Kocham dwóch- o trudnym wyborze.

Problemy z partnerami.

Kocham dwóch- o trudnym wyborze.

Postprzez leonek » 8 sie 2007, o 17:44

Od czterech lat jestem z nim- kiedy¶ najukochańszym, teraz zwykłym, normalnym, do którego przywykłam. Kłócimy się ponad przeciętn± o wszystko, ale bywaj± też miłe chwile. Pewnie bym tak żyła swym przeciętnym życiem, w ktorym nikt nie motywuje mnie by i¶ć do przodu, rozwijać się, miec perspektywy dalsze niż najbliższy wieczór... (a może to wła¶nie jest szczę¶cie?) Żyłabym, gdybym nie poznała tego drugiego... Znamy się ponad cztery lata, spotkali¶my w poci±gu, zaczęli¶my rozmawiać i tak nasz dialog trwa do dzi¶- choć przez cały ten czas byli¶my tylko przyjaciłómi, którzy poza trzema spotkaniami rozmawiali tylko na gg i przez telefon- całymi godzinami... Do momentu gdy nie przyjechał do mnie z bukietem, a potem widywali¶my sie jeszcze kilka razy...aż...wyznał mi miło¶ć... On mnie fascynuje, uwielbiam z nim rozmawiać...to to czego głównie brakuje mi w moim zwi±zku, rozumiemy się doskonale, to to czego brakuje mi w moim zwi±zku... jest nieprzeciętnie inteligentny i z super poczuciem humoru...to to czego brakuje mi w moim zwi±zku... Jednak nie potrafię odej¶ć... boję się i tak trwam od kilku miesięcy w zawieszeniu i przemy¶leniach co zrobić... Czy można tak po prostu zrezygnować z walki o zwi±zek? Czy mam prawo tak po prostu odej¶ć i zmienić swoje życie w kilka dni o 180 stponi? Bo tak własnie by to wygl±dało... :)
leonek
 
Posty: 2
Dołączył(a): 8 sie 2007, o 12:29

Postprzez selenit » 8 sie 2007, o 17:58

Masz prawo byc szczesliwa jesli czujesz ze to jest wlasnie Twoje szczescie i jesli jestes tego pewna to masz prawo.tak sie czasem dzieje ze poprzednie zwiazki sie wypalaja nie powinnismy w nich trwac ze wzgledu na wspmnienia i ze wzgledu na to ze jestesmu juz dlugo razem.Pamietaj jednak ze zawsze mozesz cos stracic ale i tez cos zyskac.Wiec jesli jestes pewna nie powinnas czuc sie winna.
pozdrawiam.
selenit
 
Posty: 83
Dołączył(a): 9 maja 2007, o 15:28

Postprzez bunia » 8 sie 2007, o 20:05

A czego sie boisz ?....bycie w martwym zwiazku to nie jest zycie.
Pozdrowka :wink:
Avatar użytkownika
bunia
 
Posty: 3959
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 09:19
Lokalizacja: z wyspy

Re: Kocham dwóch- o trudnym wyborze.

Postprzez ewka » 8 sie 2007, o 23:25

leonek napisał(a):Czy można tak po prostu zrezygnować z walki o zwi±zek? Czy mam prawo tak po prostu odej¶ć i zmienić swoje życie w kilka dni o 180 stponi? Bo tak własnie by to wygl±dało... :)

Pewnie, że masz prawo. Czego¶ Ci brakuje w zwi±zku, a w nowym też może czego¶ brakować... tego dzisiaj nie wiesz - może trzeba jeszcze poczekać z decyzj±?
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez Pytajaca » 9 sie 2007, o 00:25

Tkwienie w martwym zwiazku, to nie rozwiazanie, to prawda. A to, czego Ci brak nie mozna jakos uzyskac od obecnego partnera? Wiesz, czasami wystarczy rozmowa i wyznaczenie sobie nowych sciezek. A czasami, jak juz nic sie nie da zrobic - trzeba zmienic partnera!...
Avatar użytkownika
Pytajaca
 
Posty: 690
Dołączył(a): 19 maja 2007, o 18:34

Postprzez szachistka » 9 sie 2007, o 09:50

W takich sytuacjach bardzo czesto zdarza sie, ze "stary" partner w porownaniu z nowym, atrakcyjnym obiektem wypada jakos tak szaro, gorzej. wydaje mi sie, ze bledem byloby dokonywanie wylacznie analizy porownawczej. Chocby dlatego, ze nie wiesz, jakie wady ma ten nowy chlopak. Za to znasz wszystkie minusy obecnego partnera. Byc moze, gdybys znala tego nowego bardziej, okazaloby sie, ze wcale nie jest taki fantastyczny, jak w tej chwili wyglada. Z drugiej strony obecnego partnera znasz na tyle dobrze, ze mozesz trafnie przewidziec, jak bedzie wygladal Wasz wspolny zwiazek w przyszlosci, jak bedzie wygladalo Twoje zycie z nim za rok, dwa, piec... Jesli wizja wspolnego pozycia z obecnym partnerem nie jest tym, czego pragniesz, to chyba masz juz odpowiedz na swoj dylemat. Samo przywiazanie i sentymentalne wspomnienia to nie wszystko, co powinno laczyc dwoje ludzi. Wg mnie sa to jedne z najbledniej ocenianych czynnikow, dla ktorych dwoje ludzi decyduje sie byc razem mimo wielu przeciwnosci - czasami przywiazanie nazwya sie miloscia, mimo iz zycie codzienne we dwojke pokazuje, ze razem nie da sie po prostu byc. Ja ze swej strony zycze Ci duzo rozsadku - tylko dzieki niemu, nie zludnym emocjom, bedziesz w stanie podjac wlasciwa decyzje.
Avatar użytkownika
szachistka
 
Posty: 201
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 12:46
Lokalizacja: Sopot

Postprzez frakt4l » 9 sie 2007, o 10:05

Nie wiem.. może przez to co napisze będzie "lyncz" 8) ale :

Zero moralno¶ci - czy wszystko musi być nastawione na "branie, ssanie, wyrywanie, moje, mi" - jak Ci Ľle to rozwi±ż t± sytuacje - a Życie już przemieli to odpowiednio - ale kobieto - ... ty najnormalniej w ¶wiecie KŁAMIESZ!

Okłamujesz siebie i ich dwóch - tego 5 koła u wozu nawet nie komentuje, ale to co robisz swojemu facetowi to wybacz... ale ma to swoje bardzo obrazowe okre¶lenia.
Pomy¶l co się stanie, jeżeli się dowie:
1. szlag go trafi,
2. zostanie zraniony,
3. straci zaufanie,

Tiaaa - masz prawo być szczęsliwa - jak to wiele Ci życzliwych osób napisało - ale to Twoje PRAWO nie może krzywdzić innych - taka mikro def. Wolno¶ci - jest możliwa do póty do póki nie rani innych...

niemoralne.. - musisz cos skończyć - albo jedno.. albo drugie - nie Kocha się dwóch - zwłaszcza jeżeli jeden o drugim nie wie.. (jezeli "5 koło" wie o Twoim facecie.. to ... ehh... żałosne)

pzdr. Frakt4l


// i paradoksalnie:

Jezeli na forum pojawil by sie chlopak z problem: Zostawila mnie dla innego, a tak fajnie bylo - dawalem jej calego siebie - a jej bylo malo... to pewnie pojawily by sie glosy: Ze nie warta byla :roll:
Avatar użytkownika
frakt4l
 
Posty: 90
Dołączył(a): 27 lip 2007, o 18:59

Postprzez agik » 9 sie 2007, o 10:57

... kurde, chyba czytac nie umiem, albo jaka¶ głupia jestem... Gdzieże¶ to frakt4l wyczytał, co?
Przecież dziewczyna nie mowi- znudziły mi się moje stare, wygodne kapcie, chcę nowe! Podaje trudna sytuacje, z ktorej nie wie jak wybrn±ć. A co? ma nie poznawać żadnych ludzi, broń boże z nikim nie rozmawiać, bo a nuż, zadziała jakas chemia? co¶ sie wydarzy? ma żyć na bezludnej wyspie?
A je¶li się okaże, że się pomyliła? Ma do końca życia być w takim zwiazku?
Leonek- to co nowe kusi nas często. Piszesz o wspaniałaym pocz±tku. chyba był jaki¶ ważny powód, ze jeste¶cie razem... nie wiem, może warto wrocić do tych poczatków? przypomnieć sobie?
Problem chyba w tym, ze trudno takie sytuacje obj±ć rozumem, wyważyć, bo po prostu- serce chce inaczej.
Ja chyba próbowałabym zaj±c sie czym¶ innym- zupełnie odrebnym i dla zwi±zku obojetnym. I poczekałabym jeszcze troche.
Dobrze bedzie...
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Postprzez frakt4l » 9 sie 2007, o 11:19

Tytuł: "Kocham Dwóch - o trudnym wyborze" ...
A co? ma nie poznawać żadnych ludzi, broń boże z nikim nie rozmawiać, bo a nuż, zadziała jakas chemia? co¶ sie wydarzy? ma żyć na bezludnej wyspie?


ke?? mowie o sytuacji - i jej .. "problemie" - ktory nie jest powodem tego ze poznaje sie nowych ludzi - tylko ze zaczyna sie do nich czuc cos wiecej - i wynikaja z tego jakeis tam komplikacje - no patrz własnie TEN problem.

A je¶li się okaże, że się pomyliła? Ma do końca życia być w takim zwiazku?


Tak masz racje - musi dokonac wyboru - ale obecna sytuacja (zreszta jak sama pisze) jest mega szpagatowa. - A nie da sie siedziec na dwoch "koniach" jednoczesnie.


I tu mam wlasnie pytanie o szczerosc i intenecje Tworczyni postu:

Napisalas ze "5 kolo" poznalas 4 lata temu - gg/telefony etc - czy Twoj obecny wie o nim?

I pileczka w zwiazku z tym w strone agik:

Bo jezeli on nie ma swiadomosci o "5 kole" to chyba kurcze mam troche racji - nie jest to jak to okreslilas : 'poznawanie ludzi" - tylko ... jakże ludzki kłamstwo.

// Nie ... no serio - czy tylko ja potrafie pomyslec o zwiazku jako o DWÓCH osobach ? //

Leonek:

Wybacz, jezeli Cie urazilem postem (wiedzialem ze bedzie "lyncz" :? ) - bardzo ładnie piszesz o problemie i potrafie sobie cos takiego wyobrazic - i naprawde ze szczerego serca życze Ci dobrego i przemyslanego wyboru.
Widac, ze zalezy (zreszta sama piszesz) Ci na Twoim obecnym zwiazku - ze wiele rzeczy brakuje, wyparowalo... ale... tak wlasnie czas obchodzi sie z nami, z ludzkimi uczuciami, z pamiecia.. z miloscia.

Jedno musisz .. ok - najlepiej jak bys zrobila - musisz cos zmienic, zeby nie tkwic w tym martwym punkcie... i najlepiej zeby to bylo szczere/prawdziwe i przemyslane.

// .. ale te 4 lata znajomosci (jezeli w ukratku) to mnie rozwalaj± - osobiscie nie mialbym litosci //

pzdr. f4
Avatar użytkownika
frakt4l
 
Posty: 90
Dołączył(a): 27 lip 2007, o 18:59

Postprzez ilona » 9 sie 2007, o 11:25

hej a nie można miec dwóch ha ha ale byłoby ciekawie :lol: :lol: :lol:
ilona
 
Posty: 9
Dołączył(a): 3 sie 2007, o 22:31
Lokalizacja: dolny ¶l±sk

Postprzez frakt4l » 9 sie 2007, o 11:33

heh... gdzies ostatnio czytalem o jakiejs wiosce w okolicach Tybetu, gdzie jeszcze jest taki "system rodziny" Ona + ich dwóch ;] ... (najsmieszniejsze ze braci :shock: )

... ale jako ze nie zyjemy w tej wiosce - to powinni chociaz o sobie wiedziec.
Avatar użytkownika
frakt4l
 
Posty: 90
Dołączył(a): 27 lip 2007, o 18:59

Postprzez agik » 9 sie 2007, o 11:54

Frakt4l- A Ty potrafisz zapanować nad fascynacja, nad swoimi my¶łami i pragnieniami? Je¶li tak- to Ci zazroszczę, czasem samo się my¶li- i tyle. ja dostrzegłam wła¶nie taka walkę u leonka.
A moralno¶ć? co ma z tym wspólnego? Moim zdaniem, to, że w ogóle napisała- ¶wiadczy wła¶nie o moralno¶ci. no, wiesz- "w±tpię, więc jestem". A Ty by¶ chciał "w±tpię, więc nie mam mnie na forum" ? Wszystko jest dla Ciebie jednoznaczne? Uważasz, ze byłoby ok- gdyby powiedziała: ' wiesz, mam przyjaciela, rozmawiam z nim sobie, dobrze się czuję, i co Ty kochany na to" uważasz, że wtedy 1. nie trafiłby go szlag; 2. nie czułby sie zraniony? 3. starciłby zaufanie? Chyba najpierw musi sama zdecydować, czyz nie? I w tym momencie ja spotykamy, przynajmniej ja tak uważam.
Tak- zwi±zek to sprawa DWÓCH osób- uważasz, że to wyklucza relacje z innymi ludĽmi? A je¶li tak- to JAK chciałby¶ tego dokonać?
Też uważam, ze nie można kochać TAK SAMO dwoch facetów, ale w jaki sposob to dotyczy Leonka?
A z drugiej strony- liczyć się z uczuciami drugiej strony, to jedno... A sk±d wiesz, że on się liczy z jej uczuciami, ze daje z siebie wszystko?
Łatwo oceniać... łatwo gromić i powoływać się na warto¶ci wyższe. A żyć z takimi w±tpliwo¶ciami- niełatwo, weĽ to może pod uwagę, jak następnym razem wejdziesz na ambonę.
Leonku- przepraszam, ze w Twoim w±tku...
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Postprzez frakt4l » 9 sie 2007, o 12:08

nie bede sie rozpisywal, zeby nie "j±trzyć" sytuacji...

agik - przeżyłem to po prostu... moze żal mi go¶cia... tak jak żal mi bylo kiedys siebie.

i przepraszam za "ambonowy" ton. Życie.
Avatar użytkownika
frakt4l
 
Posty: 90
Dołączył(a): 27 lip 2007, o 18:59

Postprzez ewka » 9 sie 2007, o 12:31

Frakt4l ma dużo racji... bo trochę w tym wszystkim nieuczciwego pogrywania. Zachwyt i fascynacja mog± się zdarzać w całym życiu - je¶li pozwalamy sobie na ni±, na flirciki, ukradkowe spotkania... to nie ukręcamy łba hydrze, ale ona nas "wci±ga". I za każdym razem to nowe czym¶ innym zachwyci i zaimponuje... i za każdym razem "wymieniamy" na nowszy model?

Najuczciwwsze wydaje się (wiem, to bajka) - Ľle ci, to odejdĽ i szukaj nowej miło¶ci. Porzucanie starszej, bo nowe jest atrakacyjniejsze jest po prostu nieuczciwe. No sorry, ale tak to widzę.
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez agik » 9 sie 2007, o 13:01

Ja tez kiedy¶ tam zostałam wymieniona na fajniejszy model... I żyję! Bolało, ale przestało, hi.
teraz sobie my¶le, ze byłabym bardzo nieszczę¶liwa, gdyby dzi¶ sie okazało, ze zmuszałam, kogo¶, kogo kochałam- do bycia ze mna.
Wolno¶ć to trudny dar- ale wart wszelkich zachodów.
wolno¶ć drugiej osoby też.
Frakt4l- "j±trzyć"??? Przecież miło sobie rozmawiamy, mamy byc może rożne zdania, a może tylko narzędzie niedoskonałe...
Pozdrawiam
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Następna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 355 gości

cron