poprawiny

Problemy z partnerami.

Postprzez california » 4 wrz 2007, o 16:36

---------- 16:30 04.09.2007 ----------

Na poprawinach wlasciwie na koniec poprawin pan mlody powiedzial mi,ze blokuje i nie kocham swojego narzeczonego. Urosło mi to az do gardła. Pozniej jak moj Piotr zegnal sie z panna młoda to klepnela go po tylko. Luz nic nie mowie i podeszla do mnie z tekstem "dawaj mu wiecej miłosci" on Ci daje bardzo duzo myslałam ,ze wyjde z siebie. W pierwszej chwili pomyslalam,ze moze on tak mowi im sie zali i tak sie wscieklam ze powiedziałam mam to gdzies nich on mi daje wiecej milosci a ona,ze chetnie by mi w twarz dała. Jak wychodzilismy powiedziala do piotrka "dobrze Ci radze zastanów się co robisz". Super nie? Skonczyło się to ogromną awantura między moną i narzeczonym. Spakowalismy rzeczy. Powiedzial,ze kazdy mu gada, zeby na mnie uwazał. Wyobrażacie sobie.................................?

---------- 16:36 ----------

Dodam,ze wkurwiłam sie niemiłosiernie. Powiedziałam mu dlaczego ona sie wtraca ile milosci mam komu dawac ja nie nawidze rozmawiac z nikim co czuje.....i nie chce sluchac takich rad. Moje serce tylko wie i obiekt moich uczuc i nikt wiecej nie bedzie mi mowil kogo mam kochac tym bardziej ona, bo od samego poczatku jak dwa lata temu Piotrek mnie z nia poznal, to mnie nie cierpiała.
Avatar użytkownika
california
 
Posty: 270
Dołączył(a): 22 maja 2007, o 15:16
Lokalizacja: Bliżej morza

Postprzez Barbie* » 4 wrz 2007, o 16:45

---------- 16:38 04.09.2007 ----------

Wiesz co? Dziwię się że to Ty tej suce nie dałas po pysku...
Ja nie mogę, ale ludzie są podli! Gdzie oni mają swój honor lub jakieś obycie, żeby takie teksty sypać i wtykac nos w NIE SWOJE sprawy?!

Kurcze, dziwie się za dałas rade i nie skomentowałaś tego bardziej. Ja bym wybuchnęła po takim czymś i nie ręcze za siebie walnełabym ją poprawinową butelką w łeb (oczywiście żart:/).

Jak zareagował na to Twój narzeczony? Co powiedział, i czemu był zły? Przeciez to na Ciebie napadli i Twojego faceta po tyłku klepała ta... chamska pani.

Co zamierzasz/rzacie??


---------- 16:45 ----------

Olej ją bo to jakaś żałosna gówniara.
Barbie*
 
Posty: 358
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 13:57
Lokalizacja: Powiedzmy Gdańsk :)

Postprzez california » 4 wrz 2007, o 16:53

Mowi,ze to przyjaciółka a pan młody przyjaciel i mu ufa. Ale pewnie będzie Piotrkowi na mnie gadała gdy się spotkaja.
Avatar użytkownika
california
 
Posty: 270
Dołączył(a): 22 maja 2007, o 15:16
Lokalizacja: Bliżej morza

Postprzez mahika » 4 wrz 2007, o 17:03

Jestem zdania ze od takich ludzi trzeba się izolować. I nie dać sie sprowokować. uciekać jak najdalej. A tylko patrzeć wymownie i z wyższością. a wy musicie dojść do ładu bo ten okres narzeczeństwa zamienia sie w koszmar i co będziecie wspominać na stare lata?? że gryźliście się przy każdej okazji? Kobieto weź sprawy w swoje ręce i nie daj się....
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez Barbie* » 4 wrz 2007, o 17:21

Ale chyba Twój facet ma swój rozum i nie bedzie ulegał presji komus tam.

A tak w ogóle to czemu tylu ludzi Cię nie lubi?
Odkąd pamiętam , to Ty piszesz że tamten czy tamta ma cos do Ciebie i próbuje Cię skłócic z Piotrkiem. Czemu tak sie dzieje, czy Ty czyms może prowokujesz?
Barbie*
 
Posty: 358
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 13:57
Lokalizacja: Powiedzmy Gdańsk :)

Postprzez Goszka » 4 wrz 2007, o 17:35

Ja sobie myślę że pomimo tego że człowiek ma własny rozum,to i tak nie może odizolować się od wpływów otoczenia tak w 100%...szczególnie jeżeli próbują na niego wpłynąć bliskie osoby a w tym przyjaciele.
To już lepiej aby odgrodził się od takich przyjaciół co to próbują namieszać mu w głowie,zasiać ziarno wątpliwości.
Też się zastanawiam Californio dlaczego tak jest,że tyle osób Cię nie lubi?Zawiść?A może coś innego?
Pozwolę sobie na takie porównanie:zawiść=zła energia,a człowiek non stop otoczony złą energią zaczyna się z nią asymilować.
Goszka
 

Postprzez mahika » 4 wrz 2007, o 17:45

No miałam na myśli żeby się odgrodzić, nie wchodzić między nich, nie spotykać się z takimi ludźmi i już. A jeśli, to myśle ze california z klasą postąpiła zaciskając zęby ale całą swoja złość skupiła na narzeczonym. A to już niedobrze.
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez agik » 4 wrz 2007, o 17:46

California- dobra wiadomość jest taka, że Twój chłopak prawdopodobnie Cię kocha.
Bo jest z Tobą...

Przykro, ze Cię spotkało takie niefajne zdarzenie....
Ale pomyśl sama- przejrzałam właśnie Twoje wpisy- Piszesz mój chłopak to okropny cham, po czym okazuje się, ze jego chamstwo polega na tym, ze nie życzy sobie, żebyś się na niego darła; Tam kiedyś pisałaś, ze dałaś mu w twarz, przy wszystkich; piszesz, ze się z nim nudzisz.

troszkę się boję, że znowu się 'wkurwisz', bo chyba nie jesteś osoba, która znosi jakolowiek sprzeciw.

Wiesz dalczego to piszę? bo byłam (moze trochę jeszcze jestem) taka sama.
Dokładnie znam to uczucie, kiedy mi się wszystko zbiera w gardle i czuję, że jak nie zabiję, to sie uduszę. Zapalam się od byle czego. Też mi zdarzyło nakrzyczeć na niego przy innych osobach. I to jest tak- ja się szybko uspokoję, ale w nim to zostaje. Też mi kiedyś powiedział, jeszcze raz sie wydrzesz- to koniec.
Przewiń sobie w głowie te konfliktowe sytuacje, jakbyś oglądała film, jakby to nie dotyczyło Ciebie. Ja tak zrobiłam i kurde, nie chce się tak więcej czuć, jak sie wtedy czułam. To mi pomaga. Kiedyś zrobiłam aferę z niczego- było przy tym chyba z 7 osob- moich najblizszych- mama, siostra, tata, kuzynka- każdy z osobna wziął mnie na stronę i powiedział, że zachowałam się skandalicznie. To byli moi najbliźsi, nie mam żadnego powodu, żeby sądzić, że chcą dla mnie źle.

Nie chcę tutaj twierdzić, ze u Ciebie jest identyczna sytuacja.
Tylko, że ja uważam, że kiedy ludzie widzą dobry mocny, związek- po prostu nie chcą tego psuć, albo mi się tak zdaje. KOchana! jeśli jedna osoba coś Ci wytyka- mozesz to olać, ale jeśli kilka osob mowi zgodnym głosem- chociaż się zastanów.

Dobra wiadomość (jeszcze jedna) da się!!! da sie nie krzyczeć!

Na koniec Ci jeszcze powiem- dlaczego warto. Bo kochasz go, a on najprawdopodobniej kocha Ciebie. Bo juz jakiś czas jesteście razem, bo coś tam planujecie...
Może zapytaj go w czym on widzi problem, tylko najpierw sobie to dokładnie przemyśl, co Ci może odpowiedzieć i co Ty na to...
Trzymam za to, żebyś nie wybuchnęła, nabrała wrzątku do buzi...

Myśle że dobrze będzie.
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Postprzez ewka » 5 wrz 2007, o 06:23

To zdaje się Twój kolejny problem z "otoczeniem", Californio. Ja też nie uważam, że wszyscy są "przeciw" i są źli tak tylko, aby komuś (Tobie) dowalać. Łatwiej jest winić wszystkich wokoło... ale to nie prowadzi do niczego i chyba warto o tym pomyśleć.
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez Barbie* » 5 wrz 2007, o 10:00

Macie rację w tym co piszecie, że nic nie bierze sie z nikąd...

Ale sposoób w jaki ta dziewucha sie zachowywała, mówi sam za siebie. Wg mnie jest po prostu wredna! I wcale nie zalezy jej na związku Californi i Piotrka. Powiedziała jej tak bo jest wredną babą która raczej chciała dopuścic do rozstania i ich skłócić. Bo jeśli chciała dobrze, to mogła powiedzieć to delikatnie, jak "przyjaciółka", a nie wwalac się na chama z buciorami w czyjeś życie i związek i komentowac to takimi ostrymi tekstami klepiąc przy tym go po tyłku(...) Ma swój to niech pilnuje swojego.

No tak uważam.
Barbie*
 
Posty: 358
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 13:57
Lokalizacja: Powiedzmy Gdańsk :)

Postprzez mahika » 5 wrz 2007, o 11:44

A Ty Barbi znów oceniasz, znając wersje tylko z jednej strony. Nie masz zielonego pojęcia co to za "dziewucha" i o co tak naprawdę jej chodziło, bo to tylko Twój domysł, a znowu kogoś wyzywasz i oceniasz.
Ale mniejsza z tym.

To ja tak uważam.
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez Barbie* » 5 wrz 2007, o 11:53

Znam się na ludziach, i to bardzo. Wystarczy mi odrobina czegoś, by móc stwierdzic coś lub po prostu się wypowiedzieć.
A może zanegujesz to zachowała się jak totalna chamka? To nie jest ocena, tylko fakt.
Barbie*
 
Posty: 358
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 13:57
Lokalizacja: Powiedzmy Gdańsk :)

Postprzez Megie » 5 wrz 2007, o 11:53

Ja tam nie znam calej sytuacji,,nie znam Californi ani jej chlopaka ani jej przyjaciol. Wiec tak z boku moge tylko napisac ze:
z tego co tutaj przeczytalam to radzilabym spojrzec prawdzie w oczy..
Czemu ta dziewczyna mowila takie rzeczy? I czy miala w tym troche racji? czy moze nie?
Rozni sa ludzie,, nie ktorzy lubia mieszac innym,, a nie ktorzy poprostu widza jaka jest prawda wiec mowia ja innym w oczy..
Californio , jaka jest prawda? Przemysl to sobie...

Pozdrawiam i Zycze Wszystkim Duzo Milosci
Megie :D
Megie
 
Posty: 1479
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 15:24
Lokalizacja: nie wiem skad..

Postprzez mahika » 5 wrz 2007, o 12:00

Nie Barbi. Nikomu nie starczy odrobina czegoś żeby wiedzieć wszystko o człowieku. Człowiek jest bardzo skomplikowany i jedno czy dwa zdania o niej nie świadczą. A wypowiedzieć sie każdy może, to fakt.
A swoją drogą to na pewno zachowała się nieładnie i nie jest przychylna californi. To wszystko co mogę powiedzieć na jej temat...........
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez Barbie* » 5 wrz 2007, o 12:03

Nie wiem, ale pozostaje przy swoim.
Jestem bardzo wybuchowa w tego typu akcjach, a na swojej drodze ja i mój Narzeczony wkółko spotykamy takie mściwe jak ta pożal się Boże panna młoda. Nie rozumiem tylko czemu kobiety nie moga byc delikatne i kobiece, takie dobre, ciepłe, tylko sa takie okropne i myslą tylko jakby tu innej dokopac...

???
Barbie*
 
Posty: 358
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 13:57
Lokalizacja: Powiedzmy Gdańsk :)

Następna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 371 gości

cron