Skazana na porażkę

Dorosłe Dzieci Alkoholików.

Postprzez Aksamitny » 28 sty 2011, o 00:49

Jestem świnia i powiem tak.
Skoro sama skazałaś już siebie na porażkę to może czas już teraz skoczyć po flaszkę?
Pytanie.
Skoro wokoło ciebie wszędzie jest mnóstwo pacanów lejących se w jape procenty to czy przypadkiem ty widząc konsekwencje tego lania w swym dorosłym życiu nie poprzysięgniesz sobie, że u ciebie będzie dokładnie odwrotnie?
Ja w swoim tak właśnie zrobiłem.
Mam czterdzieści lat i nikt żadnym wołem do picia mnie nie zaciągnie i nie zmusi.
Mnie napier...ał mój ,,kochany tatuś”.
A mój syn nigdy ode mnie nie doświadczył niczego oprócz może srogiej miny.
Jest takim pogodnym sowizdrzołkiem, że aż mu cholera zazdroszczę.
Jego minki wytracają mi argumenty w jego dyscyplinowaniu.
Nauczyciele jedzą mu z ręki i taki piękny dialog prowadzi ze światem, że nikt by nawet nie przypuszczał skąd wziął się tak pogodny i szczęśliwy człowiek.
Ano wziął się z wódy !!!!
Usiorki do góry kobieto.
:)
Aksamitny
 
Posty: 62
Dołączył(a): 28 paź 2009, o 02:51
Lokalizacja: Zgierz

Postprzez impresja » 28 sty 2011, o 20:46

Potrzeba jakiegoś światełka w tunelu.
impresja
 

Postprzez Smerfna » 28 sty 2011, o 22:00

Aksamitny :P

Cieszę się że mi to napisałeś.
Ja będę potrzebowała dużo więcej takich przykładów w moim życiu, teraz w to wierzę jest ok. Ale gdzieś z czasem z kolejnym złym dniem to światełko nadziei gdzieś mi ucieknie ;(

I podobnie jest chyba z innymi osobami z podobnymi problemami.
Avatar użytkownika
Smerfna
 
Posty: 330
Dołączył(a): 12 sty 2008, o 17:18

Postprzez Aksamitny » 30 sty 2011, o 13:45

Tak proszę ja was.
Tak jak mówicie.
Ja znalazłem sposób.
Dała mi go chyba wiecie ta siła sprawcza zwana : Buddą, Bogiem, Mahometem i czym kto chce.
Polega to na świadomej pracy z sobą i na prawie do łez i wymiałczania wszystkiego w mankiet człowieka, którego mi ta w/w siła podrzuciła.
Gdybym to robił zbyt długo w mankiet jednej osoby to ona musiałaby tempom zardzewiałą żyletką się pochlastać.
Dla tego ta w/w siła dała nam to forum i możliwość odnalezienia tych, co chcą nas wysłuchać i których wysłuchamy my.
Mało tego możemy w ciepłe dni razem posadzić dupska na rowery i zjechać się gdzieś razem.
Zrobić zbiorowego miśka i pobuczec sobie do woli.
:D
Co niniejszym chcę zaproponować.
:D
Ja już przeszedłem do etapu słuchacza i wspomagacza.
Swoje wybuczałem.
Ps.
W programie zlotu miałczków przewiduję:
1. Wspólne robienie kupy ( symbolicznej z trawy i gałązek a i może przydrożnych śmieci ) na cały ten zas...y świat.
2. Symboliczne dotykanie nieba poprzez trzymanie sznurka od latawca.
3. Spacer na bosaka po ściółce w jakimś lesie ( Boskie dla naszych stóp i dla nas ).
4. Zawody w rzucaniu ostrymi przedmiotami do zdjęć ,,naszych dobroczyńców”
5. Tu wy wpiszecie, co chcecie jeszcze robić

:D
Aksamitny
 
Posty: 62
Dołączył(a): 28 paź 2009, o 02:51
Lokalizacja: Zgierz

Postprzez Smerfna » 2 lut 2011, o 16:35

Zadzwoniłam, do przechodni, zapytałam, i nie ma terapii do DDA, jest ogólna terapeutka, w środy od 15 do 18, poczekalnia się czeka... kurcze, myślałam że się rozpłacze przez ten tel. Jak to nie umawia się na godziny??? Tylko się przychodzi??? Dzień dobry co Panią boli? Wypiszemy receptę L4 i do domu???
To jakieś dziwne dla mnie jest.... Nie wiem czy pojdę ;(
Avatar użytkownika
Smerfna
 
Posty: 330
Dołączył(a): 12 sty 2008, o 17:18

Postprzez mahika » 2 lut 2011, o 17:51

Idź i zobacz, najwyżej sobie pójdziesz... bogatsza o nowe doświadczenie...
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Re: Skazana na porażkę

Postprzez Aksamitny » 13 wrz 2011, o 21:00

Smerfna witaj.
Co słychać?
Aksamitny
 
Posty: 62
Dołączył(a): 28 paź 2009, o 02:51
Lokalizacja: Zgierz

Re: Skazana na porażkę

Postprzez Orm Embar » 16 wrz 2011, o 22:52

O! Aksamitny! Pamiętasz Zwierzu ze Zgierza o ludziach i sprzed paru miesięcy! - miłe! :-)

Smerfna - na tym forum jest sporo ludzi, którzy byli w czarnej ... eeee ... nocy ;-) i gdzieś doszli, coś rozwiązani. Na ogół nie wszystko i nie do końca - taka jest niestety prawda - ale to co da się zrobić to i tak baaaaardzo dużo. Mam świadomość, że jeżeli szaleją Ci w głowie emocje i rządzi Tobą ból, trudno o czysto rozumowe podejście.

Niemniej jednak zawsze staram się apelować, żeby przynajmniej MYŚLEĆ I MIEĆ ŚWIADOMOŚĆ faktu, że gdzieś są jakieś wyjścia, rozwiązania, że może być lepiej, że można nauczyć się lepszego i mądrzejszego stosunku do tego, co jest trudne.

Mi to często pomaga, bo tak jak każdy mam skłonność do zamykania się w nierealistycznych, ale bardzo negatywnych obawach dotyczących swojego życia. Bardzo przydatne staje się wtedy dla mnie bardzo trzeźwe i prawie "matematyczne" patrzenie na problem. Nadal czuję lęk, ale nie rządzi on już mną tak bezwarunkowo.

dobra, czas do wyra spać :-) dobrej nocy!

Maks
Orm Embar
 
Posty: 1550
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:59

Re: Skazana na porażkę

Postprzez caterpillar » 21 wrz 2011, o 17:56

Smerfna smutne to o czym piszesz ..i to ,ze skazujesz sie na porazke a wcale tak byc nie musi.

Ja tez jestem z rodziny gdzie duzo sie pilo i moja matka zostawila mnie bo wolala pic i dalej woli :bezradny:

ale nie wazne chce Ci powiedziec ,ze mam zupelnie normalnego faceta, rodzine i DA sie tylko trzeba CHCIEC DBAC o SIEBIE

martwi mnie Twoja skrajnosc i mysle ,ze terapia bardzo by Ci sie przydala. Jesli bedziesz zwracala uwage tylko na to czy facet pije czy nie to moze ci umknac wiele innych waznych informacji.

Picie samo w sobie zle nie jest i nawet jak ktos czasem przesadzi to jeszcze nie swiadczy ,ze alkoholik...wszystko jest dla ludzi.

ale mysle ,ze warto wiedziec ,ze w ogole jestes podatna na niezbyt zdrowe relacje i trzeba sie temu przygladac a najlepiej poznac troche sama siebie.

to co piszesz o nienawisci ,zlosci jest mi bardzo znane , mam nadzieje ,ze sie ulozy ale dbaj o siebie tak jak pisala biscuite ..to jedyna droga zeby sie wyrwac z tego domu

.............

a i jeszcze do biscuite niestety w naszym kraju zabieranie kogos na wytrzezwialke to wcale nie jest dobre wyjscie..bo trzeba placic a placi zazwyczaj za to rodzina..bo jak nawet alkoholik zaplaci ze swoich to nie da nic do domu..bo musi miec na wode :bezradny: znam to z osobistych doswiadczen o dupe rozbic :?
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Poprzednia strona

Powrót do DDA

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 161 gości