Witaj
Wiesz ja tak myślę, że nie tyle różnica wieku gra tu rolę, co czas w jakim się spotkaliście. Gdybyś Ty miał trzydziestkę a ona czterdziestkę, to byście się pewnie prędzej dogadali niż teraz..
Wiesz, mi się wydaje, że ona 28-letnia kobieta, jednak potrzebuje stabilizacji, poczucia bezpieczeństwa, dojrzałego faceta. Nawet jesli Ty dojrzałeś, to raczej nie na tyle, zeby znaleźć porozumienie emocjonalne i werbalne.
Ty masz 17 lat... to czas raczej na imprezy, dziewczyny i szaleństwo a nie wkręcanie się w związek z osobą, która ma zupełnie inne oczekiwania od życia i partnera niż Ty.
Niestety wg mnie wiek gra tu rolę jeszcze i ma swoje prawa - głownie Twój. Mam na myśli to szaleństwo i luz, którym powinieneś się cieszyć a nie odbierać je sobie.
Jeszcze swoje przeżyjesz, żeby dojrzeć i sporo Cię spotka.
Swoją drogą trochę nie mogę pojąć, jak ona , ta dojrzalsza mogła myśleć, że może od Ciebie oczekiwać tego, co od faceta w jej wieku na przykład. Powodów może być wiele ale to chyba nie jest najważniejsze.
Prawie rok i to całkiem burzliwy. To jednak nie jest dobry fundament do budowania trwałej i dojrzałej relacji.
Poza tym okres zauroczenia i motylków minął i właśnie po nim okazuje się czy związek rozwija się dalej czy sie wypala...
Piszesz, że setki razy jej potrafisz mówić, ze ją kochasz... a jakieś czyny? Coś, co dało by jej odczuć to, czego ona potrzebuje?
Ja się obawiam, ze nie jesteś na teraz po prostu w stanie temu podołać. Za kilka lat, może z kimś innym. Kazdy swoje musi przejść, żeby do czegoś na prawdę dojrzeć.
Tak na zdrowy rozum przemyślałeś jakie ona może mieć oczekiwania? Moze będzie chciała dzieci a Ty nie będziesz się jeszcze czuł na siłach, by być ojcem... i masa, masa innych.
Ja myślę, ze ona ma racje. Mimo, ze boli przyjmij, ze to koniec. Nie zmusisz też nikogo, by wrócił do Ciebie na siłę.
Nie chcę Ci powiedzieć przez to wszystko, ze jesteś gorszy dla niej tylko, że wg mnie to nie ma przyszłości z powodów jakie powyżej przytoczyłam.
Ja byłam zmuszona bardzo szybko wydorośleć i wierz mi, że czasem człowiek się dusi, ze nie moze skorzystać z praw swojego wieku.
Wiem, ze pewnie łatwo mi się to mówi i Ty teraz tego tak nie widzisz ale kiedyś sam przyznasz, że to nie czas ani miejsce, ani osoba...
Wybacz, że tak na chłodno ale inaczej jakoś nie umiem tego ująć, bo po prostu wg mnie tak to wygląda.