wspaniała przyjaciółka ale w sypialni nudy

Problemy z partnerami.

wspaniała przyjaciółka ale w sypialni nudy

Postprzez maio » 24 wrz 2007, o 14:30

Nie wiem co dalej robić,lestem z żoną od 12lat,jako matka i jako żona jest wspaniała,niemam nic do zarzucenia ale jako kochanka co by nie robiła niejest w stanie mnie zaspokoić.od wielu lat jestem tak zdołowany brakiem seksu który miałem przed ślubem,że mam wrażenie że życie jest dlamnie katorgą,wcale nie wyolbrzymiam.Sama myśl o seksie z inna kobietą powoduje że dostaje skrzydeł,moja żona niepodnieca mnie bez względu co by nierobiła.Czasami mam wrażenie że jestem zboczony,ciągle myśle o seksie ilekroć widze jędrne pośladki których moja żona od dawna niema.czy można być aż takim estetą?.zadowolenie z seksu jest możliwe u mnie tylko wtedy gdy widze ładne proporcjonalne ciało które moge dotykać,jeśli jeszcze jest uczucie to nic więcej do szczęścia nie potrzebuje.Niewiem co z sobą robić,żona wiele lat temu przestała mi sie podobać,nie pragne jej,nawet mam wrażenie że niechcę iść z nią do łóżka,mamy dzieci.Jak widze atrakcyjną kobiete to czuje sie jak młody bóg,z drugiej strony zalerzy mi na szczęściu mojej rodziny.Napiszcie prosze czy to normalne według was?
maio
 
Posty: 19
Dołączył(a): 24 wrz 2007, o 13:56

Postprzez mahika » 24 wrz 2007, o 16:57

Normalne, nienormalne, na pewno nie fajne. Moze powinieneś z nią poruszyć ten temat. Wiem ze to głupio brzmi, ale spróbuj ją namówić na jakąś siłownie, basen. A w ogóle jak Ty wyglądasz? Masz ładne ciało? Może też by przydało się je trochę poprawić???najlepiej zacznijcie chodzić razem. Idźcie na solarium i na sałnę. Jest wiele możliwości.

Wiesz, ja bym wolała wiedzieć co w sobie zmienić niż gdyby mojemu facetowi stawał na każdą "jędrną" dupę.
trochę mnie wkurzył ten post, ale jeszcze nie wiem czemu. Porozmawiaj z nią i zastanów sie w jaki sposób mogła by coś w sobie zmienić, jeśli sie z Toba zgodzi to super, jeśli nie to nie wiem.... Może się wkurzyć wiec nie wyjeżdżaj od razu z grubej rury, kobieto, nie jarasz mnie a inne tak.
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez agik » 24 wrz 2007, o 17:03

Mahika, może wkurzyła Cię (mnie też) prostota, by nie powiedziec dosadniej, potrzeb autora?
To faktycznie problem...

a tam, juz się nie odzywam...
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Postprzez Loki86 » 24 wrz 2007, o 20:55

Myślę, że to normalna kolej rzeczy kobieta dojrzewa jest piękna rozkwita roztacza wokół siebie czar. Z czasem osiąga wiek pełnej dojrzałości czar jest niepomiernie większy dla dojrzałych mężczyzn (w końcu przyroda wykombinowała to tak abyśmy razem dojrzewali i dostrzegali z wiekiem więcej i inaczej). Patrzysz na swoją kobietę bardzo brutalnie tylko jej fizyczność podczas seksu dla ciebie się liczy i to jest oznaką braku dojrzałości tak mi się wydaje. Skoro jest cudowną przyjaciółką świetnie się rozumiecie to czemu już nie jest dla ciebie najpiękniejszą kobietą na świecie. Może już nie potrafisz czarować nie widzisz piękna chwili. A może ona już niema dla kogo być piękną ??

To co piszesz jest bardzo naturalne powiedział bym do bólu nie okłamujesz sam siebie i sobie nic nie wmawiasz widzisz jej zmarszczki obwisłe piersi. Już nie czujesz tego cudownego aksamitu jej skóry. Jak dla mnie widzi mi się że jesteś już po 40stce i zaczynasz odczuwać że czas leci co się z tym wiąże chcesz młodej krwi by samemu poczuć się młodo ja mam na to takie określenie "głowa łysieje dupa szaleje" mam nadzieje że mnie to nie dopadnie.

Pozdrawiam i współczuję może powinieneś po prostu zaakceptować fakt że masz już troszkę lat masz rodzinę i kochającą cię żonę i w tym znaleźć to wewnętrzne piękno
Avatar użytkownika
Loki86
 
Posty: 556
Dołączył(a): 17 maja 2007, o 00:58
Lokalizacja: z tąd;d

Postprzez szachistka » 24 wrz 2007, o 21:03

Loki86 napisał(a): "głowa łysieje dupa szaleje"
Loki - to Ci sie udalo.
A ja dodam od siebie tylko tyle - takie zjawisko jest chyba normalne. W koncu nie od dzis mowi sie o powszechnym zjawisku wsrod starzejacych sie mezczyzn, ktore Ty opisujes. Zapomnialam, jak sie to okresla, ale chodzi o pociag do mlodych, atrakcyjnych, swiezych kobiet. Ja bym nie chciala uslyszec czegos takiego od swojego partnera ale z drugiej strony czasami lekcewazy sie te delikatne sygnaly. Przychylam sie do wczesniejszych postow i zycze, abys znowu poczul pociag do swojej zony, ktora jest dla Ciebie przeciez taka wspaniala.
Avatar użytkownika
szachistka
 
Posty: 201
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 12:46
Lokalizacja: Sopot

Postprzez ewka » 24 wrz 2007, o 21:47

Chyba utknąłeś na etapie pożądania i pragnienia... tylko szkoda, że TYLKO - na życie we dwoje "do grobowej" to ciut za mało. I w sumie nie wiem, czy problem polega na seksualności czy na nieumiejętności kochania... tak czy owak coś trzeba z tym zrobić, bo się umęczysz - samo bzykanko w życiu to nie wszystko. Wiem, że to wiesz... inaczej byś tu nie pisał;)

Pozdrawiam;)
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

starzenie i niedojrzałość

Postprzez maio » 25 wrz 2007, o 07:43

Moi drodzy,ja mam 33 lata,12 lat temu nosiłem żone na rękach,nie interesowały mnie inne kobiety.Potem ciąże dieci, na moje bardzo subtelne uwagi o tuszy a chciałbym dodać że przed pierwszą ciążą to była taka laska że świata za nią nie widziałem.Po porodzie usłyszałem że trzeba troche poczekać zanim waga spadnie,więc czekałem,rok,dwa lata,pięć myślałem trudno taki mój los,nie akceptowałe jej wyglądu,wyglądała okropnie.Jakiekolwiek uwagi powodowały wybuchy agresji,co robić jako kochający mąż,ojciec zaciskałem zęby.A w około mnóstwo zgrabnych lasek,nie dla mnie.Kochalśmy sie ,a ja starałem sie nie patrzeć a jak patrzyłem to niewidziałem tej dziewczyny z którą sie ożeniłem tylko starą kobiete.Dzisiaj jestem okropnie zmęczony tym szarpaniem sie,od ok 8 lat nie miałem prawdziwej satysfakcji z sexu,ale wcześniej niebył on najważniejszy,był poprostu ważny.Najgorsze jest że po tylu latach nawet niewiem czy chce to dalej ciągnąć.Udany sex to mgliste wspomnienie.Problem niby okropnie banalny, ale dlamnie to katastrofa.
maio
 
Posty: 19
Dołączył(a): 24 wrz 2007, o 13:56

Re: starzenie i niedojrzałość

Postprzez ewka » 25 wrz 2007, o 07:55

maio napisał(a):Potem ciąże dieci, na moje bardzo subtelne uwagi o tuszy

A może zbyt subtelne? Może trzeba z okrutną szczerością? Czy żona wie, że oddalasz się od niej i się zmuszasz? Na pewno żadna kobieta nie chce tego usłyszeć, ale może zmobilizowałoby ją do zadbania o siebie... jesteście młodymi ludźmi. Co dalej?

"Uwagi o tuszy"... czy to jakaś straszna otyłość czy tylko jakaś drobna nadwaga?

Ciekawi mnie trochę - gdyby wróciła do formy, wystarczyłoby Ci to? Byłoby ok? Może kręcą Cię tylko młode laski i w tym jest problem?

Polecam "Rozmowy o miłości" - Michel Quoist.
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez california » 25 wrz 2007, o 09:39

Przepraszam za to co napisze!

Moim zdaniem jestes okropny. Na miejscu Twojej zony znalazłabym sobie innego mezczyzne i spedzila z nim w szczesciu reszte zycia.

Powiedz Twoje cialo jest takie idealne, wszystko jest nadal takie jedrne, długie i symetryczne?
Avatar użytkownika
california
 
Posty: 270
Dołączył(a): 22 maja 2007, o 15:16
Lokalizacja: Bliżej morza

Postprzez Abssinth » 25 wrz 2007, o 09:52

California...nie ma za co przepraszac. Absolutnie nie ma za co...ja na miejscu jego zony bym sie nawet nie chciala bawic i starac w sypialni z kims, kto mi dogaduje, ze tu przytylam i tam przytylam, i kiedy ja w koncu zrzuce te pociazowe kilogramy...

najlepszym sposobem, zeby kobieta byla piekna, zadbana i szczupla jest okazywanie jej uczucia na kazdym kroku - wtedy chce sie o siebie dbac, jak sie widzi, ze jest po co i dla kogo. Kobieta kochana to kobieta piekna.
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Postprzez gti » 25 wrz 2007, o 10:09

Człowiek darzący uczuciem drugą osobę, nie zwraca uwagi na drobne wady również te cielesne. Myślę, że problem jest gdzie indziej, wydaje mi się, że Ty jej po prostu już nie chcesz. Małżeństwo nie polega tylko na sexie ze wspaniałą i zgrabną dziewczyną. Odnoszę wrażenie, że potrzebna Ci jest kobieta na pokaz, by koledzy Ci zazdrościli, żeby ludzie na ulicy mówili - ten to ma szczęście. Postaraj spojrzeć na to inaczej, masz wspaniałą żonę, matkę Twoich dzieci, postaraj się powiedzieć jej coś miłego, a nie tylko ganić za jej figurę a na pewno odniesie to skutek.
Znam paru facetów żyjących z grubaskami i są bardzo szczęśliwi i nigdy by ich nie zmienili na chude patyczaki.
Spróbuj pokochać te zbędne kilogramy.
gti
 
Posty: 192
Dołączył(a): 4 wrz 2007, o 15:02
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez ewka » 25 wrz 2007, o 10:20

Abssinth napisał(a):California...nie ma za co przepraszac. Absolutnie nie ma za co...ja na miejscu jego zony bym sie nawet nie chciala bawic i starac w sypialni z kims, kto mi dogaduje, ze tu przytylam i tam przytylam, i kiedy ja w koncu zrzuce te pociazowe kilogramy...

A ja się z Wami nie zgadzam - człowiek ma problem i przyszedł się nim tutaj podzielić. I chciałby pewnie usłyszeć, jak może sobie pomóc. Czy to nie damski szowinizm? Czy na post kobiety, która miałaby takie wrażenia, mając mało atrakcyjnego faceta... też tak pisałybyście? Ale tam... rzuć go w cholerę, bo się nic nie stara - tak chyba byłoby :D :D :D

Zdanie mam takie: jeśli mi w moim Słonku coś przeszkadza i to moje kochanie mi utrudnia - to mu to powiem. I mówię. Bywam złośliwa i wredna... ale uważam, że trzeba czasami drugą strone w taki sposób moblizować, jeśli inne sposoby zawodzą. Od wiosny chcę schudnać kilka kilogramów... jeśli mi Słonko mówiłoby, że tłuszczyk jest przecudnej urody i kocha je jak nie wiem co, to bym sobie tyła dalej... i nie powiecie mi, że otyłe kobiety są fajniejsze od szczupłych. Facet jest wzrokowcem i kocha bardziej oczami. No niestety... ale też na pewno nie reguła.

No takie jest moje zdanie;)
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez Abssinth » 25 wrz 2007, o 10:35

i nie powiecie mi, że otyłe kobiety są fajniejsze od szczupłych


hmm....co dla jednego otyloscia, dla drugiego pieknym cialem z rozkosznymi kraglosciami :) piekno lezy w oku patrzacego, a nie w reklamach i anorektycznych modelkach ( w sumie, jesli komus sie takie podobaja, to juz jego problem).

Kiedy ostatnio slyszalas kobiete narzekajaca na to, ze jej sie facet roztyl, i ona sie rozglada za mlodymi meskimi dupciami, bo ten juz jej nie podnieca? Tak z ciekawosci pytam...

I jeszcze jedno - moj ostatni akapit to byla wlasnie proba pomocy...kobieta kochana to kobieta piekna. Docen to, co ona robi, zeby ladnie wygladac (kiedy tylko robi), powiedz, ze slicznie wyglada w tym czy w tamtym, ze kolor wlosow ladnie jej wyszedl, kup jej moze czasem ciuszka ''jak by to slicznie na tobie wygladalo, kochanie''...zobaczysz, jak rozkwitnie.
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Postprzez ewka » 25 wrz 2007, o 10:57

Abssinth napisał(a):hmm....co dla jednego otyloscia, dla drugiego pieknym cialem z rozkosznymi kraglosciami :)

Tak powinno być, ale nie zawsze tak jest. Maio wyraźnie mówi, że nie potrafi tego zaakceptować... no nie potrafi - więc moim zdaniem, jak wyżej pisałam, ma problem z seksulnoością lub umiejętnością kochania. I co by to nie było - jest problemem. I nie chcę bronić krągłości pań... chcę pomóc w jakiś sposób Maio, o ile się da - jedną z dróg pomocy jest próba zrozumienia. No nie wiem, ale tak mi się wydaje.


Abssinth napisał(a):Kiedy ostatnio slyszalas kobiete narzekajaca na to, ze jej sie facet roztyl, i ona sie rozglada za mlodymi meskimi dupciami, bo ten juz jej nie podnieca? Tak z ciekawosci pytam...

Może nie chcą mówić?

No i otyłosć jest niezdrowa!
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez Miriam » 25 wrz 2007, o 11:42

no tak, kobiety sa bardzo wrazliwe na punkcie swojego wygladu, a jeszcze bardziej na punkcie krytycznych uwag...

1. Po pierwsze to nie podoba mi sie Twoje podejscie, nazwales siebie 'esteta' , ale troche zle pojmujesz znaczenie tego slowa. Kobieta to nie tylko kawalek ciala...
Ok, rozumiem ze faceci to wzrokowcy , ale skoro przywiazujesz tak duza wage do wygladu, to przypatrz sie rowniez sobie , na pewno jestes idealem ?
Zwykle wymaga sie od kobiety olsniewajacego wygladu, a facetowi moze rosnac brzuch do kolan i jest ok.

2. Po drugie, z tego co piszesz, to zwracales uwage zonie na temat wygladu, ale nic to nie dalo. Dlatego nie mozna tylko i wylacznie Ciebie obarczac wina.

"Po porodzie usłyszałem że trzeba troche poczekać zanim waga spadnie,więc czekałem,rok,dwa lata,pięć "

Nie slyszalam jeszcze, zeby ktos stracil na wadze od samego czekania, nie wiem jak to jest po samym porodzie, z pewnoscia trzeba poczekac troche az kobieta bedzie mogla zaczac troche cwiczyc, zajac sie jakas aktywnoscia ruchowa, ale nic nie robic ze soba przez pare lat...?

A moze to jest tak troche, ze duzo wymagasz od zony, a nie pomagasz jej za wiele. Moze ona nawet chciala cos ze soba robic, ale brakowalo jej czasu , bo nie pomagales za bardzo przy dzieciach, w domu ?
Bo jesli kobieta czuje sie doceniona, kochana, potrzebna, to dba o siebie.

Bardzo fajne rady dala Ci Abssinth, polecam skorzystac, na pewno zadzialaja:)

Pozdrawiam
Miriam
 
Posty: 143
Dołączył(a): 17 cze 2007, o 19:27

Następna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 243 gości

cron