Warto?

Problemy z partnerami.

Warto?

Postprzez ewka » 15 sie 2007, o 23:43

Czy warto mierzyć innych swoj± miar±?

Je¶li tak - to dlaczego? Je¶li nie - to dlaczego;)
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez Barbie* » 15 sie 2007, o 23:49

Trudne pytanie :)

Zalezy kiedy, nie ma chyba jednoznacznej odpowiedzi.
Barbie*
 
Posty: 358
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 13:57
Lokalizacja: Powiedzmy Gdańsk :)

Postprzez bunia » 15 sie 2007, o 23:53

Nie warto i nie wolno....kazdy jest indywidualnoscia,krotko mowiac nalezy sie szacunek i tolerancja dla "innosci"....co nie znacza akceptacji wszystkiego....nie musi sie nam wszystko podobac ale jestem przeciwna zmianom na sile wedlug wlasnego "nosa".
Avatar użytkownika
bunia
 
Posty: 3959
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 09:19
Lokalizacja: z wyspy

Postprzez Pytajaca » 16 sie 2007, o 00:35

Warto wiedziec, ze takie mierzenie nic nie daje. Jak sie obudzisz w srodku, gdy druga osoba jeszcze spi, to jakakolwiek bys miarke nie pokazala - moze sie okazac za duza...lub za mala!
Avatar użytkownika
Pytajaca
 
Posty: 690
Dołączył(a): 19 maja 2007, o 18:34

Postprzez echo » 16 sie 2007, o 01:27

o nie daj bóg ;)
zwłaszcza, że do ideałów nie należę ;).

ale przyjmijmy że jestem tym ideałem, no w każdym razie mam takie przebłyski że jestem naprawdę ok i w porz±siu.
Wtedy przy porównaniu ze mn± wszycy s± nie tacy, krzywo my¶l±, krzywo robi±, jakos w ogóle inaczej niż normalnie trzeba by było. A w ogóle to s± cholernie niedomy¶lni i niedojrzali oraz nie rozumiej± podstaw. Tych moich i najlepszych i najm±drzejszych.
Ale cóż to tylko prawda subiektywna, moja i nikt inny nie jest jej tak mocno ¶wiadomy jak ja. Zreszt± ten inny też ma swoje własne ¶więte racje.

W zwi±zku z czym dwa ideały nijak nie mog± się ze sob± zgodzić.

W zwi±zku z czym kompromis, kompromis i jeszcze raz próbować kompromisu.
Do obrzydzenia ;), ale kto zna lepsz± receptę ?
echo
 
Posty: 344
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 22:02

Postprzez Abssinth » 16 sie 2007, o 11:20

hmm...tak naprawde to zawsze to robimy, calkiem podswiadomie - te wszystkie 'ja bym tak nie zrobila' , 'a ja na Twoim miejscu', 'w porzadku czlowiek, tak samo bym postapil na jego miejscu'...rzadziej, duzo rzadziej mowimy z zazdroscia/podziwem - 'nie wiem, czy zdobylabym sie na to, co on zrobil'... to taka forma troche ochrony wlasnego wizerunku, wlasnego ego - w sumie zrozumiala, bo jak czulibysmy sie chodzac po swiecie, gdzie kazdy jest lepszy od nas, kazdy ma lepszy pomysl, kazdy ma fajniej jakos poukladane w glowie... z drugiej strony, fizycznie nie mamy innej opcji....mierzymy innych wlasna miarka, bo innej nie mamy....tylko przez pryzmat wlasnych doswiadczen mozemy patrzec na innych, przynajmniej w pierwszej chwili, zanim sie zastanowimy i pomyslimy - no faktycznie, mial trudne dziecinstwo, to dlatego zrobil tak i tak...ktos ja kiedys pobil, dlatego teraz tak reaguje....ale to juz jest wysilkiem swiadomosci, i nawet to, ze jestemy w stanie zrobic ten wysilek, zalezy od czegos... bo sa ludzie, ktorzy sie nie zastanawiaja nad tym w ogole, tylko wydaja szybkie sady, ze ta to dziwka, a tamten alkoholik i w ogole pedal :P...

ja osobiscie sie ciesze, ze mam mozliwosc tego rozroznienia i pomyslenia, zanim wydam osad :)
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn


Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 343 gości