Gdy watpię w miłość rodziców.....

Dorosłe Dzieci Alkoholików.

Gdy watpię w miłość rodziców.....

Postprzez dzaga » 16 lut 2009, o 22:13

Gdy watpię w miłość rodziców.....zawsze czytam ten cytat. Bardzo mi pomaga, ponieważ wychowałam się w rodzinie gdzie nie okazuje się uczuć miłości.
"Nie wiem kiedy matka z ojcem rozpoczęli długą, przygnębiającą wojnę. Większość ich sprzeczek była podobna do skautowskich podchodów a dusze dzieci służyły im za zdobyczne flagi, niszczone w czasie kampanii. Kiedy walczyli nigdy nie myśleli jakie krzywdy mogą wyrządzić czemuś tak kruchemu i nieuformowanemu jak życie dziecka. Do dziś wierze że kochali nas głęboko ale jak to często bywa z rodzicami - dowiedli że najbardziej śmiertelna była w nich miłość."
Avatar użytkownika
dzaga
 
Posty: 188
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 12:35

Postprzez Orm Embar » 18 lut 2009, o 02:53

Cześć,

Kiedyś niesamowicie pomstowałem na swoją matkę - a to, że nie zrobiła dla mnie tego, a to tamtego, a to śmego... Były to nawet bardzo racjonalne myśli - bo rzeczywiście parę spraw moja dzielna mama skopała modelowo. :)

A teraz sobie myślę, że bidulka zrobiła co mogła. :) Jak nawet mogła więcej, to ja też nie zawsze daję z siebie wszystko. :) Myślę też, jak jej samej było w wielu kwestiach ciężko. Coraz bardziej widzę, ile wysiłku kosztowało ją samotne wychowanie trójki dzieciaków - im dłużej obserwuję małżeństwa wokół, urobione przez jedno dziecko, tym bardziej widzę, ile zrobiła ona...

Wiem, ile kosztuje pełna realizacja tego, co masz w swoim podpisie - że trudne dzieciństwo to zobowiązanie a nie usprawiedliwienie - ale któregoś dnia człowiek dorośleje. :) Można wtedy te swoje wszystkie krzywdy olać. :)

narka :)

Maks
Orm Embar
 
Posty: 1550
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:59

Postprzez prince » 20 mar 2009, o 00:03

Chciałbym kiedys umieć myśleć tak jak w tym cytacie ale nie potrafię...to straszne ale nawet nie wiem czy chcę.
Czasem,tak szybko jak błyskawica przebiega mi przez umysł taka myśl ale równie szybko,na wpół świadomie wypieram ją ze świadomości.Powodowany chyba strachem.Żeby jeszcze gorzej sobie w mózgu nie poprzestawiać.Żeby jakoś funkcjonować w swoim chorym,toksycznym świecie.Bo innego świata nie znam,a tego czego nie znam po prostu cholernie sie boję.
prince
 


Powrót do DDA

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 5 gości