nienawiść...

Dorosłe Dzieci Alkoholików.

nienawiść...

Postprzez anonimowa » 3 lut 2008, o 22:21

Jak sobie poradzić z nienawiścią? Ja, pedagog, nauczyciel, a potrafię tak okrutnie nienawidzieć... W najgorszych dniach czuję, że mogłabym go zabić...
Jest coraz gorzej...

PS. Chciałam się tu wyżalić, znaleźć pomóc, wyrzucić z siebie to świństwo, ale nawet tu nie potrafię ;-(
anonimowa
 
Posty: 18
Dołączył(a): 3 lut 2008, o 22:10

Postprzez wielokrotnie_oszukana » 4 lut 2008, o 13:28

Musisz dojżeć do tego, aby napisać cokolwiek więcej.

Już krokiem do przodu jest fakt, że napisałaś cokolwiek.

Trzymaj się i.. próbuj dalej krok po kroczku pisać więcej.
trzymam kciuki;)

oszukana:*
wielokrotnie_oszukana
 
Posty: 4
Dołączył(a): 3 lut 2008, o 22:17

Postprzez anonimowa » 4 lut 2008, o 19:14

Zaczyna się bieganie do okna...

Czy zdoła dojechać samochodem, po całodniowych wycieczkach...?

Za chwilę (krótszą lub dłuższą) krzyk, wrzask, przekleństwa i płacz...
anonimowa
 
Posty: 18
Dołączył(a): 3 lut 2008, o 22:10

Postprzez kej_ti » 4 lut 2008, o 19:24

krzyk,wrzask,przekleństwa i płacz...skąd ja to znam...skąd my to wszyscy znamy... :(
anonimowa jest mi strasznie przykro, bo wiem co przezywasz, nie wiem co mam napisać,ale wiedz ,że nie jesteś sama i że jest ktoś kto Cie rozumie.
Trzymaj sie :pocieszacz:
kej_ti
 
Posty: 11
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 19:27

Postprzez anonimowa » 4 lut 2008, o 19:29

Dziękuję... Za słowo.



Zaczęło się...

Wiem, jestem cholerną egoistką. Użalam się nad sobą, kiedy ludzie mają gorzej.

Przepraszam.
anonimowa
 
Posty: 18
Dołączył(a): 3 lut 2008, o 22:10

Postprzez wielokrotnie_oszukana » 4 lut 2008, o 23:01

Ten sam scenariusz codzień, co noc..
to bardzo dobrze znane mi uczucie..

...ale, gdzies tam jest tez nadzieja, ze moze jednak dzis nie- a potem nadchodzi rozczarowanie:(

Po to tu jestesmy, zebys mogla chociaz nam powiedziec co Cie boli..

pozdrawiam oszukana:*
wielokrotnie_oszukana
 
Posty: 4
Dołączył(a): 3 lut 2008, o 22:17

Postprzez anonimowa » 5 lut 2008, o 07:24

Ja już chyba przestałam mieć tą nadzieję, o której piszesz...
Choroba, pogrzeb, świąteczna niedziela - jeśli nawet to nie potrafi go powstrzymać... Przecież ważniejsza jest wóda.

Wracałam w niedziele z zajęć... piękny dzień, jakby miała nadejść wiosna. Słońce wprowadzało w cudowny nastrój... Który pryskał po wejściu do domu...
Czy już niczym nie można się cieszyć...?


Jak można ojca, człowieka który dał nam życie, skierować na przymusowe leczenie? Skazać na samotność, zamknięcie...
anonimowa
 
Posty: 18
Dołączył(a): 3 lut 2008, o 22:10

Postprzez kej_ti » 5 lut 2008, o 10:44

witaj anonimowa,
też przez to przechodziłam, tylko w moim przypadku na przymusowe leczenie zgłosiliśmy mamę...pamiętam,że mieliśmy się stawić na jakieś przesłuchanie do prokuratora...jechaliśmy tam rano ,a moja mama wtedy, była trzeźwa i miała takie smutne oczy...czułam się tak podle,jak zdrajca,jak ktoś bez serca...patrzyłam na ten jej smutny wzrok i wyrzucałam sobie w myślach jak mogliśmy jej coś takiego zrobić :( po kilku godzinach,po powrocie z tego spotkania weszłam do domu i zobaczyłam ,że mama już jest kompletnie zalana i wiesz co poczułam???Ulgę. Wiedziałam wtedy,że zrobiłam słusznie.Ze nie zrobiłam nic przeciwko niej, ja zrobiłam to dla niej...dla jej dobra. Rozumiem Cię zatem świetnie,wiem co przezywasz,ale nie obwiniaj się,robisz słusznie :pocieszacz:

Trzymaj się :wink:
kej_ti
 
Posty: 11
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 19:27

Postprzez kaśku » 5 lut 2008, o 23:54

tak wlasciwie z nienawiscia tez mam problem, ale czesciej zamienia sie ona w zlosc, a nawet wscieklosc, albo odwrotnie to uczucie zamioenia sie w nienawisc, czesto proboje sie wyciszac poprzez muzyke, a jest taki fajny utwor SDM'u on mi czesto pomaga te stany jakos zmienic, naprawde polecam daje do myslenia i jakos "rozswietla dusze" ...

http://aneczkaa16.wrzuta.pl/audio/c2ewWJsB4I/

...
kaśku
 
Posty: 706
Dołączył(a): 15 lis 2007, o 21:42

Postprzez gola » 17 lut 2008, o 18:05

ja tez nienawidze ale exa, za to ze czuje sie bezsilna wobec jego zachowania. czulam sie tak w zwiazku i teraz jest tak samo, momentami jest to tak silne, ze chetnie bym go odstrzelila. a potem zaczynam nienawidziec siebie sama za to jaka jestem, ze nie dosc dobra, ze kazdy odchodzi
gola
 
Posty: 33
Dołączył(a): 16 lut 2008, o 13:58

Postprzez anonimowa » 1 mar 2008, o 00:34

---------- 18:31 28.02.2008 ----------

Naiwność... Kolejna cecha, która objawia się jeśli chodzi o niego.
Na co dzień nie jestem naiwna. Ale jeśli ojciec przestaje pić to naiwnie wierzę, że się pozbierał, że mu zależy, że tym razem to naprawdę.
Już nawet udało mi się zapomnieć o tym forum. A potem dzień po dniu, odrobinkę, troszkę, kufel więcej i więcej. Dziś się wkurzyłam.
Znów to potworne uczucie. Nienawidzę.

A zresztą sama nie wiem czy to nienawiść. Nie potrafię definiować swoich uczuć, nie ptorafię prawidłowo ich nazywać.

Boże, za jakie grzechy?

---------- 23:34 29.02.2008 ----------

Przepraszam, musiałam tu wejść. Nie wiem dlaczego, już samo wejście tu pomaga mi odreagować.
Tak strasznie chciałabym wyrzucić z siebie to wszystko...
To tak boli.

23.30. Przywieźliśmy go.
anonimowa
 
Posty: 18
Dołączył(a): 3 lut 2008, o 22:10


Powrót do DDA

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 7 gości