:(:(:(

Problemy z partnerami.

:(:(:(

Postprzez Mgielka » 7 wrz 2007, o 15:31

przepraszam ze znowu truje ale mam dolek.....nie mam gdzie sie wygadac.....wyzalic.....dobija mnie zwiazek na odleglosc.....ale kocham.....i to boli najbardziej.....czy ktos zyl z kims dzielac 370 km......czy to moze przetrwac....czy ja panikuje moze....niewiem juz nic :(:(:(:(

Mgielka
Avatar użytkownika
Mgielka
 
Posty: 216
Dołączył(a): 8 sie 2007, o 21:51
Lokalizacja: wielkopolska

Postprzez Megie » 7 wrz 2007, o 15:37

czesc Mgielko

Z moim mnie dzielilo nawet 1000 km, a teraz 500km..
ale to sie ma zmienic..
A u Ciebie na dlugo taki stan?

buziaki :buziaki:
Megie
 
Posty: 1479
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 15:24
Lokalizacja: nie wiem skad..

Postprzez agik » 7 wrz 2007, o 15:41

Kiedyś dzieliło nas 1000 km...
Bardzo dobrze cie rozumiem, bo marzyłam wtedy o tym, by choć przez szybke popatrzeć.
czekaliśmy rok no i doczekalismy się.
Dobrze będzie- doczekasz sie i Ty!
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Postprzez Mgielka » 7 wrz 2007, o 16:01

Z moim mnie dzielilo nawet 1000 km, a teraz 500km..
ale to sie ma zmienic..
A u Ciebie na dlugo taki stan?

Megie troche praca mi sie sypie a mam propozycje pracy w miejscowosci oddalonej od niego 35 km i zastanawiam sie nad tym...mialam jechac do niego na ten weekend ale stwierdzilismy ze na jeden dzien szkoda pieniazkow.....i tak tesknie z dala.....tez chcem by to uleglo zmianie....nigdy nie zylam z kims na taka odleglosc....nigdy nikt nie cenil mnie tak ze poswiecal wszystko tylko dla mnie....dlatego tez tak mocno go pokochalam....bo wkocnu ktos mnie docenia...szanuje....pokochal takiego diabelka jak ja.....dziekuje ze zwrocenie uwagi na mojego posta....

Mgielka
Avatar użytkownika
Mgielka
 
Posty: 216
Dołączył(a): 8 sie 2007, o 21:51
Lokalizacja: wielkopolska

Postprzez Megie » 7 wrz 2007, o 16:24

Tez tesknie bardzo,,,,ale smsy, rozmowy przez telefon troche uspakajaja..chociaz na dluzsza mete to jest do d..., bo przez telefon nie mozna prozmawaic za bardzo,, po co rozpoczynac jakies tematy powazne przez telefon, zwlaszcza ze u nas to poczatki..

Ale widze, ze u Was Mgielka nie jest zle.. skoro dostalas te robote,,I co decydujesz sie na nia?

ja tez gdybym nie dostala pracy ( 70 km od miejsca w ktorym On pracuje)to bylby problem, nie wiem jakbys mogli nawet dac szanse naszemu zwiazkowi..taka odleglosc 500-1000km---
Megie
 
Posty: 1479
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 15:24
Lokalizacja: nie wiem skad..

Postprzez Mgielka » 7 wrz 2007, o 19:44

"a tez gdybym nie dostala pracy ( 70 km od miejsca w ktorym On pracuje)to bylby problem, nie wiem jakbys mogli nawet dac szanse naszemu zwiazkowi..taka odleglosc 500-1000km-"

Megie to ty masz do niego 70 km ??

u Nas tez sa poczatki dlatego tak smutno.....tak bardzo bym go chciala poznac.....poprzytulac sie....jejus jak ja tesknie za wszystkim co z nim zwiazane....my narazie mamy 370 km bo po nowym roku moze bede miec szanse na ta prace blizej niego....to u was tez poczatki sa tak Megie??/

Mgielka
Avatar użytkownika
Mgielka
 
Posty: 216
Dołączył(a): 8 sie 2007, o 21:51
Lokalizacja: wielkopolska

Postprzez Megie » 7 wrz 2007, o 23:49

teraz mamy 500km, 22 wrzesnia przyjezdza do mnie, a potem od 1 pazdziernika ja jade do tego miasta w ktorym bede juz pracowac, On moze pojedzie ze mna jak bedzie wszystko Ok, ale On pracuje i pomieszkuje 70 km od tego miasta w ktorym bede pracowac. Tak mniej wiecej wyglada sytuacja na dzisiejszy dzien.. Jezeli bedzie wszystko dobrze miedzy Nami to On moze sie przeniesie do tego miasta w ktorym ja bede mieszkac, bo bez problemu moze dostac tam prace.. No ale zobaczymy jak dalej bedze pomiedzy Nami.

Tak u Nas poczatki.. Znamy sie 3 miesiace a razem jestesmy 2.. z czego przez ostatnie 5 tygodni sie nie widzimy, tylko rozmowy przez telefon, skype, gg. raz 5 godzin siedzielismy na gg :D

Powiem Ci tak, ze tez tesknimy do siebie, ale zauwazylam, ze pomaga mi kontakt z Nim, Jemu chyba tez. Codziennie dostaje smsa z buziakami na dzien dobry,, w ciagu dnia tez sie zdarza ze cos napisze on albo ja. potem wieczorne smsy, albo rozmowy godzinne.. Ja caly czas czuje ze On mysli o mnie, ufam mu i wiem ze On mi ufa,,tesknie ale nie czuje jakiegos niepokoju i szczerze powiedziawszy az tak bardzo sie nie mecze.. Na poczatku jak nie mogl zbyt czesto pisac lub dzwonic to bylo ciezko, ale od jakiegos juz dluzszego czasu jest OK, ale to tylko dzieki ciaglemu kontaktowi...

Do Nowego roku troche czasu Mgielka,,ale z strzeli jak z bicza, zobaczysz..
Ale 370 km to chyba nie jest az tak daleko. Na weekend mozna sie spotkac?

Jak to jest u Was Mgielka z tym kontaktem,, i jak czesto sie widujecie?
Megie
 
Posty: 1479
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 15:24
Lokalizacja: nie wiem skad..

Postprzez Mgielka » 8 wrz 2007, o 13:13

Megie

na weekend sie nie oplaca nam tak on stwierdzil :(:(:(:(a ostatni raz widzialm go dwa tygodnie temu...jestesmy ze soba niecaly miesiac bo ja pojechalam na urlop i tam go poznalam tzn on Mnie :):) i tak zostalismy para...on powiedzial mi ze pod koniec wrzesnia przyjedzie do Mnie ale ostatnio stwierdzil ze w lutym sie zobaczymy czyli za 5 miesiecy :(:(:(
na poczatku gadalismy ze soba po godzinie dziennie i pisalismy mnostwo sms bylo tez do tego gg i skype ale ostatnio od kilku dni po tym jak mial nieciekawa sytuacje w domku zadko pisze dzwoni wcale na gg i skype juz nie gadamy smutno mi z tego powodu....prubuje zrozumiec ze to moze przez to ze w domu teraz ma male piekielko...niewiem....

jedyna nadzieja jaka on poklada jest to ze moze na poczatku pazdziernika ja przyjade (mam dostac kilka dni zaleglego urlopu)....smutnio mi bo on liczy na to a ja to co mam zrobic...stanowczo stwierdzil ze w lutym na dwa tygodnie przyjedzie...ehhh nie wiem co myslec...a jak Wy Megie sie poznaliscie??

Mgielka
Avatar użytkownika
Mgielka
 
Posty: 216
Dołączył(a): 8 sie 2007, o 21:51
Lokalizacja: wielkopolska

Postprzez agik » 8 wrz 2007, o 13:37

Mgiełka! a moze to po prostu koniec wakacyjnej miłości?
Po prostu piekne wspomnienia bledną, staja sie coraZ mniej konkretne?
Mało danych- by karmic pamięc i pielęgnować wspomnienia?
W tydzien nie zbuduje sie związku. cos tam może zadziałac, chemia, przyciąganie- ale dalej potrzebna jest praca.

co Ty na to?

Pozdrawiam Cie gorąco.
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Postprzez Megie » 8 wrz 2007, o 13:48

Hej Mgielko

Jakos tak nie chce byc brutalna i tego pisac, ale z tego co piszesz, to jakos to nie ciekawie wyglada..
Tak powiedzial, ze dopiero w lutym? I to jemu odpowiada. Dla mnie to jest dziwne...A z tym weekendem ze sie nie oplaca to tez jakies dziwne..

czekac do lutego_ zwlaszcza ze jeszcze sie malo znacie, to chyba ryzykowne dla Waszego zwiazku._ Czy On zdaje sobie z tego sprawe

Moj po 12 dniach przylecial do mnie 1000 km..bo juz nie mogl wytrzymac, ja zreszta tez...

Wiesz ja moge sie mylic, nie znam calej waszej historii ani Jego uczuc.. Ale tak na pierwszy rzut oka to moze byc tak jak agik napisala... :(
Ale nie musi... :D

Ja ze swoim poznalam sie w pracy. Pojechalam na zlecenie na 6 tygodni,, i tam go spotkalam, pracowalismy razem i duzo rozmawialismy, najpierw w pracy a potem po pracy..
[/img]
Megie
 
Posty: 1479
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 15:24
Lokalizacja: nie wiem skad..

Postprzez Mgielka » 8 wrz 2007, o 14:00

postanowilam

koniec z tym

ja znowu placze....obiecalam sobie ze nie bede...a teraz znowu to samo...zalamanie...deprecha....moze jest w tym racji agik ze to wakacyjna milosc tylko ...no wlasnie....ja tak wierzylam...takiej nadzieji mi narobil....on by tylko chcial bym to ja przyjezdzala....teraz jak juz wspomnialam na urlop a potem jeszcze na sylwa tego zapomnialam dodac do poprzedniego posta....a on co zrobi w kiernku by mnie blizej poznac....kiedys to chociaz zadzwonil i duzo pisal...dzwonil wieczorami na skypa bo w dzien na koma...a teraz.....ehhh....postanowilam ze to zakoncze bo znowu psycha mi siada i depreche zlapalam....

Mgielka
Avatar użytkownika
Mgielka
 
Posty: 216
Dołączył(a): 8 sie 2007, o 21:51
Lokalizacja: wielkopolska

Postprzez agik » 8 wrz 2007, o 14:14

Kochanie! Nadziei sobie narobiłaś sama...
A zamiast płakac teraz i popadać w depresje- nie lepiej w dobrej pamięci zachować to, co było?

A poza tym to chyba przesada, zeby kończyć związek tylko dlatego, ze ktoś tak w necie powiedział...

A teraz przestań płakac, umyj buzię, bo zycie ucieka...
Bądź dla siebie dobra

Zobaczysz- dobrze będzie, tylko juz nie płacz!
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Postprzez Mgielka » 8 wrz 2007, o 16:48

agik to nie przez internet postanowilam o tym....teraz kiedy ja zrezygnowalam...on pisze....dzwoni caly dzien dziesiejszy pisze co sie stalo ze milcze....a ja nie odpowiem bo nie chce....moze jak mi przejdzie sie odezwie...moze....

moze masz racje zbytnio sobie nadzie narobilam...glupia jestem i tyle....

Mgielka
Avatar użytkownika
Mgielka
 
Posty: 216
Dołączył(a): 8 sie 2007, o 21:51
Lokalizacja: wielkopolska

Postprzez agik » 8 wrz 2007, o 17:48

Wymaz Mgiełka to zdanie "głupia jestem i tyle",
Albo poproś Admina, żeby wymazał.

Bo jeszcze ktoś w to uwierzy, albo co gorsza sama w to uwierzysz.

I co lepiej się czujesz?

Mgielka-dobrze będzie! Moze jeszcze z tego co będzie, a może poznasz kogoś innego, ale na miejscu?
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Postprzez Mgielka » 8 wrz 2007, o 18:57

agik

dlaczego kiedy ja dalam sobie spokuj w nim obudzilo sie uczucie dla mnie...pisze...dzwoni....mam miliony polaczen...sms...pytan na gg....czemu dopiero teraz kiedy ja go zaczynam wymazywac z pamieci....a jeszcze wczoraj myslalam ze bedzie dobrze....glupia jestem bo dalam sie wplatac w to wszystko....

Mgielka
Avatar użytkownika
Mgielka
 
Posty: 216
Dołączył(a): 8 sie 2007, o 21:51
Lokalizacja: wielkopolska

Następna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 376 gości