pragnienie bliskości..moment zwątpienia

Dorosłe Dzieci Alkoholików.

pragnienie bliskości..moment zwątpienia

Postprzez felicity » 17 lut 2010, o 00:11

No i kontynuując mój "terapeutyczny rozwój" widze jaki to jest proces...
Kiedyś bałam się bliskości w związku, później jej zaprzeczałam usilnie a teraz odczuwam pragnienie bycia z kimś w relacji, ale z mężczyzną. Wiem, że to fajne czuć otwartość, ale mam wątpliwości, bo co jeśli to się nie spełni?

Co jeśli będę trwac w nadziei i tylko marzyc a z czasem pogrążac się w smutku? CZy nie przyjdzie moment, że zacznę żałowac tej świadomości? Chyba to jest spowodowane poczuciem zmarnowanego czasu. Trudno mi z tym, ale ta trudność jest inna niż ta poprzednia. Prawdziwość tego uczucia jest autentyczna. NIe pustka dzieciństwa tylko pustka dnia codziennego.
Skoczyłam 33 lata i życie biegnie tak szybko, moje koleżanki mają dzieci w wieku 5, 7 i 10 lat, zastanawiają się nad prezentem dla męża.
NIe czuję się wspierana przez nikogo bliskiego, czuje się sama i nie jest mi dobrze z tą samotnością. I nie wiem czy się pogodzę z tym łatwo jeśli przyjdzie mi spędzic tak kolejne dni, tygodnie, miesiące i lata. Pasje, zainteresowania to mało. Brakuje mi rodziny, przyjaciół na co dzień a nie przez Skype a, bo Ci ważni wyjechali za granicę :cry:
I nie wiem czy przychodzi moment uznania, że jednak nie ma przy mnie nikogo...
Podzielcie się jak sobie z tym radzicie.
Może jest tak, że jak skończy się terapię to chce się czegoś więcej?
Nie wiem..
Avatar użytkownika
felicity
 
Posty: 397
Dołączył(a): 28 lip 2007, o 23:31

Postprzez the hooded man » 18 lut 2010, o 20:04

Nie pozostaje nic innego felicity, jak radykalnie wziąć się za siebie. W wieku 33 lat czas biegnie jakby podwójnie szybko, więc nie można zmarnować ani chwili.

Wydaje mi się, iż za dużo skupiasz się na różnych dywagacjach typu: będzie dobrze, a może nie?

Pewnie, że będzie dobrze felicity! tylko wydaje mi się, że nie można już skupiać się na negatywach Twego życia i jeszcze je roztrzęsywać, a iść w stronę pozytywów (na pewno jakieś masz).

Pragniesz mężczyzny. Cóż więc możesz zrobić, aby to stało się faktem? Warto się chyba nad tym zastanowić?

Naprawdę, pora poważnie pomyśleć, jak możesz zmienić swą sytuację. Uważam, iż szkoda już czasu na rozczulanie się. Pora swe działania, myśli, cele skonkretyzować i przejść do czynów. Po prostu.

Pozdrawiam!
the hooded man
 
Posty: 125
Dołączył(a): 1 sty 2010, o 20:47

Postprzez Smerfna » 10 mar 2010, o 23:16

felicity nie wiem co ci powiedzieć... Nie byłam nigdy na terapii.
Jak nie wiem co komu odpisać na post zazwyczaj nic nie pisze, a Tobie pisze, nie wiem czemu.

Masz męża? Kochasz go? Masz dzieci?
Avatar użytkownika
Smerfna
 
Posty: 330
Dołączył(a): 12 sty 2008, o 17:18


Powrót do DDA

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 211 gości