaz moje uczucia sa zupelnie inne niz Twoje.... moja matka rzucila sie pod pociag, nie zyje od 5 lat. Nadal wciaz o tym mysle....jednak moje mysli sa wciaz skierowane do matki i pelne zalu i niezrozumienia... 9 lat picia, kilka albo i kilkanascie prob samobojczych i ostatnia udana... przed jej smiercia wydawalo sie ze wszystko jest w porzadku, byla pelna zycia, zadowolona, ja mialam w tamtym momencie 2letnia corke i bylam w 4msc ciazy, caly czas powtarzala ze bedie mi pomagac i ja sie cieszylam bo widzialam ze sprawia jjej radosc zajmowanie sie wnuczka i oczekiwanie kolejnej, a ona nas nostawila i to niespodziewanie.... pamietam ten dzien, mama zaginela z powodu ze w pierwszej ciazy mialam problemy ani tata oni brat ktorzy z nia mieszkaali nie poinformowali mnie o tym, wybralam sie z mezem i corka do niej od tak...w drodze musielismy zawrocic i wybrac inna droge bp z powodu wypadku zamknietybyl orzejazd kolejowy, jeszcze wtedy nie wiedzialam dlaczego.....gdy dojechalismy w domu byl rozpoczety obiad, wygladalo to tak jakby zabraklo jej soli i musiala wyskoczycdo sklepu...pewnie to bardzo egoistyczne ale czesto potrzebuje jej pomocy i mam zal ze po zapewnieniach ze bedzie mi pomagac i wspierac zostawila nas...

Nie sądziłam,ze to kiedyś napiszę... Twoja mama dokonała wyboru. Sama. Być może był to bardzo samolubny wybór,ale jej i nic na to nie poradzisz.Masz w sobie dużo żalu( ja w sobie też miałam) ,powinnaś go przepracować. Każdy wybór jest naszym wyborem i nic na to nie poradzzimy. Mozemy tylko sie z tym pogodzić.
Gunia76
 

Re: żałoba po mamie

Postprzez Księżycowa » 27 maja 2014, o 17:23

Guniu :oklaski:
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: żałoba po mamie

Postprzez felicity » 28 maja 2014, o 19:45

Witajcie!
Tak, tak BellaMar widzę, czuję i ciesze się wiosną ! Teraz już w pełnym rozkwicie :kwiatek:

Wczoraj byłam na cmentarzu u Mojej Mamy, czyściłam grób, sadziłam kwiaty i myślałam, ze to już 3 rocznica i jakoś tak poczułam, że pamięć o Niej zintegrowała się z moją osobą, Ona jest we mnie w bezpiecznym miejscu i zostanie tam już na zawsze. Tęsknię za nią i czasem mam momenty, że coś mnie poruszy, ale wiem, że źródłem jest więź, która mnie z Nią łączyła i nadal łączy. Dzień Matki to stała data w moim kalendarzu, była, jest i będzie póki ja żyję Ona jest tutaj na Ziemi ze mną w moich gestach, powiedzonkach, nawykach i wspomnieniach.

Fiona bardzo, ale to bardzo mi przykro z powodu tego co stało się z Twoją Mamą. Jak czytam albo słyszę, że komuś umarł członek rodziny w wyniku samobójstwa to wiem, że jest to szczególny rodzaj śmierci.
Możesz czuć taki rodzaj opuszczenia, to w pewnym sensie nawet normalne w procesie żałoby. To trudny okres i warto abyś dała sobie dużo dużo czasu na poukładanie tego od nowa. Podejrzewam, ze gdy mówiła o pomaganiu pewnie tak chciała. Nie dała rady, choroba, lęk i niemoc przeważyły szalę. jesteśmy różni z różnymi możliwościami i ograniczeniami. Godzenie się, kroczek po kroczku to chyba jedyna sensowna droga. Życzę Ci tego, aby ten żal Cię nie wyssał z radości życia i tego co jeszcze Cię czeka. Dziecko to ciągłość życia to siła i nadzieja, że jest coś dalej....gorąco przytulam :buziaki:
Avatar użytkownika
felicity
 
Posty: 397
Dołączył(a): 28 lip 2007, o 23:31

Re: żałoba po mamie

Postprzez felicity » 8 lis 2014, o 11:07

Wczoraj byłam u psychologa, stwierdziła u mnie depresję. Mimo mojej zaradności, poszukiwań, przemyśleń mam jednak przekonania, które mi bardzo szkodzą, porobiły się zrosty... Wcale nie jestem taka silna jak mi się wydawało. Minęło 3,5 roku od śmierci mamy i chyba nie wszystko jest tak jak mogłoby być. Ciągle bardzo mi jej brakuje. Nie umiem się z nią pożegnać. Czuję się opuszczona. Trudno jest mi słuchać opowieści rodzinnych, jak moje koleżanki jadą do teściów, na działkę z córeczką albo w odwiedziny do rodziców. Zdałam sobie sprawę, że właściwie to ja mam tylko 1 bliską osobę. Do kolejnego spotkania u psycholog trochę się przymuszam, jakby mój wewnętrzny rodzic mówił "to dla ciebie dobre", hm... rodzaj troski albo bezradności. Doszłam do ściany i nie wiem jak to się będzie układało i czy będzie się układało.
Avatar użytkownika
felicity
 
Posty: 397
Dołączył(a): 28 lip 2007, o 23:31

Re: żałoba po mamie

Postprzez Justa » 8 lis 2014, o 23:15

Felicity, :pocieszacz:
Czasem myślę o Tobie i Twoim wątku i tym, jak układa Ci się życie. Może dlatego, że Twoje słowa bardzo zmieniły moje spojrzenie na niektóre sprawy w moim życiu.

To, co mogę Ci napisać, to to, że warto się "przymusić" do kolejnej wizyty u psychologa, nawet ze zwykłej ciekawości. Ja bardzo mocno Ci kibicuję, wierzę, że ten trudniejszy czas jest pewnym etapem, który po prostu musi przejść...
Justa
 
Posty: 1884
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 18:06

Re: żałoba po mamie

Postprzez Księżycowa » 8 lis 2014, o 23:23

Myślę sobie, że jeśli stwierdzono u Ciebie depresję, to warto pomimo wszystkich głosów w głowie i emocji, które Cie zniechęcają, pójść.
Duże prawdopodobieństwo, że to właśnie taki naturalny z resztą, opór na zmiany. Stare przyzwyczajenia się czują zagrożone więc wrzeszczą, ze to dla Ciebie nie dobre.
I taki standard, że nowe choć lepsze wydaje się przerażające, bo nie znajome.

Idź kochana... nad tymi myślami da się zapanować po prawdzie wtedy jak się dokopiesz do siebie samej i pożegnasz z mamą... oraz przestaniesz słuchac jej rad pomimo, że już jej nie ma.
Trzymam kciuki :kwiatek:
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: żałoba po mamie

Postprzez impresja77 » 8 lis 2014, o 23:45

A to jest w ogóle możliwe jakieś takie pożegnanie wirtualne? Tak papa i juz jest dobrze?
Moim zdaniem tylko czas wycisza emocje. Dłuuuuuugi czas. Rozlożony na lata. Nawet naście. Wtedy emocje stają się bezsilne i blade .
Tracą moc działania .
I to zależy od organizmu i sytuacji jak długo będą się wyciszały,aby dać względny spokój.
Nie przegada się tego ,nie zrozumie.
To musi naturalnue wybrzmieć w człowieku i nic tego procesu nie przyspieszy.
impresja77
 
Posty: 1997
Dołączył(a): 29 sie 2013, o 16:36

Re: żałoba po mamie

Postprzez Księżycowa » 9 lis 2014, o 00:26

A to wcale nie są kwestie do zwykłego przegadywania. Ale wytłumaczyc tego to Ci się nie da, bo nie masz pojęcia o terapii ...
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do DDA

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość

cron