Witaj Nieszczęśliwa
Przez moment myślałam, że pisze moja koleżanka. Jest, była w prawie identycznej sytuacji, z tym, że jej kochanek nie ma dzieci, jej dzieci są szkolne a mąż się domyśla i mimo wszystko chce z nią być, dziecko jest kochanka (sprawdzone).
Sytuacja wszystkich osób jest nieciekawa, Twoja, dzieci, męża, kochanka...Tak sobie próbuję przypomnieć co ja radziłam jej przez te wszystkie miesiące...o aborcji myślała ale na szczęście nie zabiła dziecka, dziecko nie jest niczemu winne, podpisuję się pod Kasiorkiem...
Urodziła dziecko ale nic się nie rozwiązało samo, a miała taką nadzieję...nadal jest i mąż i kochanek a jej psychika w strzępach...zawsze ją pytałam kogo kocha, z kim chce być, jak sobie wyobraża dany związek za 10, 20 lat...to myślę pomaga do czegoś dojść...no i to najmłodsze dziecko jest poszkodowane, do kogo będzie mówić tato, uważam, że ma prawo znać ojca a i ojciec prawdziwy ma prawo do dziecka...
Jakby Twój mąż zareagował jakby się dowiedział? myślisz, że można jeszcze uratować Twoje małżeństwo?Kwestie finansowo- mieszkaniowe też są istotne...
Wiesz tu nie ma dobrego wyjścia, koleżanka do niego nie doszła jeszcze chociaż dziecko ma już rok z kawałkiem
Cokolwiek nie zadecydujesz to ktoś będzie cierpiał, jeśli nic nie zadecydujesz może być jeszcze gorzej, nie wiadomo jak sprawy się potoczą...