Co o tym myslec??

Problemy z partnerami.

Co o tym myslec??

Postprzez marta913 » 30 kwi 2013, o 15:08

Witajcie. Zapewne , niektórzy z Was pamiętają moja historię, ale teraz już nie o tym chce pisać. Zaczęłam układać sobie jakoś zycie od nowa, wiecej spedzac czasu ze znajomymi. Nawet odswierzylam stare znajomości. I wlasnie do tego zmierzam. Odzyskałam kontakt z kolegą z liceum. Był to wtedy jeszcze chlopak mojej przyjaciolki z ktora kontakt sie urwal jak rozeszlismy sie kazde w swoje strony na studia. Jakis czas temu zaczelismy ze soba rozmawiac na fb, chcielismy sie spotkac ale zawsze jakos drogi sie mijały, on studiuje w wiekszym miescie, wiadomo brak czasu. Jakies 2 tygodnie temu udalo sie w koncu spotkac, pojechalismy na kregle, bilard, nad rzeke, powspominalismy pogadalismy, spedzieilismy razem popoludnie i wieczor. milo bylo spotkac sie w koncu po latach. :)
Po spotkaniu " K" odezwal sie za pare dni z pytaniem co robie na majowke, i mielismy cos wymyslic razem , ale jakos tak wyszlo ze przed piątekiem zapytal czy nie zechce do niego wpasc do Wawy bop wlasnie tam studiuje a ja planuje tam sie przeniesc do lipca tego roku i zaproponowal ze pokaze mi miasto. Zgodziłam sie.. bez zastanowienia, pojechalam do niego w sobote. spedzilismy fajnie dzien, pokazal mi uczelnie, potem obiad. wieczorem stare miasto , wisla.. milo bardzo.. spalismy wtedy w jednym lozku poniewaz mial jedno ale duze wiec jako starzy znajomi normalnie polozylismy sie i grzecznie zasnelismy. niedziela minela nam na obijaniu sie heh:) wieczorem znowu wyskoczylismy na miasto z jego kumplem, wczesniej wypilismy wino w domu , i poszlismy nad wisle.. gdy wrocilismy polozylismy sie jak w sobote, ale wtedy juz nie zasnelismy grzecznie. jakos przypadkiem nasze rece spotkaly sie tak mocno mnie scisnal za dlon i pocalowal.. a dalej juz samo sie potoczylo... rano wstalismy jeszcze przytuleni, on mnie przytulal ja jego..
Gdy wstalismy zjedlismy, on wyporwadzil psa i pakowal sie bo jestesmy z tego samego miasta rodzinnego tak wiec on jechal do domu na majowke i ja razem z nim. ale juz od wtedy nie przytulil mnie, nie pocalowal, bylo tak normalnie.. cala droge przegadalismy jak to zwykle, wysiadajac dal mi buziaka w usta ( zawsze zeganalismy sie przed tym w policzek ) teraz pocalowal mnie w usta. Nie wiem co o tym myslec, czy dla niego miala znaczenie ta noc? w zasadzie nie calowal by mnie na srodku ulicy pod moim blokiem prosto w usta gdyby to wszystko bylo dla niego takie obojetne... bujam w oblokach od wczoraj odkąd go nie widze. podchodze do tego z dystansem bo nikt sobie nic nie obiecywal, ale mimo wszystko zostaje w pamieci ten weekend to co sie stalo..
marta913
 
Posty: 76
Dołączył(a): 7 wrz 2012, o 12:55

Re: Co o tym myslec??

Postprzez smerfetka0 » 30 kwi 2013, o 15:19

jak widze zadne wnioski od czasu Kuby nie wyciagniete :bezradny:
nikt tu nie jest wrozka wiec nie powie co K mial na mysli i czy dla niego to cos znaczylo. Moze po prostu porozmawiaj z nim o tym ? W koncu jesli nie wstydziliscie sie spac razem wiec i porozawiac sie nie bedziecie wstydzic jak dorosly z doroslym
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Re: Co o tym myslec??

Postprzez smerfetka0 » 4 maja 2013, o 23:31

i cos sie wyjasnilo ???
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Re: Co o tym myslec??

Postprzez mariusz25 » 5 maja 2013, o 15:33

a w czym marto masz problem, było milo i sie skonczylo
moze macie sie ku sobie moze nie, nie warto rozmyslac tylko to robic taka mam mysl
dzialanie zawsze ma wiekszy zasieg od myslenia i marzen
mariusz25
 
Posty: 779
Dołączył(a): 8 maja 2007, o 18:22

Re: Co o tym myslec??

Postprzez marta913 » 15 maja 2013, o 23:02

Witajcie!
Jeśli chodzi o moje sprawy to wszystko jakos tak toczy się powoli do przodu. bardzooo powoli. Bylam ktoregos weekendu majowego znowu w Wawie u niego. trochę poimprezowaliśmy z jego znajomymi, trochę pospotykalismy się w naszym miescie rodzinnym . Byismy na rowerach ogolnie wszystko powoli.
Jest dobrze. fajnie się dogadujemy, staramy się nic nie przyspieszac, bo jednak odleglosc robi swoje. Ale nic na szybkiego. wychodzimy rozmawiamy. czasmi przytulamy, calujemy.. On stiwerdzil ostanio ze boli się odleglosci ze z doświadczenia nic z tego nie wychodzi ale ze chciałby sprobowac.. i jakos ten temat później się urwal ale kiedy pewnie do niego wrócimy. jak na razie nie chce się za bardzo angazowac. po tym co przeszłam nie jest latwo zaufac. ale tez on jest typem chłopaka trochę innego . w sumie każdy jest inny. ale innego niż spotykałam. on nie pisze smsów , w zasadzie kontaktujemy się po to by ustalić tylko kiedy się widzimy. chcoiaz nie przecze ze tez rozmawiamy czasem ogolnie o tym co u nas, ale to jest bardzo bardzo rzadko , a przynajmniej rzadziej niż konkaty z moimi poprzednimi . Chociaz wiem ze tez nie jest moim facetem wiec nie mogę wymagac od niego niczego więcej. nie wiem co z tego będzie. podoba mi się on, lubie go, w sumie znam go już jakies 6 lat ale poznaje go z innej strony. jak każdy ma wady , zalety. ogolnie boje się, boje się ze ktoś mnie zrani znowu, wykorzysta, ae nigdy się nie przeiwdzi tego co może nastapic.
marta913
 
Posty: 76
Dołączył(a): 7 wrz 2012, o 12:55


Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 316 gości

cron