Nienawidzę swego życia.

Dorosłe Dzieci Alkoholików.

Postprzez żabka » 22 lip 2010, o 00:26

anonimku :)
poradnia leczenia uzaleźnień, wspóluzależnień i DDA
jak się umówisz na termin i jak powiesz tylko pare słow o sobie. On/ona dopowie ci co dalej.

ja mialałm w obecnej poradni najpierw terapeutkę, która wyznaczyła mi termin do psychiatry, a potem decydowala czy na grupę mnie wysłać czy nie. Powiem ci..że grupa wiele daje sil, ale także jest cięzka. I na samym począku by się oswoic z osobą terapeutki i z tym że mówisz o sobie to lepiej tylko indywidulną.

Co do rodzaju poradni..to wiesz.. możesz od zwykłego zacząc psychologa..ale kiedy on stwierdzi że nie podoła..lub twoje sprawy obracają się wokół tego, z czym on nie miał do czynienia..to i tak powie ci.. że u niego to na razie koniec a pani niech sobie poszuka takie i takiej poradni. Lepiej od razu terapeuta, psychoterapeuta króry zajmuje się DDA, wspóluzalezniami, bo zwyklego mozna wyprowadzić nieraz w pole..a taki się nie da.. cos wiem o tym..:D ale już teraz moja nie daje się wyprowadzić w pole :P
Avatar użytkownika
żabka
 
Posty: 205
Dołączył(a): 14 lip 2009, o 14:48
Lokalizacja: w krainie żubra, pingwina i niedźwiedzi

Postprzez anonimowa » 22 lip 2010, o 19:19

Po tym co piszecie - zaczęłam się bać. Dochodzę do wniosku, że to chyba jednak nie dla mnie. Że chyba inni mają poważniejsze problemy, a ja sobie jakoś poradzę. Że nie dotyka mnie przecież aż taka tragedia. Że jakoś to było i jakoś to będzie.

Boże, przecież ja nawet nie wiedziałabym co mówić. Ani jak mówić. Ja, która nie potrafię czasami rozmawiać o najprostszych sprawach ze znajomymi, czy bliskimi osobami. Miałabym opowiadać o sobie, o mojej rodzinie? To chyba nie dla mnie :( Chyba czułabym się z tym jeszcze gorzej - zamiast lepiej...
anonimowa
 
Posty: 18
Dołączył(a): 3 lut 2008, o 22:10

Postprzez żabka » 22 lip 2010, o 19:46

---------- 19:45 22.07.2010 ----------

oj anonimowa..
miałam podobnie jak ty..
ale u mnie było troszkę ianczej gdyż kwestię psychoterapii ..pokazał mi jezuita który prowadził mnie na rekolekacjach w milczeniu..


I najpierw byłam " w zwykłej poradni" lecz kiedy 1wsza terapeutlka nie słyszałam i nie rozumiała mnie w pewnych momentach.. kiedy przez prawie 3 msce płakalam wieczorami, i miałam obniżony nastrój.. to stwierdziłam ..." hallo, ale ja na to wplywu nie mam, jak bym miała to bym tego pani nie powiedziała, i bym sobie sama z tym poradziła" ..
Terapia jest wskazana dla każdego z nas..kto czuję że tak jak wczesniej nie chce i nie może dalej życ.
A wiesz jakie były moje pierwsze słowa? Nie chce powielać tego co widziałam w domu, pan Rafał , psychiatra tak o mnie się wyraził
- "no jakoś pani te 27 lat przeżyła"
a ja na to odpowiedziałam :
- " ja nie chcę jakoś kolejnych lat przezyć, ja chce normalnie je przezyć"..

Anonimowa.. odrzuć swoje lęki, strachy.
Wyobraź sobie że to taka podróż do zaczarowanej krainy.. gdzie możesz zobaczyć że masz skrzydla które możesz rozwinąc i nowe kraje zwiedzać. Poznać swoje talenty, umiejętności i tym samym się rozwijać, dojrzewać, być jak Maks i inne osoby bez bagażu na plecach, bez obwiniania się, bez tłumaczenia się gdzie idziesz, bez poczucia odrzucenia.

Po prostu żyć z nowa jakością życia :) !!

Po prostu dorosnąc by stac się samodzielną istota niż rodzina,

---------- 19:46 ----------

aaa już wiem czego się boisz...

Boisz się zmian.. Przyznaj się do tego sama przed sobą..:)

Ja tez boję się zmian..ale to jest Dobre, a nawet bardzo dobre..

to jak zmiana gąsienicy w pięknego motyla..
Avatar użytkownika
żabka
 
Posty: 205
Dołączył(a): 14 lip 2009, o 14:48
Lokalizacja: w krainie żubra, pingwina i niedźwiedzi

Postprzez wera » 22 lip 2010, o 20:20

Tak, ja też się boję zmian i dlatego zaczęłam psychoterapię i po pierwszym spotkaniu nie poszłam na następne. Teraz jednak chcę wrócić na terapię. Zaraz po powrocie z domu rodzinnego idę się umówić na kolejną wizytę i mam nadzieję, że nic mi w tym nie przeszkodzi a zwłaszcza praca.

Pytałaś jak długo można funkcjonować jak robot. Myślę, że tak długo jak tylko czujesz, że jesteś wstanie to wytrzymać i w jakiś sposób Ci to pomaga. Póki co nie mam innego pomysłu by przetrwać ten trudny dla mnie czas, więc funkcjonuje tak jak funkcjonuje. Ważne, że jakoś żyję i daję radę choć jestem już ukresu sił.
Avatar użytkownika
wera
 
Posty: 2932
Dołączył(a): 23 paź 2008, o 00:04
Lokalizacja: Szczecin

Postprzez Orm Embar » 24 lip 2010, o 05:26

Cześć,

anonimowa napisał(a):Dochodzę do wniosku, że to chyba jednak nie dla mnie. Że chyba inni mają poważniejsze problemy, a ja sobie jakoś poradzę. Że nie dotyka mnie przecież aż taka tragedia. Że jakoś to było i jakoś to będzie.


Naturalnie, że jest wielu ludzi, którzy mają gorzej niż Ty. Nie ogranicza to jednak w żaden sposób prawa do tego, żebyś TY nie mogła poczuć się lepiej w SWOIM życiu. Czy zakładasz, że prawo do korzystania z porad lekarza mają tylko ludzie śmiertelnie chorzy? Przecież nie!

Jeżeli zdecydujesz się na pracę psychoterapeutyczną, masz do tego święte prawo. Tak dokładnie masz pełne, niezbywalne, ważne i niepodważalne prawo - a może nawet obowiązek? - walczyć o samą siebie dla samej siebie. :-)

Tak po prostu jest. :-)

uściski!

Maks
Orm Embar
 
Posty: 1550
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:59

Postprzez anonimowa » 24 lip 2010, o 21:16

Zmiany? Fakt, bałam się ich. Jak każdy.
Ostatnio (a dokładnie po bolesnym rozstaniu) doszłam do wniosku, że może to jednak czas i moja szansa na zmiany. Chciałabym zrobić kilka "mniejszych" rzeczy i tą jedną "większą".
Może i boję się tego "co wyszłoby" ze mnie... Boję się późniejszych wyrzutów sumienia... A przede wszystkim boję się konieczności mówienia o sobie. Bo przecież bez tego się nie obejdzie.

Nawet jeślibym się gdzieś udała... Gdziekolwiek - na moje możliwości. To usiadłabym przed tym człowiekiem i co... Powiedziałabym - "Jestem DDA i muszę coś ze sobą zrobić?" Toż ja naprawdę nie wiem co i jak miałabym o sobie mówić, żeby ktoś mógł mi pomóc...
anonimowa
 
Posty: 18
Dołączył(a): 3 lut 2008, o 22:10

Postprzez żabka » 24 lip 2010, o 22:07

a po co masz się bać wyrzutów sumienia ? skoro to takie jakby gdybanie co będzie potem .. ? nie uwazasz ?

albo inaczej co słyszałam i co ..niestety u mnie występuje..
nakręcane się.. tak że zołądek boli..i bierze mnie na mdłosci..


Trzymaj się ciepło i zadbaj o sieibie..

czekam na twe wypowiedzi..
Avatar użytkownika
żabka
 
Posty: 205
Dołączył(a): 14 lip 2009, o 14:48
Lokalizacja: w krainie żubra, pingwina i niedźwiedzi

Postprzez Sansevieria » 24 lip 2010, o 22:57

Anonimowa, powiesz tyle co napisałaś "Jestem DDA i muszę coś ze sobą zrobić" i dasz temu człowiekowi szansę na zrobienie tego, co do niego należy. Między innymi na poprowadzenie rozmowy. To nie jest Twój obowiązek ani powinność i nikt od Ciebie tego nie oczekuje, jesli się zwrócisz o pomoc. Naprawdę. Niejedna udana terapia zaczęła się od stwierdzenia "Mam dość i nie wiem , co mam powiedzieć" :)
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Postprzez Orm Embar » 7 sie 2010, o 00:56

Cześć Anonimowa,
Jak Ci w życiu, serdeńko? :D
uściski!
Maks
Orm Embar
 
Posty: 1550
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:59

Postprzez żabka » 8 sie 2010, o 19:18

tak tak..
jak ci tam poszło?
zapodałas temat.. ale poszłas gdzies? wysłałaś kupon do wygrania szczęscia w Twoim życiu?
Avatar użytkownika
żabka
 
Posty: 205
Dołączył(a): 14 lip 2009, o 14:48
Lokalizacja: w krainie żubra, pingwina i niedźwiedzi

Poprzednia strona

Powrót do DDA

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 20 gości