Setne rozstanie

Problemy z partnerami.

Setne rozstanie

Postprzez Gaba » 18 sie 2014, o 21:07

I znów tu jestem. Poraz setny tysięczny odeszłam od niego. Już cierpię strasznie choć to dopiero kilka dni. Juz chcę żebrać o możliwość powrotu. Nie robię tego. To chyba postęp. Nie chce mi się żyć. Jestem jak sparaliżowana. Rozum mówi nareszcie. Serce ... Jestem tak głupia ze aż mi się samej szkoda. Wiem wiem czas... Tylko jak przetrwać
Gaba
 
Posty: 121
Dołączył(a): 31 maja 2008, o 17:14
Lokalizacja: Polska

Re: Setne rozstanie

Postprzez ona32 » 20 sie 2014, o 08:42

Czy to ten sam partner z którym rozstałąś się kilka lat temu???
Myślę, że ktokowiel czegokolwiek by tutaj nie napisał i tak teraz do Ciebie nie dotrze, bo nie myślisz teraz logicznie, a kierujesz i skupiasz się wyłącznie na emocjach.
Ja decyzję o rozstaniu podjęłam dokładnie pół roku temu i było to drugie nasze poważne rozstanie. Drugie, ale zarazem ostatnie. Żyję nadal, mole mnie nie zjadły :) a było baaardzooo ciężko. Na "magiczną stronę" wyzwolenia emocjonalnego przeszłam, kiedy powiedziałam sobie, że wybaczam, wybaczam jemu, wkłądam do koszyka wszytskie żale, żłości, niepowodzenia i widzę jak balon unosi ten koszyk w niebo i odlatuje. Robiłam tak przez dwa tygodnie dzień, w dzień, kiedy tylko o nim myślałam. Zadziałało. Teraz żyję dla córki i siebie. Nie interesują mnie relacje damsko-męskie. Biegam, chodzę na siłownię, czytam książki, oglądam filmy. Pamiętaj, jakiej decyzji nie podejmiesz będzie ona miała wielki wpływ na dalsze twoje życie....
ona32
 
Posty: 309
Dołączył(a): 14 lis 2012, o 20:17

Re: Setne rozstanie

Postprzez nulife » 20 sie 2014, o 23:53

Gaba, wróciłaś już do niego? Czy chcesz wytrwać w byciu osobno? Daj znać.
Avatar użytkownika
nulife
 
Posty: 4
Dołączył(a): 13 sie 2014, o 14:53

Re: Setne rozstanie

Postprzez Gaba » 7 wrz 2014, o 08:16

Nie wróciłam. Tylko jestem jak sparaliżowana. Dużo czytam jak sobie poradzić po rozstaniu. W kółko przypominam sobie wszystkie zachowania przemocowe jakie stosował. Jakim był psychofagiem. Wypisałam wszystkie ujemne cechy ( dwie strony !!!) ). Czytam o kobietach które odeszły lub zostały porzucone po wieloletnich związkach i...żyją :) nawet są szczęśliwe . Szukam siły.
Gaba
 
Posty: 121
Dołączył(a): 31 maja 2008, o 17:14
Lokalizacja: Polska

Re: Setne rozstanie

Postprzez mergen » 7 wrz 2014, o 23:58

Gaba, trzymam kciuki żebyś wytrwała. Wiem jakie to trudne.
Jeżeli szukasz czegoś co pomoże, to robiłam wszystkie opisywane przez ciebie rzeczy, niektóre pomagały na krótki czas, inne wcale, ważne żebyś miała zajęcie. Na początku najgorsze jest bycie samej ze sobą, więc rób cokolwiek: pisz, czytaj, marnuj czas na najbzdurniejsze zajęcia. Ja oglądam nałogowo seriale, niektórym pomaga sport, włączył mi się też przejściowo pracoholizm. Praca zawodowa zajmuje czas, a daje też wymierne korzyści w postaci zarobionych pieniędzy ;). W życiu w pojedynkę pieniądze bardzo się przydają.
Wyłączaj myślenie kiedy się da, jak zaczniesz rozpamiętywać to po Tobie, ważne żeby się czymś zając i nie wrócić. Czas robi swoje, z czasem jest łatwiej, nigdy bezboleśnie, ale łatwiej. Tego się trzymaj, każdy kolejny dzień oddala Cię od powrotu, ważne żeby przetrwać. Bo to jest wegetacja i działania nakierowane na przetrwanie, nic więcej, może za parę miesięcy zaczniesz dopiero "żyć". Powolutku. I pamiętaj, że warto to wszystko przetrwać. Bo walczysz o siebie.
Mam nadzieję, że trochę pomogłam. Powodzenia!
mergen
 
Posty: 28
Dołączył(a): 1 kwi 2013, o 00:32

Re: Setne rozstanie

Postprzez ona32 » 8 wrz 2014, o 11:42

Mergen ma rację. Waczysz o siebie i swoje życie, wierz mi, że on nie rozpamiętuje tego związku. Faceci są prości w budowie i mysleniu. Zapewne skraja sobie nowa droge. TY TEZ TO ZRÓB!!! Nie ma jednego dobrego przepisu na wyjscie z zafiksowania emocjonalnego. Z mojej strony polecam wysilek fizyczny, bieganie, silownie (chyba ze wolisz zajecia grupowe). Zobaczysz zmiany w ciele, bo rzezbienia nigdy za malo :) i zaczniesz pozytywniej patrzec na swiat i siebie. Czytaj, spotykaj sie z ludzmi, wychodz nawet na sile. Powtarzanie pewnych czynnosci wejdzie ci w krew i z czasem blokada pusci automatycznie. Ostatnio czytalam ksiazke o zarzadzaniu stresem. Jest w niej jedno swietne zadanie. Kiedy uwazasz, ze twoj problem to ten najwiekszy, wyobraz sobie wszechswiat, wszystkie planety, nieskonczonosc wtedy twoj problem bedzie stawal sie mikroskopijny. Oczywiscie cwiczenie trzeba powtarzac systematycznie, efekty rowniez pojawia sie z czasem....Pozdrawiam i trzymam kciuki.
ona32
 
Posty: 309
Dołączył(a): 14 lis 2012, o 20:17

Re: Setne rozstanie

Postprzez Gaba » 10 wrz 2014, o 18:47

Dziękuję Wam za dobre słowo. Trwam. I staram się odwracać natrętne myśli. Coraz bardziej mi się to udaje. Też dużo pracuję. Lubię swoją pracę-przyjemne z pożytecznym-więcej kasy. Odnawiam dawne przyjaźnie i znajomości. Na mężczyzn narazie nie mam ochoty. Przyjdzie czas. Czytam,oglądam TV... chyba zacznę nawet gotować...Zapełniam pustkę. Jest dobrze.Spokojniej. Jak łapię dół wyryczę się parę minut i ok. Dziwny taki spokój we mnie. Zero emocji. Czyżby cisza przed burzą ? Tego najbardziej się boję...
Gaba
 
Posty: 121
Dołączył(a): 31 maja 2008, o 17:14
Lokalizacja: Polska

Re: Setne rozstanie

Postprzez Gaba » 14 wrz 2014, o 17:47

niedziela straszna. tylko dobry przyjaciel jack daniel's pomaga ją przetrwać. jutro będzie lepiej. życie płynie a ja razem z nim. zero inwencji,decyzji,odpowiedzialności poprostu poddaję się temu co dzień przyniósł...płacz,gniew ,pytania i próba przetrwania kolejnej minuty. tak źle jeszcze nie było. to dobrze . bo osiągnęłam dno i może być tylko lepiej... nigdy już się z nikim nie zwiążę.nigdy juz przez nikogo nie będę tak cierpieć. :evil:
myśli potęguje fakt,że on ma to w dupie.samotny wilk-jak o sobie powiedział sam. jemu dobrze samemu. to po ch..j zawracał gitarę. Przepraszam :oops: ale mam dość
Gaba
 
Posty: 121
Dołączył(a): 31 maja 2008, o 17:14
Lokalizacja: Polska

Re: Setne rozstanie

Postprzez impresja77 » 14 wrz 2014, o 19:30

Gaba napisał(a):niedziela straszna. tylko dobry przyjaciel jack daniel's pomaga ją przetrwać. jutro będzie lepiej.

Reklamujesz alkohol ? I jego "zbawienne "działanie?
impresja77
 
Posty: 1997
Dołączył(a): 29 sie 2013, o 16:36

Re: Setne rozstanie

Postprzez Gaba » 14 wrz 2014, o 20:32

Nic nie reklamuję. Napisałam co akurat robię. Dorosły człowiek nie może wypić raz na jakiś czas drinka? Prohibicja wróciła ? Uderz w stół....
Gaba
 
Posty: 121
Dołączył(a): 31 maja 2008, o 17:14
Lokalizacja: Polska

Re: Setne rozstanie

Postprzez Gaba » 9 lis 2014, o 13:46

hmmm tyle czasu minęło. raz jest lepiej ,raz gorzej... czasami wydaje mi się , że już ok,że się otrząsnęłam... a czasami jak dziś jestem jak sparaliżowana...ale już dotarło do mnie,że te fale przychodzą ale i...odchodzą... więc czekam na odejście...
Gaba
 
Posty: 121
Dołączył(a): 31 maja 2008, o 17:14
Lokalizacja: Polska

Re: Setne rozstanie

Postprzez kochota » 20 lis 2014, o 15:51

Niestety, ale czasami im kogoś bliżej tym gorzej. Zmiany trzeba zawsze zaczynać od siebie.
kochota
 
Posty: 2
Dołączył(a): 20 lis 2014, o 15:47

Re: Setne rozstanie

Postprzez Cacalia » 4 gru 2014, o 12:48

Gaba napisał(a):Nie wróciłam. Tylko jestem jak sparaliżowana. Dużo czytam jak sobie poradzić po rozstaniu. W kółko przypominam sobie wszystkie zachowania przemocowe jakie stosował. Jakim był psychofagiem. Wypisałam wszystkie ujemne cechy ( dwie strony !!!) ). Czytam o kobietach które odeszły lub zostały porzucone po wieloletnich związkach i...żyją :) nawet są szczęśliwe . Szukam siły.



Jeśli partner jest nie dobry a się odchodzi trzeba byc upartym mimo ze serce mówi co innego. Emocje miną a Ty bedziesz z siebie dumna i szczesliwa
Cacalia
 
Posty: 2
Dołączył(a): 30 lis 2014, o 15:27

Re: Setne rozstanie

Postprzez goszPtosz1 » 11 gru 2014, o 12:57

Ja kiedyś miałem podobną sytuację, dałem radę i dziś jestem szczęśliwy. Trzymam za Ciebie kciuki.
goszPtosz1
 
Posty: 3
Dołączył(a): 5 gru 2014, o 17:29


Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 195 gości