Po co żyje DDA?

Dorosłe Dzieci Alkoholików.

Po co żyje DDA?

Postprzez Księżycowa » 22 lip 2008, o 07:31

Może to odrażające myślenie ale ostatnio coraz częściej się nad tym zastanawiam. Dzisiejszej nocy doszłam do wniosku, że chyba nigdy nie będę szczęśliwa. Nie użalam się nad sobą, nie o to mi chodzi. Chodzi o to, że wczoraj był, przynajmniej w mojej ocenie, fajny i udany dzień. Położyliśmy się spać bardzo wcześnie, bo on wstaje rano do pracy. Miło się zasypiało. Nie kłuciliśmy się wcale. Usnęliśmy. Zadzwonił do mnie jeden telefon - Mama. Znów udało nam się zasnąć. Drugi telefon - brat. On wybuchł do mnie pretensjami, że przez moje telefony nie może się wyspać. Wyzwał mnie jak tylko mógł. Powiedział, że oni wszyscy mają mnie gdzieś a ja im pomagam jak czegoś chcą i mam go w d.... Chciało mi się strasznie płakać. Nie potrafiłam tego pohamować. On miał pretensje, że nie może się wyspać a ja chciałam tylko, żeby mnie przytulił i wszystko byłoby dobrze.
Ja nie wiedziałam, że ktokolwiek będzie dzwonił. Przecież wyłączyłabym dzwonki.
Właśnie przyjechałam do domu i czuję się po prostu okropnie. Nawet jak śpię jestem czemuś winna, nawet dla niego... A to była taka idealna miłość, za którą tak bardzo tęsknię... Byłam pewna, że gdy będę potrzebować jego wsparcia to on mi je da i na odwrót. Dlaczego tego już nie ma? Mam czasem wrażenie, że powoli zbliża się początek naszego końca, czego nie chcę. Z drugiej strony nie raz już zrywaliśmy ze sobą i jedno drugie zatrzymywało. O co więc tu chodzi?
Dlaczego czuję się jakbym istniała tylko po to, żeby bez przerwy przez coś cierpieć. Nawet przez coś na co nie mam wpływu. Ja przecież też spałam. Dlaczego nie możemy po prostu być razem?
Księżycowa
 

Postprzez Megie » 22 lip 2008, o 08:06

Kasiorku nie mow tak.. ja ciagle jeszcze wierze z DDA moze byc szczesliwy na dluzsza mete.. mam nadzieje ze nikt i nic mi tej wiary nie zabierze..
postanowilam, kiedys ze bede szczesliwa mimo wszystko, ze nie bede sie zachowywala tak jak Ojciec- czyli ze nie bede siebie i bliskich unieszczesliwiala, ale na odwrot, chce byc szczesliwa i zeby ludzie kolo mnie byli szczesliwi- to jest dla mnie najwazniejsze..
to niczyja wina jak tylko Ojca- ze tak sie zachowywal- ja nie mam do niego pretensji, ale wiem ze to od nas zalezy jak bedziemy zyc..

DDA potrzebuje duzo milosci od swojego partnera, nie kazdy potrafi to dac, nie kazdemu starcza sil.. DDA musi nad soba pracowac kazdego dnia, nie szukac problemow gdzie ich nie ma..

a Twoj partner czy on tez jest DDA? dwoje DDA- napewno trudniej jest to przeskoczyc..
Megie
 
Posty: 1479
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 15:24
Lokalizacja: nie wiem skad..

Re: Po co żyje DDA?

Postprzez Księżycowa » 22 lip 2008, o 08:42

---------- 08:31 22.07.2008 ----------

Nie on nie jest DDA ale miał inne problemy... Tylko on jest kochany. Bardzo mi pomógł i dalej pomaga z tym, że jest dość nerwowy ale ja go rozumiem, tylko to nie powód, żeby na mnie się wyładowywać.
Nie rozumiem dlaczego ale ostatnio przypomina mi się okres wtedy, kiedy było wszystko ok. i wiesz jakoś tak tęsknie za tym, chociaż wiem, że nigdy już to nie wróci, to czuję taką pustkę, która strasznie boli i nie wiem jak sobie z tym poradzić. To strasznie boli. A teraz rodzice mnie faktycznie olewają. Są mili wtedy, kiedy coś chcą. Ja wiem, że on ma rację. Z drugiej strony czuję się niestabilnie, bo wychowywali mnie w przeświadczeniu, że w każdej sytuacji rodzina jest najważniejsza, że ona nigdy nie zostawi, że jest pewniejsza niż ktokolwiek inny. Mówili, że ludziom nie można ufać, tylko im. Ale oni mnie zawiedli a jeżeli nie ludziom, nie im to komu? Poczułam się nagle sama przeciw całemu światu. Bardzo zaufałam partnerowi ale gdzieś w środku boję się, że mnie zostawi przez moje problemy. Ja nie mogę mu też o wszystkim opowiadać.
Mogę wiedzieć czy chodzisz na terapię?
Ostatnio edytowano 22 lip 2008, o 08:43 przez Księżycowa, łącznie edytowano 1 raz
Księżycowa
 

Postprzez Megie » 22 lip 2008, o 08:43

no owszem rodzina jest bardzo wazna..
ale jak sie wiazesz z mezczyzna/kobieta na dobre czy na zle to On/Ona staje sie Twoja rodzina.. jakby tak nie bylo to rodziny by wymarly...

ja nie chodze na terapie..
kiedys chodzilam, ale tez nie zbyt dlugo.. bylam chyba na jakis 10 sesjach..
teraz radze sobie jakos, bliscy mnie wspieraja a ja ich..
Megie
 
Posty: 1479
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 15:24
Lokalizacja: nie wiem skad..

Re: Po co żyje DDA?

Postprzez Księżycowa » 22 lip 2008, o 08:44

[quote="kasiorek43"]Może to odrażające myślenie ale ostatnio coraz częściej się nad tym zastanawiam. Dzisiejszej nocy doszłam do wniosku, że chyba nigdy nie będę szczęśliwa. Nie użalam się nad sobą, nie o to mi chodzi. Chodzi o to, że wczoraj był, przynajmniej w mojej ocenie, fajny i udany dzień. Położyliśmy się spać bardzo wcześnie, bo on wstaje rano do pracy. Miło się zasypiało. Nie kłuciliśmy się wcale. Usnęliśmy. Zadzwonił do mnie jeden telefon - Mama. Znów udało nam się zasnąć. Drugi telefon - brat. On wybuchł do mnie pretensjami, że przez moje telefony nie może się wyspać. Wyzwał mnie jak tylko mógł. Powiedział, że oni wszyscy mają mnie gdzieś a ja im pomagam jak czegoś chcą i mam go w d....
Ja nie wiedziałam, że ktokolwiek będzie dzwonił. Przecież wyłączyłabym dzwonki.

Dlaczego czuję się jakbym istniała tylko po to, żeby bez przerwy przez coś się męczyć?
Księżycowa
 

Postprzez Megie » 22 lip 2008, o 10:16

Kasiorku, nie znam do konca Twojej sytuacji..
z tego co sie orientuje jestes jeszcze mloda, jeszcze tyle przed Toba, dlaczego wiec twierdzisz, ze zostalas stworzona po to zeby sie meczyc..
tyle przed Toba.. czasem sa ciezsze chwile i nie zawsze jest tak z naszej winny..
moze Twoj facet wcale nie jest taki wspanialy jak myslalas na poczatku.. chyba nie znacie sie az tak dlugo? Moze dopiero go poznajesz..
moze wchodzisz w kolejny toksyczny zwiazek a nie jestes do konca swiadoma..?
Robienie awantury i wyzywanie kogos tylko dlatego,ze zadzwonil telefon to chyba przesada i sam ma najwyrazniej jakies problemy emocjonalne..
czy czesto na Ciebie krzyczy?- Nikt nie ma do tego prawa..
Megie
 
Posty: 1479
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 15:24
Lokalizacja: nie wiem skad..

Postprzez Księżycowa » 22 lip 2008, o 10:51

Więc czemu tak mi pomógł i pomaga? Ostatnio często się kłócimy ale może to jest tak jak mówisz, że się poznajemy. Nie wiem już sama...
Księżycowa
 

Postprzez Megie » 22 lip 2008, o 11:04

lub tez sie docieracie.. tak tez to sie okresla..

warto rozmawiac.. zapytaj dlaczego tak krzyczy.. to jest zrozumiale ze moze byc zmeczony i chce sie wyspac, ale po co ten krzyk?
To rani i niszczy a o zwiazek, o uczucie trzeba dbac jak o dziecko...
Megie
 
Posty: 1479
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 15:24
Lokalizacja: nie wiem skad..

Postprzez Księżycowa » 22 lip 2008, o 12:55

Tylko to musi działać w dwie strony. Czasem mam wrażenie, że on broni się przede mną jakbym chciała zrobić mu krzywdę albo go ustawić. Jesteśmy razem 9 mies. więc możliwe, że to jakiś kolejny etap... Może głupio to zabrzmi ale mam wrażenie, że kiedyś bardziej mnie kochał. Ale widywać się co drugi dzień nie chce. Uważam, że może lepiej by to nam zrobiło. Z drugiej strony ja też bym myślała co on robi, gdzie i z kim jest... Mam wrażenie, że jestem w sytuacji bez odwrotu.
Nie mogę narzekać i nie narzekam. Nie robię z niego jakiegoś potwora, bo jest naprawdę kochany. Ale nie rozumiem niektórych sytuacji.
Księżycowa
 

Postprzez Megie » 23 lip 2008, o 07:42

to normalne, ze po fazie zakochania, chemii wszystko sie zmienia..
ale to nie znaczy ze na gorsze- jest poprostu troszke inaczej, cos innego zaczyna sie bardziej liczyc, niz tylko ciagle "maslane oczy"

a co do sytuacji to moze zapytaj sie go o co chodzi i dlaczego tak postepuje..??
Megie
 
Posty: 1479
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 15:24
Lokalizacja: nie wiem skad..

Postprzez Księżycowa » 26 lip 2008, o 18:33

---------- 18:33 ----------

kasiorek43 napisał(a):Czasem żałuję, że nie pozostałam w swojej skorupie. Czasem wydaje mi się, że ludzie są za słabi. Dlaczego czasami ludzie robią sobie krzywdę na wzajem a przecież mają się kochać.
Księżycowa
 


Powrót do DDA

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 133 gości