hey... mój chłopak to dda, jesteśmy razem od 1,5 roku. Byłam najszczęśliwszą dziewczyną na świecie dopóki pewnego popołudnia nie opowiedział mi o swojej pierwszej miłości. Powiedział, ze to była jego pierwsza prawdziwa, ogromna miłość. Byli ze sobą 2,5 roku, ale ona z nim zerwała bo on był chorobliwie zazdrosny. Przyznał ze bardzo tego żałuje. Po rozstaniu z nią wpadł w depresję (ogromną). trwało to ponad rok. Nie wierzył ze z tego wyjdzie, aż poznał mnie. Gdy poznał mnie bardzo go to zaskoczyło ze juz przestał o niej myśleć. według niego najlepszym lekarstwem na miłość, jest druga miłość, trzeba się zaklinować. Gdy on tak powiedział, naprawdę poczułam się strasznie, jak miłość zastępcza, klin. I wtedy zaczęła się burza myśli w mojej głowie. zaczęłam się tym bardziej interesować, okazało się ze on się z nią od czasu do czasu spotyka, piszą do siebie, rozmawiają na gg. Kiedyś powiedział mi ze ona jest ładna i ma takie samo imię jak ja. Dlaczego ona ma tak samo na imię? Jest ładna? Na pewno ładniejsza niż ja… zaczęłam się zastanawiać, popadłam w jakąś obsesję na tym punkcie.
Próbowałam o tym rozmawiać z moim chłopakiem ale dla niego to jak temat tabu. On nie chce o tym rozmawiać. Miałam nadzieje, ze powie mi cos co rozwieje wszystkie moje wątpliwości, na przykład, ze to już przeszłość, ze on się cieszy ze to przeszłość bo dzięki temu on poznał mnie. Za to on mi powiedział, ze żałuje tego jak się zachowywał i zmieniłby to gdyby mógł cofnąć czas. Nie powiedział mi tez ze to ja jestem jego największa wyjątkowa miłością, tą jedyną, najlepszą. Powiedział tylko żebym przypadkiem nie pytała kogo kochał bardziej bo on nie będzie na takie pytania odpowiadał.
Zdaję sobie sprawę, że ja nie jestem w tym wszystkim najnormalniejszą osobą. Może to jest tylko moja obsesja, scenariusz który sobie sama stworzyłam. Naprawdę chciałabym rozwiązać tą sytuację, ale nie wiem jak. To bardzo ważne, bo ja przez cały czas o tym myślę. Zastanawiam się czy on tak naprawdę mnie kocha, czy tylko się „klinuje”, chce mnie mieć tylko po ty by nie cierpieć z powodu utraty swojej pierwszej miłości. Stworzyły się we mnie dwa uczucia do niego, pierwsze to miłość, a druga to agresja. Przez cały czas jestem w podświadomości na niego zła, że może mnie tylko wykorzystuje jako „klin”, jestem zła na siebie, że może daję się tak oszukiwać i że dałam się w to wszystko tak wplątać i nie wiem jak się z tego wydostać. Co ważne, przez ta moją agresję ciągle mamy jakieś konflikty. Ja obrażam się na najmniejsze szczegóły. Nie jestem szczęśliwa, ciągle zastanawiam się czy to dzisiaj rozmawiali razem na gg, czy napisał jej życzenia urodzinowe, czy umówili się na spotkanie w okresie świątecznym. Gdy jest dla mnie nieczuły to jestem obrażona bo wydaje mi się, że to dlatego, że ja na to nie zasługuję, gdy jest czuły to tez jestem podenerwowana bo myślę, że perfidnie mnie oszukuje.
Ja sama czuję się strasznie, wiem, że mam obsesję, strasznie mnie to męczy. Na pewno ze mną nie jest wszystko w porządku, nie wiem co robić