Cześć wszystkim.
Jestem w moim małżeństwie już prawie 5 lat. Po tym czasie przestałam mieć swoje życie, zainteresowania, przyjaciół, znajomych. Nie mam nikogo bliskiego. Mam męża ale mąż nie pozwala mi mówić o moich uczuciach, zwłaszcza problemach. Według niego w normalnym świecie dorośli ludzie sami rozwiązują swoje problemy, a nie obarczają nimi bliskich. Oczywiście zgadzam się z tym, jednak chciałabym wiedzieć czy jeśli np. czegoś się boję albo nie potrafię odkręcić słoika to czy jeśli proszę o pomoc mojego męża to to jest dziwne ?
Powoli otwieram oczy na nasze małżeństwo i na wszystkie zasady które on w nim ustalił. Jestem okropnie samotna. Nie mam ani jednej bliskiej osoby na tym świecie, prócz mojego męża ale nie wolno mi rozmawiać z nim o moich uczuciach. Ostatnio, zaczęłam szukać jakie przepisy mówią o obowiązkach w małżeństwie i tak trafiłam na bloga moje dwie głowy, właśnie go przeczytałam i wydaję mi się, że mój mąż jest toksyczny ale nie jestem pewna, bo tyle razy słyszałam od niego, że wszystko co jest nie tak w naszym małżeństwie albo jest moją winą albo moim wymysłem. Według niego my nie mamy żadnych problemów. ..