Postanowiłam założyć nowy wątek. Dlaczego tym razem na DDA? Bo tym razem chcę spróbować zająć swoim problemem, godnością i wartością. Nawet jeżeli jestem czemuś winna. Poczułam dziś coś. Coś też się wydarzyło i zastanowiłam się co czuję i czego chcę, co powinno być a czego nie ma. I chociaż boli strasznie pomyślałam, że dość! Znów, tak jak kiedyś muszę nauczyć się polegać tylko na sobie. Ktoś kiedyś pokazał mi coś, dał mi jakieś nadzieje, ale nie ułożyło się tak jak wyglądało. Zdałam sobie sprawę, że mogę, że zależy ode mnie. Nie muszę być tak traktowana. Znów mi wmawiał, że mam fochy, chociaż nawet się nie odezwałam. Mam tego dosyć. W sklepie szedł przede mną i chociaż starałam się rozmawiać z nim normalnie, chwytałam go za rękę, nie pomogło. Miał pretensje o coś czego nie było. Zwalał na mnie winę i miał pretensje. Strasznie boli jego zachowanie, ale nie mogę wytrzymać. Chcę z nim być, będę ale nie będę się aż tak przejmować. Odseparuję się, zacznę żyć swoimi planami, tak jak on. Nie czuję już go jak dawniej. Szkoda mi naprawdę, ale odpowiedzi nie dostanę... przynajmniej na daną chwilę. Nic nie zrobię i nie zmienię sama.
Nie zerwę z nim, nie chcę, ale muszę jakoś żyć.
Pomyślałam, że postaram się zrobić szkołę, znów uwierzyć, że mogę, że zależy ode mnie. Może przemaluję swój pokój, przemebluję go. Jeżeli nie stać mnie na wynajem czegoś, to chociaż zrobię sobie kącik, gdzie będzie mi dobrze.
Stać mnie chyba na coś więcej niż praca i gotowanie. Poza tym nie chcę znosić poniżania i abstrakcyjnych akcji. Dziś słuchałam tylko, że u mnie w domu to jest źle, tamto jest źle i nie lubi u mnie być. Myślę, że jeśli jakąś osobę się kocha. to będzie się z nią dla niej, bo siedzi ze mną a nie z moimi rodzicami. Może jak się zmienię, to się okaże co naprawdę powinno się stać. Sytuacja sama się rozwiąże.
Nie mogę znieść krytykowania mojego postępowania, jakiekolwiek by nie było. Chociaż by pisania tu na forum. Obserwowanie wszelkich tematów DDA. To nie jest poważne traktowanie mnie i moich spraw a o szczerej bliskości można zapomnieć. Dawno jej nie czułam, takiej jak dawniej. Dwoiłam się i troiłam. Przytulałam mimo tego, że bolało. Nie mam już sił.
Chciałabym zasługiwać na miłość, na przytulenie i ciepłe słowo. A żeby tak się stało muszę zacząć się szanować. Sytuacja sama się rozwiąże. Zobaczę jak traktuje nas i to, co jeszcze w ogóle jest między nami.
Naprawdę chcę normalności przy osobie, z którą jestem. Poczucia bezpieczeństwa i miłości. A szczególnie normalnych i szczęśliwych świąt.